A nie wiem jak osoby jeżdżące "szybko ale bezpiecznie" ale ja nie chciałbym nikogo zabić, nawet jeżeli ofiara była by temu winna w 90%.
Ale to ich wina, mogli kupić pancernego SUVa, a nie, cytuję adwokata,
trumnę na kółkach.
Był niedawno jeszcze inny przypadek, gdzie Porsche dosłownie rozniósł rowerzystę na strzępy. Rowerzysta był pijany i zjechał z chodnika na drogę. Porsche miało ~130 na 40 bodajże (bo przejście i szkoła). No ale rowerzysta nie był sławnym muzykiem to zobaczymy jak sprawa się potoczy.
Moim zdaniem powinien odpowiadać ze nieumyślne zabójstwo, czy tam z zamiarem ewentualnym jakkolwiek się to mądrze prawniczo nazywa. Lecieć 130 przez zabudowany koło szkoły i przejścia dla pieszych nawet w niedzielę w nocy to jest godzenie się na to, że jeśli coś się stanie to nie ma szans zareagować. Rowerzysta jest winny wypadku ale kierowca winny zabójstwa, bo przy 40kmh facet by prawdopodobnie przeżył. Czym to się różni takie rażące przekroczenie prędkości od strzelania na wiwat z karabinu na ulicy? "Może kogoś trafi, ale mnie to rajcuje, więc trudno jak ktoś zginie."
Wymiar kary pozwala "na skorzystanie z dobrodziejstwa jej wykonywania w ramach dozoru elektronicznego".
www.donald.pl