Nie mam PV, więc montaż na nowych zasadach. Myślę nad elektrykiem w koło komina, podejrzewam że 20-25tys km rocznie zrobię, 90%tankowanie z gniazdka na placu. Zakup EV na firmę, ale obecnie mało opłacalne jest ładowanie po komercyjnych cenach dla firm, ładowanie prywatne w domu, to brak FV i limity zużycia energii w preferencyjnych cenach. W Dieslu pełni odliczę vat i koszty. Czy jest sens pchać się w montaż intstalacji fotowoltaicznej na firmę? Licznika oddzielnego firmowego nie mam nawet, bo firma zużywa mniej prądu niż dom (komputery oświetlenie biura w nocy jakieś oświetlenie w nocy). Dom grzany ekogroszkiem. Rachunek za listopad/grudzień 800zł chyba cena po 41gr.
Czy jest sens założyć na firmę instalacje ofgridową, wszystko w koszty pewnie pójdzie. PV zimą listopad/luty dają nieznaczącą ilośc energii, a w tym czasie sporo jeździ się autem, więc bez sensu. Rozważał ktoś jakiś wiatraczek, który można by zamontować na magazynie + baterie ołowiane do magazynowania na jakieś 2 dni? A może mix wiatraczka małego PV i baterie. A jak natura nie da energii to jazda dieslem(tylko w takim przypadku spadną roczne przebiegi elektrykiem) Często w ciągu dnia auto mogłoby bezpośrednio ładować się z panela lub wiatraka, a jak go nie będzie lub będzie pełna bateria w aucie, to prąd z produkcji w aku ołowiane. Planowane auto to TMY LR, lub nissan Ariya, lub inny SUV tej wielkości, bo na oporach powietrza i szybkim ładowaniu(Kia/Hyundai) nie zależy, w trasy elektryk nie jest planowany. W przypadku bezpośredniego ładowania samochodu z PV lub wiatraka, wiadomo że jest nierównomierne, raz da gruby prąd a za chwilę znikomy nie degraduje to baterii?Z kolei gdzieś czytałem, że prąd z PV jest za słaby żeby ładować bezpośrednio samochód, i nawet to nie zaskoczy.
Magazyn energii podejrzewam, że 150kwh powinien w takim przypadku być. Czy jest możliwość podzielenia się energią z domem w przypadku dużej produkcji?
Jestem laikiem w temacie elektryki.
Czy jest sens założyć na firmę instalacje ofgridową, wszystko w koszty pewnie pójdzie. PV zimą listopad/luty dają nieznaczącą ilośc energii, a w tym czasie sporo jeździ się autem, więc bez sensu. Rozważał ktoś jakiś wiatraczek, który można by zamontować na magazynie + baterie ołowiane do magazynowania na jakieś 2 dni? A może mix wiatraczka małego PV i baterie. A jak natura nie da energii to jazda dieslem(tylko w takim przypadku spadną roczne przebiegi elektrykiem) Często w ciągu dnia auto mogłoby bezpośrednio ładować się z panela lub wiatraka, a jak go nie będzie lub będzie pełna bateria w aucie, to prąd z produkcji w aku ołowiane. Planowane auto to TMY LR, lub nissan Ariya, lub inny SUV tej wielkości, bo na oporach powietrza i szybkim ładowaniu(Kia/Hyundai) nie zależy, w trasy elektryk nie jest planowany. W przypadku bezpośredniego ładowania samochodu z PV lub wiatraka, wiadomo że jest nierównomierne, raz da gruby prąd a za chwilę znikomy nie degraduje to baterii?Z kolei gdzieś czytałem, że prąd z PV jest za słaby żeby ładować bezpośrednio samochód, i nawet to nie zaskoczy.
Magazyn energii podejrzewam, że 150kwh powinien w takim przypadku być. Czy jest możliwość podzielenia się energią z domem w przypadku dużej produkcji?
Jestem laikiem w temacie elektryki.