Maciej Panek i marka osobista na przykładzie Elona Muska

Łukasz Bigo

Pionier e-mobilności
Członek redakcji
Maciej Panek, prezes Panek Carsharing, zamieścił na LinkedIn wpis o Elonie Musku jako o marce osobistej, która pomaga Tesli. TUTAJ:

Panek o Elonie Musku.jpg



Wydaje mi się, że to postawienie sprawy na głowie. Firmę Panek Carsharing kojarzę tylko z jednego: spamowania w każdym możliwym miejscu, jaki to Panek jest super. Personal branding prezesa tutaj nic nie pomoże, nawet jeśli będzie on sprytnie budował swoje zasięgi na LinkedIn poruszając gorące tematy (Tesla, Musk, ...).

Natomiast Teslę kojarzę z tego, że zdecydowała się eksperymentować z czymś, o czym inne marki obawiały się nawet myśleć albo co traktowały jako "obszary poza naszą kompetencją". Samochody elektryczne, aktualizacje online, jazda autonomiczna. Musk stał się osobowością, bo porywał się z motyką na słońce, a nie dlatego, że dbał o rozwój marki własnej.

Dobrze mi się wydaje czy kompletnie się mylę?
 

Bekim

Nowy na Forum
Komentarzy nie widziałem, nie interesuję się tym segmentem, więc trudno mi to ocenić. Ogólnie wyrabianie sobie opinii na podstawie wypowiedzi na Facebooku uważam za dość karkołomne :)

Uważam na takiej podstawie, że widzę w Panku chęć pompowania dziwnych zdarzeń. "Wjechał na plażę", "Rozbił" itd. To jest dokładnie ta sama strategia, którą obserwowałem w tej firmie wcześniej: "byle gadali". A że nie lubię spamerów, nie potrafię żywić sympatii do firmy, która funkcjonuje lub funkcjonowała w ten sposób. Nie jestem jednak odbiorcą usługi, więc przedsiębiorstwo niczego nie traci.
Dzięki za rzeczową odpowiedź.
Masz rację, że jest dość duży dziwacznych zdarzeń, ale zaryzykuję twierdzenie, że to efekt ułańskiej fantazji naszych rodaków i dużej "pudelkoizacji" mediów ogólnoinformacyjnych. Pracowałem w agencji, która miała w portfelu właśnie m.in Panka, stąd mam wyrobione zdanie na to jak się kreują i jak są kreowani. Niestety jest tak, że te wszystkie plaże i inne, to nie efekt tego że Panek sam sobie rozbijał te samochody, tylko tego że gawiedź lubi to czytać i o tym dyskutować. Facebook facebookiem, ale widać to też choćby po komentarzach na innych platformach. Pójdzie w eter jakaś fajna analiza czy ciekawy artykuł o rozwoju carsharingu, to masz zasięg na poziomie błędu statystycznego, ale ktoś wjedzie na tą plażę, to każdy duży portal informacyjny i mały fanpej lokalny to puści, bo wie, że to mu zrobi kosmiczne zasięgi. Niestety tak działają współczesne media masowe :/
 

Łukasz Bigo

Pionier e-mobilności
Członek redakcji
(...) ktoś wjedzie na tą plażę, to każdy duży portal informacyjny i mały fanpej lokalny to puści, bo wie, że to mu zrobi kosmiczne zasięgi. Niestety tak działają współczesne media masowe :/

Nie widziałem, żeby którykolwiek inny operator carsharingu wykorzystywał takie zdarzenia. Samochody Innogy Go też bywały w dziwnych miejscach :)

Żebyśmy mieli jasność: zawodowo rozumiem budowanie zasięgu na takim przekazie. Robiłem w życiu różne rzeczy zanim jeszcze były modne :) Natomiast zawsze warto pamiętać, że forma i treść komunikacji w znacznej części determinuje odbiorcę. Ja nie jestem odbiorcą tych komunikatów. A jeśli ja nie jestem ich odbiorcą, ich odbiorcą nie jest również Czytelnik Elektrowozu.
 
Top