Napisz odpowiedź

Message: [QUOTE="daniel, post: 85065, member: 885"] Wpis do dziennika pokładowego. Moja Tesla to "gift that keeps on giving". Wsiedliśmy sobie całą rodziną do auta, a tu czarny ekran. Moja żona myśli chyba, że samochód ma wbudowany system autodestrukcji jak rakieta która zejdzie z kursu, bo za każdym razem jak stanie się coś nietypowego serio pyta "ale nie wybuchnie?" Mam PIN to drive, więc pewnie przez to nie dało się wrzucić biegu. I tak bym czuł się niekomfortowo jadąc bez ekranu. Zrobiłem więc restart (pierwszy w karierze) za pomocą rolek i po nim obraz się pojawił. Potem jeszcze tylko dreszczyk emocji, bo był korek na wyjeździe z galerii i trzymałem kciuki, żeby nic się nie odwaliło na jedynej rampie wyjazdowej z trzech poziomów parkingu, ale wyjechaliśmy bez przeszkód. [/QUOTE]