Napisz odpowiedź

Message: [QUOTE="zlp, post: 200269, member: 4183"] Odpowiem Ci, bo mimo marnego początku, spodobała mi się reszta ;). Za stary jestem na takie rzeczy. I nie mam bogatej historii motoryzacyjnej. Na komputery i oprogramowanie wydałem więcej kasy, niż na wszystkie samochody, które miałem. Multivan w full wypasie nawet 20 letni robi dzisiaj jeszcze wrażenie. Najmocniejszy silnik 2,5 nie pęka przed większością osobówek. Autostrada, tempomat na 140 i śmiga tylko furczy. Dodatkowo wyciszyłem. 800km trasa do teściowej (jestem szczęściarzem:D) nie robi szczególnego wrażenia ani na kierowcy, ani na pasażerach. Barek wywaliłem, bo przeważnie tylko przeszkadzał. Gdyby weszła 3 litrówka, to bym wymienił. Oturbinkowane 2 litry mnie nie interesowało. Zwłaszcza do prawie 2 tonowej przyczepy kempingowej, którą drze jak dziki. Pojazdów w domu mam kilka, Żona jeździ Kią Sorento. Synowie Volvami S60, też nastoletnimi. Chciałem kupić żonie hybrydę plugin. Pooglądałem ich trochę, najbardziej spodobała nam się Mazda CX60. Miała wyjść CX80, ale tu myślałem o sobie. Tylko zasięg akumulatora marny, co mi bardzo nie pasowało. Później mi błysnęło, że żona tym Sorento praktycznie nie oddalała się dalej jak Rzeszów, czyli 100km. To śmiało obskoczy pełnym elektrykiem, bez czajenia się, zima, czy nie zima. Padło na Y. A że się nie piekli i mamy czas, to wolimy poczekać na Junipera. Przejeżdżając przez Katowice pooglądaliśmy S i X. Od X odstraszyły mnie drzwi i mniejsze autostradowe zasięgi. Wypadło na S. W Ząbkach pokazała się roczna S Plaid, w akceptowalnej cenie to kupiłem sobie. Nie mieliśmy z żoną potrzeby mieć innych samochodów. Wolałem kasę inwestować, co nieźle wyszło. Jakbym lubił szpanować samochodami, to X byłby do tego lepszy. Spadku żadnego nie dostałem, musiałem liczyć tylko na siebie, ale zostawię konkretny. [/QUOTE]

Verification