Napisz odpowiedź

Message: [QUOTE="Hubi, post: 145265, member: 1788"] Zgadzam się z Bronkiem, że automatyczny wybór kierunku w 95% przypadków jest trafny, a samo smyranie po ekranie nie jest w ogóle uciążliwe. Poza tym robimy to na tyle rzadko (nawet przy manewrach), że nie przeszkadza. Kierunki: też mocno się tego mocno bałem przed zakupem, ale zaryzykowałem. Pierwsza jazda po autostradzie i byłem baaardzo zaskoczony, jak intuicyjne jest to rozwiązanie. Serio, przy zwykłej zmianie pasów ruchu jest to nawet wygodniejsze niż dźwignia. Skrzyżowania: wymusza prawidłowe wcześniejsze włączanie kierunku. "uwaga, skręciłem" już nie zadziała ;) Na rondach było najgorzej, ale idzie się przyzwyczaić. Z czasem przestałem o tym myśleć i tyko do wielkiego dzwona muszę się zastanowić lub pomacać kierownicę szukając guzika. Dużym ułatwieniem dla mnie może być to, że jeżdżę motocyklem, gdzie kierunki obsługiwane kciukiem to norma. Może dlatego przyszło mi to tak łatwo? [USER=1876]@ypl[/USER] fakt, że przesiadki z auta do auta bywają śmieszne, kiedy u żony ściszam radio przed skrętem, a u siebie potem macham ręka szukając wachy. Myślę się jednak maksymalnej raz, potem przyzwyczajenia robią swoje. Paradoksalnie czym częstsze zmiany aut, tym łatwiej się przesiąść. Trochę jak kiedyś zmiana automat/manual. [/QUOTE]