Właśnie produkcja baterii powoduje, że ekwiwalent CO2 jest wyższy dla BEV dla wyprodukowanego pojazdu. Jest to kompensowane przez eksploatację stosunkowo szybko (ZTCP średnio 4 lata).
Należy pamiętać, że koncernom samochodowym, które nie nadążają technologicznie, a także producentom i wydobywcom paliw, zależy na szerzeniu FUD. Samochodom elektrycznym i źródłom odnawialnym stawiana są absurdalne zarzuty lub wymagania, które nie są stosowane względem samochodów spalinowych i energetyki konwencjonalnej. Spalanie paliw jest nie tylko bardziej emisyjne, ale też szkodzi naszemu zdrowiu i środowisku. Po Warszawie nie da się jeździć bez obiegu zamkniętego. Skład spalin nie jest sprawdzany dla samochodów w eksploatacji. Wnioskując po tym, co wylatuje z rur wydechowych pojazdów, nijak się to ma do tego, co napisane jest w normach i do tego, co emituje nowy pojazd. Jakość powietrza jest w Polsce fatalna, a badania dowodzą, że ma ona znaczący wpływ na nasze zdrowie. Tym się martwię, a nie "dowodami" podanymi w artykule portalu żyjącego z reklam sponsorowanych przez koncerny samochodowe.