Tańszy, wolniejszy EV FWD z większym zasięgiem vs szybszy AWD z mniejszym zasięgiem

ztsgusz

Posiadacz elektryka
Cześć, zastanawiam się nad Lexusem RZ i mam dylemat. Otóż w Japonii i USA pojawiła się nowa wersja FWD która zapewne pojawi się też w Polsce (RZ 300e), oprócz tego jest dostępna wersja AWD (RZ 450e).

Wiem, że EV Toyoty pod względem platformy/napędu najlepsze nie są, ale nie ukrywam że po jeździe testowej (i wieloletnim bardzo pozytywnym doświadczeniu z lokalnym ASO) to auto mi się po prostu podoba, z wyjątkiem zasięgu.

I tak mam do wyboru:
- Lexus RZ 450e (AWD, 150kW z przodu + 80kW z tyłu), 440 km WLTP, 0-100 w 5.3s
- Lexus RZ 300e (FWD, 150kW z przodu), ~533 km WLTP, 0-100 w ~7.8s, pewnie trochę tańszy

Auto będzie używane głównie do jazdy lokalnej (na dłuższe trasy na razie zostaje PHEV :) ), natomiast raz na jakiś czas prawdopodobnie będę jeździł nim na krótkie trasy, przy których zasięg 450e bez międzyładowań będzie "na styk" np. w zimę przy -10 C (patrzę na ABRP).

I tutaj zastanawiam się, co wybrać. Toyota ewidentnie ma jakiś problem ze zużyciem elektryków AWD (zasięg +20% dla FWD). Z kolei RZ 300e teoretycznie (WLTP) ma niższe zużycie energii nawet niż bazowa Tesla Model Y, a zasięg pomiędzy TMY a TMY LR. Natomiast nie podoba mi się idea napędu FWD w tak dużym samochodzie, w dodatku z niezłym prześwitem, a 0-100 w grubo ponad 7 sekund to nienajlepszy wynik…

A może rzeczywiście aktualna platforma EV Toyoty jest "do niczego" i powinienem jednak zastanowić się nad elektrykiem Volvo/Hyundai/Kia/Renault/Citroen/Peugeot? (Teslę i niemiecką motoryzację - Audi/Mercedes/BMW/VW niestety pomijam ze względu na moje doświadczenia z serwisem oraz ogólną jakością samochodów tych marek)
 
Solution
Elektryki to elektryki, spaliniaki to spaliniaki. Nie ekstrapolowałbym swoich pozytywnych doświadczeń ze spaliniakiami danej marki na ich modele elektryczne. Tutaj już kilka marek "poległo" i akurat sztandarowym przykładem była Toyota/Lexus ze swoimi dotychczasowymi modelami. Nie wiem jak RZ, nie miałem z nim żadnych doświadczeń, ale na podstawie Bz4X i UX-a byłbym na razie bardzo ostrożny z samochodami elektrycznymi tego koncernu.
Odnośnie dylematu - miałem podobny, tylko w moim przypadku było to RWD vs AWD. Wybrałem AWD z mniejszym zasięgiem. Po prostu nie robię zbyt często dalekich tras, a ładowarek jest coraz więcej, więc jeśli raz na miesiąc czy nawet rzadziej zatrzymam się na 15 minut na podładowanie to nie jest to dla mnie...

pawcjo

Posiadacz elektryka
Owszem, FWD nie jest najlepszy, ale Niro przez 2,5 zimy na wielosezonach nie ugrzęzło na prostej nieodśniezonej drodze ani razu.
Tutaj eNiro jest lepsze od Niro EV bo ma większy moment. Uwiesz, że Niro EV 200 m pod dom wjeżdżałem 3 h z pomocą sąsiadów :) Na drugi dzień pojechałem do pracy i ugrzązłem na nieodśnieżonym parkingu. Wydaje mi się, że koła są słabo dociążone i kiedy komputer wykryje brak przyczepności (a tak się działo w większym śniegu) zupełnie odcina moc.
 

p0li

Pionier e-mobilności
Mam Niro, ale HICE i na wilgotnej nawierzchni zrywam przyczepność chcąc szybko włączyć się do ruchu. E
na wilgotnej powierzchni to i rowerem albo furmanka mozesz zerwac przyczepnosc - wiec to akurat zaden wyczyn w elektryku :p

i to RWD :)

w przpadku konia to chyba FWD:
 

Najnowsze dyskusje

Top