Taka oto dzisiaj niespodzianka. Wracam ze spotkania biznesowo-integracyjnego i chciałem trochę się podładować przed Warszawą i widzę przede mną skręcają na MOP Nowostawy 2 autobusy na niemieckich blachach. Nagle ostro zwalniają i oba próbują się ustawić na 4 pustych miejscach przy ładowarkach Ionity. Jak widzę w jaki sposób to robią blokując przy okazji dostęp do wszystkich 4 miejsc to ostro protestuje i każe im się przestawić. Przy okazji zablokowali zupelnie dojazd do ostatniego pasa drogi na tym MOPie gdzie jest dojazd do toalet wraz z miejscami postojowymi.

Po krótkich negocjacjach udaje mi się odblokować dostęp do jednej z ładowarek.

Okazuje się jednak ze kierowca zrobił sobie kuku, gdyż ładowarki nr 2 ani 3 nie jesteśmy w stanie uruchomić mimo dzwonienia na infolinię i restarty. Ja potrzebowałem około 10min max więc szybko doładowałem i mu zwolniłem.
Teraz najciekawsze ...
W międzyczasie dowiedziałem się że kierowcy są zupelnie zieloni i jadą do
Niemiec. Ładowali od 60% i byli na przeciwnym kierunku mimo że jechali z Wawy ... bo do ładowarek po tamtej stronie (dir Poznań) nie są w stanie się podstawić ze względu na długość pojazdów 🤔. Nadrabiają ponad 30km żeby ładować się od 60% I twierdzą że zużywają 1% na 4km więc przejadą sobie 400km 🤯. Mają w planach ładować się do 100% bo nie są pewni czy w ogóle podjada i gdzie do jakich ładowarek... kolejny postój planowali w Pozaniu, ale jak ja tam byłem to sądzę że mogą mieć ogromne problemy żeby podjechać tym zestawem.
Jak sobie przemyślałem to wydaje się że taki transport w ogóle nie powinien mieć miejsca po takich publicznych ładowarkach, a wysyłanie przez firmę transportową dwóch 'zielonych' kierowców bez przygotowania w taka trasę uważam za skrajnie niebezpieczne i bezmyślne.
Przychodzą mi na myśl dwie takie frazy ...
- pierwsza to 'kapitalizm po Polsku' - bierzemy zlecenie jakoś się to zrobi.
- druga to 'elektromobilność po Polsku' - jak sobie pomyślę o wszystkich ładowarkach które w Polsce odwiedzałem, to żadna ze stacji nie wydaje się gotowa przyjmować takie pojazdy.
A co wy o tym sądzicie... czy takie pojazdy powinny korzystać z ładowarek dla samochodów osobowych?

Po krótkich negocjacjach udaje mi się odblokować dostęp do jednej z ładowarek.

Okazuje się jednak ze kierowca zrobił sobie kuku, gdyż ładowarki nr 2 ani 3 nie jesteśmy w stanie uruchomić mimo dzwonienia na infolinię i restarty. Ja potrzebowałem około 10min max więc szybko doładowałem i mu zwolniłem.
Teraz najciekawsze ...
W międzyczasie dowiedziałem się że kierowcy są zupelnie zieloni i jadą do
Niemiec. Ładowali od 60% i byli na przeciwnym kierunku mimo że jechali z Wawy ... bo do ładowarek po tamtej stronie (dir Poznań) nie są w stanie się podstawić ze względu na długość pojazdów 🤔. Nadrabiają ponad 30km żeby ładować się od 60% I twierdzą że zużywają 1% na 4km więc przejadą sobie 400km 🤯. Mają w planach ładować się do 100% bo nie są pewni czy w ogóle podjada i gdzie do jakich ładowarek... kolejny postój planowali w Pozaniu, ale jak ja tam byłem to sądzę że mogą mieć ogromne problemy żeby podjechać tym zestawem.
Jak sobie przemyślałem to wydaje się że taki transport w ogóle nie powinien mieć miejsca po takich publicznych ładowarkach, a wysyłanie przez firmę transportową dwóch 'zielonych' kierowców bez przygotowania w taka trasę uważam za skrajnie niebezpieczne i bezmyślne.
Przychodzą mi na myśl dwie takie frazy ...
- pierwsza to 'kapitalizm po Polsku' - bierzemy zlecenie jakoś się to zrobi.
- druga to 'elektromobilność po Polsku' - jak sobie pomyślę o wszystkich ładowarkach które w Polsce odwiedzałem, to żadna ze stacji nie wydaje się gotowa przyjmować takie pojazdy.
A co wy o tym sądzicie... czy takie pojazdy powinny korzystać z ładowarek dla samochodów osobowych?