Napisz odpowiedź

Message: [QUOTE="daniel, post: 173728, member: 885"] [SIZE=6]🤬[/SIZE] [SIZE=5]Ja tam na widzę na filmie, że piesza kontroluje sytuacje. Po wyjściu zza autobusu zauważa pędzący na nią samochód i zaczyna biec, żeby uciec z jego pasa. Kierujący "poprawia namiar" i odbijając trafia w nią i ludzi na przystanku. [U]Nie dość, że kierowca doprowadził do sytuacji łamiąc przepisy, to jeszcze swoim gównianym refleksem i umiejętnościami kierowania pogorszył sytuację.[/U][/SIZE] Zrobiłbym na miejscu kobiety dokładnie to samo i też bym zginął. Jak wchodziła na pasy to nic nie jechało, a po przejściu dwóch pasów szerokości większej niż na autostradzie sytuacja się zmieniła. Ta kobieta zrobiła wszystko dobrze i zgodnie z przepisami, ale co miała zrobić jak pieszy na takim długim przejściu jest jak zając na środku łąki z jastrzębiami na niebie? Masz sekundę żeby zdecydować czy chcesz uciekać do przodu czy do tyłu. Powinni co najmniej uwalić wszystkim premie w ratuszu to może by dotarło, a przynajmniej przywalić maksymalnym karami skoro takich przejść jest mnóstwo, gdzie nie ma miejsca gdzie pieszy może się schować, a w tym konkretnym to nawet nie ma świateł. Mogli przynajmniej wyłożyć stos cegieł, żeby można było legalnie walnąć w przednią szybę jak ktoś prawie cię przejechał. Jakby siły się wyrównały to by się kierowcy nauczyli zwalniać. A tak to: mój SUV jest super bezpieczny, gaz do dechy! A jeszcze chciałem dodać, że większość wypadków z udziałem pieszych to wina kierowców. [U]No chyba, że pieszy zginie, to wtedy wina pieszego.[/U] Teksty o świętych krowach należy kierować jednak do kierowców, którzy jeżdżą wszędzie gdzie da się wjechać. Również po chodnikach, które rzekomo są dla pieszych. [URL unfurl="true"]https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/w-polsce-piesi-gina-nawet-na-chodnikach-59769.html[/URL] [/QUOTE]

Verification