Duński parlament: konfiskata auta za wykroczenia nawet, gdy kierowca nie jest właścicielem

BigB00

Posiadacz elektryka
Kierowca, który będzie miał 2 promile alkoholu w organizmie, albo dorsza przekroczyła prędkość, utraci samochód nawet, gdy nie jest jego właściciel. Pojazd zostanie zlicytowany na rzecz państwa. Tak zdecydował właśnie parlament w Danii. Chodzi np. o samochody leasingowane czy dostawcze oraz ciężarowe będące własnością firmy leasingowej czy firmy transportowej.
 

Giacomo

Fachowiec
A co , jezeli bedzie mial zamiast dorsza , np. sledzia ? - ;) A na powaznie , w Szwajcarii na poczet wysokich kar za ekstremalne przewinienia na drodze tez konfiskuja Auta :) , za to jest spokoj i porzadek na drogach
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Przez lata, przeszedłem przez etap gdy MIlicjant spuszczał powietrze z roweru, dawał pałą po dupie, lub wywoził za miasto pijanego rowerzystę.
I to było nawet OK. każdy znał konsekwencje, tyłek się zagoił, ale dawało to do myślenia.
Najgorszy ( z dorszy) jest obecny okres. Jedynie punkty trochę hamują rozpasanie, bo kary niziutkie. Gliniarzy mało a na drogach szybkiego ruchu prawie wcale.
Dobry ruch z ta konfiskatą, gdy na haju i bańce, plus dodal bym jazdę bez uprawnień
Byłbym skłonny do złagodzenia tej kary : np za 1szym razem na czasowe zajęcie i na parking strzeżony z ponoszeniem opłat za np 3 miesiące itp, ale niekoniecznie. Tu akurat dura lex sed lex. Bo gorzała i prochy lub brak papierów to nie skutek przypadku a głupoty, lub poważnej choroby.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Prochy i gorzała jak najbardziej. Ale z prędkością to najpierw trzeba zacząć od porządku z oznakowaniem. Mam taką drogę gdzie na dystansie ok. 3km kilkanaście razy zmienia się dopuszczalna prędkość całkowita. Średnio ok. 200m jedzie się z jedną prędkością. Teren niezabudowany. Przecież tego to by nawet święty nie ogarnął. No i standardowy przykład: ograniczenie do 40 razem z napisem 'koleiny'. Co w sumie było świetnym pomysłem jeszcze 5 lat temu, gdy te koleiny tam były. Tyle tylko, że od tego czasu droga została wyremontowana, po koleinach ani śladu a znak został.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Czy ja wiem czy głupoty? Raczej z 'polskości'. No wiesz - wystarczy, że szwagier te znaki produkuje lub dostaje kasę za ich ustawienie.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Tu prosto jeden wzór i trzepiesz kase. A i kierowca łatwiej zapamięta . Nie ma to jak powtarzanie
To powinna być reguła. Jednego mozne zauważyć
Znaki-drogowe-02_copy_1280x759.jpg

Znaki-drogowe-10_copy_1024x681.jpg
018172_r0_940_copy_1280x852.jpg
 

BigB00

Posiadacz elektryka
Prochy i gorzała jak najbardziej. Ale z prędkością to najpierw trzeba zacząć od porządku z oznakowaniem. Mam taką drogę gdzie na dystansie ok. 3km kilkanaście razy zmienia się dopuszczalna prędkość całkowita. Średnio ok. 200m jedzie się z jedną prędkością. Teren niezabudowany. Przecież tego to by nawet święty nie ogarnął.
Niby tak, ale pamiętaj że mowa jest o dwukrotnym przekroczeniu prędkości. To nie jest tak że przypadkowo pojedziesz 120 na ograniczeniu do 60 albo 60 na drodze wewnętrznej (bo najczęściej takie mają ograniczenie do 30).
Jedziesz szybko dostajesz mandat, przeginasz - zabierają Ci auto.

Dla mnie to trochę zaskakujące jest, że zabiorą auto przewoźnikowi za błąd kierowcy.
Nie dość, że na start taki przewoźnik jest poszkodowany bo jego autobus/ciężarówka z towarem nie dojeżdża na miejsce to jeszcze traci auto (bus lub ciągnik).
Potem pozostaje tylko odszkodowanie wyciągać od winnego tylko co z tego skoro szkody mogą być większe niż tylko utrata auta (płynność finansowa).

A tak całkiem prywatnie uważam że kary w Polsce są czasem nieadekwatne do popełnianych wykroczeń. Już nie tylko przekraczanie prędkości, ale kara za np wyprzedzanie "na czołówkę" powinna skutecznie eliminować "kierowcę" z takich zapędów na przyszłość.
 

vwir

Pionier e-mobilności
A ja trochę rozumiem taki sposób karania. Chodzi o wyeliminowanie takich jednostek z drogi. Gdy jakiś kierowca ma coś takiego na sumieniu to raczej nikt go już nie zatrudni w kierowcy. Tak samo już drugiego leasingu pewnie nie dostanie. Więc to ma jakiś sens. Jakie miałoby być inne rozwiązanie?
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Wyprzedzanie na trzeciego :
W ogóle jest dziwne ale cóż wszystkiego prawo nie obejmie.
Facet wyprzedzał na trzeciego, szedl na czołówkę z nami, żona wjechała prawie do rowu, ostro hamując.
Motocyklista jadący za nami też hamował ( ale mi wiadomo jak to wygląda na dwóch kołach) -tez uciekał w prawo zahaczył o nasz prawy kierunkwskaz i błotnik i zrobił fikołka.
Winny MOTOCYKLISTA i On został ukarany za brak nalezytej uwagi i odległości. Zreszta próbował do nas fikać - miałem wtedy jeszcze prezencję to przestał ;-)..
Sprawca zamieszania, wyprzedzajacy kolumnę i jadący na nas, aczkolwiek zatrzymany przez innych kierowców, spisany przez policję - niewinny. Bo nie uczestniczył w zdarzeniu.
 
Top