Była kiedyś we Wrocławiu afera na wydziale Prawa UW. Koleś obiecywał, że za ileś tam tysięcy pomoże się dostać na uczelnię. Tj delikwent miał się jako tako przygotować do egzaminu i go napisać, tak, żeby nie oddać pustej kartki. Spekulant wkraczał wtedy do akcji i pomagał, żeby egzamin gwarantował miejsce. Mało tego była umowa, że ci, którzy mimo tego się nie dostali na uczelnię dostawali zwrot pieniędzy. Akcja bez ryzyka.
I tak Ci co się w miarę nauczyli dostawali się na uczelnię, a ci którzy za mało się nauczyli dostawali zwroty kasy. Spekulant nie robił nic.
P.S. Ja załatwię update za 10$. Jeśli się nie dostanie w ciągu tygodnia od kiedy zaczną wypuszczać uczciwie oddam kasę.