Co do tytułowych kontroli, to ja się nie dziwię. W Poznaniu u moich teściów raz udało mi się zmierzyć prawie 280V w sieci. To efekt masowego grzebania w ustawieniach falowników. A teściom zjarał się zasilacz halogeników w łazience (sami nie mają PV, bo przy ich konsumpcji nie ma to najmniejszego sensu).
Te ich kontrole...
U mnie zanim zalozylem PV 4 czy 5 lat temu. Miałem napięcie 238V na każdej z faz. Cała dobe.
W zeszłym roku z PV 240V nawet w nocy. W dzień nie podbijam za dużo 243V.
A w tym roku. W nocy juz 243V.
Ale mam zamiar dołożyć off grid. Więc on grid. Bedzie miał wzmożony eksport.
Mimo pism, napięcie jest w "normie" I kompletnie nic nie zamierzają z tym robić. Poza groźbami, że mnie obciąża kosztami jak wstawia urządzenie pomiarowe i wyjdą napięcia w normie.
240V+ to już jest ponad zakres wielu urządzeń. Oczywiście sprzęty wytrzymują napięcia udarowe po 260V+.
Ale podwyższone napięcie powoduje:
Zwieszone zużycie energii co jest ma rękę zakładom .
Częstsze wyłączanie PV co również podnosi przychody.
I co jeszcze gorsze skraca to żywotność sprzętów. O ile to kto wie? Ale jednak...
Zanim będą kontrolować, niech zaczną oferować porządne napięcie na swoich trafo.
Bo to co się dzieje to jawne oszukiwanie.