Idzie zima - a ogrzewania ni ma - następna awaria mojej Tesli

cooler

Pionier e-mobilności
Co tu dużo kryć, po raz kolejny moja Tesla pokazała że rzeczy które nawet w starych Toyotach działają tak samo jak w nowych jednak można spier..lić. Wyjechałem dziś z domu bo musiałem skoczyć 100km od Warszawy, ale po ok 10km już wiedziałem że to się nie uda.
Od razu po wejściu do samochodu się zdziwiłem, bo pamiętałem że włączałem przygotowanie samochodu do jazdy z grzaniem wnętrza i baterii, bo na zewnątrz -5, a tu po wejściu zimno w środku, ale coś jednak działało bo kierownica ciepła...
Myślę sobie - stary już jestem, pewnie coś źle zrobiłem no i jadę - a tu coraz gorzej - na ekranie nie znika błąd a447 - ogrzewanie jest niedostępne. Szyby już zamarzają, ale najgorsze że ja już też. Sama kierownica i siedzenie to jednak za mało jak mrozem dmucha.

Oczywiście próbowałem wszystkiego: ustawienia manualne na HI - nic, 2 restarty samochodu, z guzików i z menu wyłączenie zasilania - nic. Ustawienia na auto - nic,
A szyby już w lodzie od środka.

Zajechałem do najbliższego garażu podziemnego jaki się nawinął i zadzwoniłem po Polski road assistance (salon Tesli i wybór "1"). Oczywiście z 10-15 minut zajęło aby się dodzwonić, ale jak już się dodzwoniłem to do Hindusa, który mi odpowiada na pytanie czy zna Polski że owszem, zna inne języki, bo mówi jeszcze po Hindi:) Całe szczęście że całe życie pracuję po angielsku, więc się dogadaliśmy, akcent też nie był typowo ciężki jak to u nich.
Próbował wszystkiego a ostatecznie polecił lawetę i do serwisu, z tym że w poniedziałek bo stwierdził że w Wawie już nie pracują.

Pierdolnąłem drzwiami i zostawiłem złoma niech chociaż odmarznie do poniedziałku. Odpaliłem 7-mio letnią Toyotę Siennę (pali na dotyk) i w ciepełku dojechałem na miejsce i wróciłem. Ze zdziwieniem zauważyłem że ustawiona temperatura 22.5 jest ładnie trzymana i nie czuję potrzeby żeby czymś kręcić, w odróżnieniu od Tesli, gdzie raz zimnym wali a raz gorącym.
Nie chcę straszyć ale prawdopodobnie Was to też czeka, coś z tym grzaniem (klimą generalnie) jest niedopracowane i nieoficjalnie dowiedziałem się że jest duża szansa że padnie każdemu. Tym co więcej jeżdżą to na gwarancji (jak mi) a Ci co trzymają pod kołderką i się nimi tylko cieszą już po.
Zdziwiłem się że po prostu z nagrzanej baterii jakoś nie poszło ciepło (ale jak pompa ciepła zdechła to nie miało co pompować), jednak stare dobre grzałki powinny być na taki przypadek. Ale marża 30% z każdego auta sama się nie wypracuje, gdzieś musieli przycyganić.
Ech, ręce opadają...
 
Last edited:

viallos

Pionier e-mobilności
Twój egzemplarz to powinni na żyletki już dawno temu przerobić ... szkoda słów!
 

cooler

Pionier e-mobilności
Teraz wzrośnie po usunięciu czujników parkowania.
I to mnie strasznie dziwi, zaoszczędzą $1.50 a ważny element redundancji wyczuwania okolicy właśnie wypada. Jakoś branża lotnicza, gdzie to naprawdę samo lata i ląduje nie idzie w tym kierunku, raczej po kilka różnych systemów obsługuje te same funkcje: nawigacja to: RNAV, GPS, ILS, INS i Bóg wie co jeszcze, najwyżej prioretyzują ale zawsze coś działa w przypadku padu najważniejszego.
A tu płatek śniegu na kamerę podczas parkowania i BUM! słupek zaliczony. Rano przed samochód postawi ci ktoś przed maską kamień/wiadro, bezdomego i BUM!
Awaryjna grzałka do powietrza to by było następne $5.00, a mogła by wspomagać w ekstremalnych sytuacjach np zamarznięcia dolotów do pompy.
Ale nie...
 
Last edited:

lookash_c

Pionier e-mobilności
Awaryjna grzałka do powietrza to by było następne $5.00, a mogła by wspomagać w ekstremalnych sytuacjach np zamarznięcia dolotów do pompy.
Ale nie...
Ale po co, skoro to się nie popsuje!
A nie, wróć... ;-)
 

MiKo

Posiadacz elektryka
I to mnie strasznie dziwi, zaoszczędzą $1.50
około $114.

Ja wiem, że to tylko forum i sobie pitolimy, ale jak dajesz jakieś liczby to fajnie to zweryfikować lub poszukać źródła.
1668947322902.png

 
Top