Mam pytanie do tych (nie)szczęśliwców którzy trzymają swoje trójki na dworze.
Po ostatnich opadach zauważyłem że odstępy pomiędzy szklanymi taflami szkła na dachu są zapełnione lodem i nie pomaga nawet podgrzanie auta przed jazdą, w tamtych miejscach lód zostaje i tak. Równocześnie dach zaczął trzeszczeć na wybojach, widocznie brak szczelin dylatacyjnych i praca nadwozia powodują spore naprężenia.
Ponieważ mój egzemplarz jest specjalny (pierdzieli się coś co chwila, mam też pęknięte mocowanie rozpórki w bagażniku) mam pytanie - czy ktoś z Was też to zauważył?
Ciekawe czy czymś to grozi, czy naprężenie i opór lodu może spowodować pęknięcie szkła?
Po ostatnich opadach zauważyłem że odstępy pomiędzy szklanymi taflami szkła na dachu są zapełnione lodem i nie pomaga nawet podgrzanie auta przed jazdą, w tamtych miejscach lód zostaje i tak. Równocześnie dach zaczął trzeszczeć na wybojach, widocznie brak szczelin dylatacyjnych i praca nadwozia powodują spore naprężenia.
Ponieważ mój egzemplarz jest specjalny (pierdzieli się coś co chwila, mam też pęknięte mocowanie rozpórki w bagażniku) mam pytanie - czy ktoś z Was też to zauważył?
Ciekawe czy czymś to grozi, czy naprężenie i opór lodu może spowodować pęknięcie szkła?