Witam serdecznie, przymierzam się do zakupu Tesli 3/Y. I byłem już przekonany do Y, ale po jeździe testowej nie do zakceptowania przeze mnie jest takie stałe jednostajne "buczenie" żona to porównuje do startującego samolotu odrzutowego. Nie jest to jakiś głośny odgłos ale bardzo męczący. To nie jest odgłos od kół oraz nie wynika z oporów powietrza. Odgłos był taki sam przy małej jak i większej prędkości. Droga sucha. Wydaje mi się że to odgłos silników elektrycznych Czy YLR tak mają ? Mam specyficzne problemy ze słuchem i słyszę dźwięki w większym zakresie częstotliwości /sprawdzone w Kajetanach
/ ale żonie ten dźwięk też bardzo przeszkadzał. Po przesiadce do starego "dizla" aż odetchnąłem. Czy ten Y był zepsuty ?
Moje pozostałe odczucia po jeździe testowej:
- buja - wiadomo wysoki kwestia pewnie przyzwyczajenia
- bardzo twarde zawieszenie - dla mnie za twarde komfort jazdy średni /Y/ twardsze niż w moim obecnym audi quattro, który i tak mi się wydawał że jest twardy
- w trybie Standard /środkowym/ kierownica bardzo czuła ale można przestawić i pewnie będzie ok
- dobrze się zachowuje na podłużnych koleinach w przeciwieństwie do 3 /nowej/ z napędem na tył gdzie po wjechaniu w tą samą koleinę /nie była głęboka w zasadzie nawet niewidoczna z drogi po Tirach na wiadukcie przy ok 90 km/h/ poczułem że nie kontroluję samochodu, pierwszy raz miałem takie uczucie a jeźdzę od 20 paru lat /ale quattro/ - zabujało mnie tak że myślałem że straciłem kontrolę nad pojazdem ....
Moje pozostałe odczucia po jeździe testowej:
- buja - wiadomo wysoki kwestia pewnie przyzwyczajenia
- bardzo twarde zawieszenie - dla mnie za twarde komfort jazdy średni /Y/ twardsze niż w moim obecnym audi quattro, który i tak mi się wydawał że jest twardy
- w trybie Standard /środkowym/ kierownica bardzo czuła ale można przestawić i pewnie będzie ok
- dobrze się zachowuje na podłużnych koleinach w przeciwieństwie do 3 /nowej/ z napędem na tył gdzie po wjechaniu w tą samą koleinę /nie była głęboka w zasadzie nawet niewidoczna z drogi po Tirach na wiadukcie przy ok 90 km/h/ poczułem że nie kontroluję samochodu, pierwszy raz miałem takie uczucie a jeźdzę od 20 paru lat /ale quattro/ - zabujało mnie tak że myślałem że straciłem kontrolę nad pojazdem ....