Magnus
Zadomawiam się
Z uwagi na większość przebiegu wykonywanego w trasie oraz niedostateczną satysfakcję z poziomu wyciszenia przy prędkości 120km/h (z którą podróżuję najczęściej po ekspresówkach) zdecydowałem się na dodatkowe wyciszenie samochodu. Kompleksowe wygłuszenie objętło komplet drzwi, nadkola, bagażnik, podłogę, przednią i tylną klapę oraz słupki.
Rezultaty są w mojej ocenie znakomite dla niższych prędkości, bo cisza przy podróżowaniu do 90km/h jest wręcz wstrząsająca. Nie chciałem demonstrować tutaj wyników pomiarów podmiotu wykonującego usługę, bo osobiście nie wierzę, aby można było obiektywnie przeprowadzić takie porównawcze pomiary w niewielkim odstępie czasu, jaki mieli do dyspozycji. Ale ponieważ samochód został wyciszony już 3 miesiące temu, przez ten czas mogłem zrobić własne pomiary, które uważam za miarodajne. Głównie z uwagi na długość i cierpliwość mierzenia średniej głośności w jednostce czasu sonometrem na różnych nawierzchniach i w różnych warunkach pogodowych.
Średnie pomiary głośności wnętrza wyszły mi następująco:
50km/h: 51dB
70km/h: 53dB
90km/h: 55dB
100km/h: 57dB
120km/h: 62dB
130km/h: 65dB
140km/h: 66dB
W idealnych i bezwietrznych warunkach na suchej nawierzchni wyniki te były trochę lepsze, a w deszczowych gorsze, ale starałem się uzyskać "average of all averages" w szczególności ze stałą prędkością 120km/h, gdzie łączny czas pomiaru przekroczył 2 godziny i wartość uśrednioną uważam za bardzo dobrą, a więc reprezentacyjną. Powiedziałbym, że na mniej więcej 2/3 trasy używanej do pomiarów pogoda była dobra i sucha, choć niekoniecznie bezwietrzna. Pomiar dla 100km/h to również wartość uśredniona przez ponad 40 minut stałej jazdy z tą prędkością. Zaznaczam, że pomiary prowadziłem dla prędkości licznikowej, tempomatowej, więc rzeczywista prędkość była odrobinę niższa. Śmiało można więc dodać mniej-więcej jeden decybel do wyników.
Choć wykonawca zapewnia, że osiągnięto obniżenie hałasu średnio o 3.8 decybela, sam nie jestem o tym przekonany. Nie mam, niestety, własnych danych sprzed usługi, aby to obiektywnie ocenić. Subiektywnie jest jednak znacznie ciszej. Co być może ciekawe, dość szybko (od ok. 115km/h) słychać szumy od przesuwającego się powietrza (zwłaszcza w okolicach "bezramek" oraz szklanego dachu), ale poziom tego hałasu jest (według sonometru) bardzo niski i być może zdaję się on być wyraźny głównie dlatego, że "szum drogi" od kół i nadkoli został tak skutecznie odizolowany.
CZY WARTO? Trudno zmierzyć wzrost komfortu akustycznego oraz jego wpływ na samopoczucie i dobrostan kierowcy spędzające w swoim aucie dużo czasu. Przy kompleksowym wyciszeniu poprawa wygłuszenia jest znacząca, ale czy warta wydanych 13 tysięcy złotych? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Być może przy mniejszych przebiegach cena nie zrekompensuje należycie nowo nadanej jakości. Myślę jednak, że przy wyższych przebiegach i długich trasach na ekspresówkach i autostradach warto taki upgrade przeprowadzić.
Rezultaty są w mojej ocenie znakomite dla niższych prędkości, bo cisza przy podróżowaniu do 90km/h jest wręcz wstrząsająca. Nie chciałem demonstrować tutaj wyników pomiarów podmiotu wykonującego usługę, bo osobiście nie wierzę, aby można było obiektywnie przeprowadzić takie porównawcze pomiary w niewielkim odstępie czasu, jaki mieli do dyspozycji. Ale ponieważ samochód został wyciszony już 3 miesiące temu, przez ten czas mogłem zrobić własne pomiary, które uważam za miarodajne. Głównie z uwagi na długość i cierpliwość mierzenia średniej głośności w jednostce czasu sonometrem na różnych nawierzchniach i w różnych warunkach pogodowych.
Średnie pomiary głośności wnętrza wyszły mi następująco:
50km/h: 51dB
70km/h: 53dB
90km/h: 55dB
100km/h: 57dB
120km/h: 62dB
130km/h: 65dB
140km/h: 66dB
W idealnych i bezwietrznych warunkach na suchej nawierzchni wyniki te były trochę lepsze, a w deszczowych gorsze, ale starałem się uzyskać "average of all averages" w szczególności ze stałą prędkością 120km/h, gdzie łączny czas pomiaru przekroczył 2 godziny i wartość uśrednioną uważam za bardzo dobrą, a więc reprezentacyjną. Powiedziałbym, że na mniej więcej 2/3 trasy używanej do pomiarów pogoda była dobra i sucha, choć niekoniecznie bezwietrzna. Pomiar dla 100km/h to również wartość uśredniona przez ponad 40 minut stałej jazdy z tą prędkością. Zaznaczam, że pomiary prowadziłem dla prędkości licznikowej, tempomatowej, więc rzeczywista prędkość była odrobinę niższa. Śmiało można więc dodać mniej-więcej jeden decybel do wyników.
Choć wykonawca zapewnia, że osiągnięto obniżenie hałasu średnio o 3.8 decybela, sam nie jestem o tym przekonany. Nie mam, niestety, własnych danych sprzed usługi, aby to obiektywnie ocenić. Subiektywnie jest jednak znacznie ciszej. Co być może ciekawe, dość szybko (od ok. 115km/h) słychać szumy od przesuwającego się powietrza (zwłaszcza w okolicach "bezramek" oraz szklanego dachu), ale poziom tego hałasu jest (według sonometru) bardzo niski i być może zdaję się on być wyraźny głównie dlatego, że "szum drogi" od kół i nadkoli został tak skutecznie odizolowany.
CZY WARTO? Trudno zmierzyć wzrost komfortu akustycznego oraz jego wpływ na samopoczucie i dobrostan kierowcy spędzające w swoim aucie dużo czasu. Przy kompleksowym wyciszeniu poprawa wygłuszenia jest znacząca, ale czy warta wydanych 13 tysięcy złotych? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Być może przy mniejszych przebiegach cena nie zrekompensuje należycie nowo nadanej jakości. Myślę jednak, że przy wyższych przebiegach i długich trasach na ekspresówkach i autostradach warto taki upgrade przeprowadzić.