Rozszerzony Autopilot

Bronek

Pionier e-mobilności
Dodam tylko - tłumacząc sie jak gdyby z Tesli- że chodzi o całoksztat "zabawy" z autem, AP i OTA , interakcja z klientem, nawet jak czasem nieudana ale intrygująca. Nie ma napinania jak w innych markach, szaleństwo, luz i te niemal urocze kłamstewka Muska.

Swoisty koloryt tej marki, jakby to było np. Nintendo czy inna konsola, a nie samochod. Inni nie potrafią tego , celują w tradycyjne gusta, gdzie skóra, fura i komóra, plus chrom guzików i przeszycia się liczy. Zresztą Tesla niektórych ceniacych takie rokoko rozczarowuje.

Ja jestem już po tej fascynacji, mając niedawno kilka takich, po staremu wypaśnych fur. I mi już minelo. Rozumiem jednak tych co im się to podoba, bo to przeżyłem .
No Tesli daleko do ideału ale ciagle kombinuje lub udaje? A to miłe.
 

Ciechan

Fachowiec
Powiedzcie tak z ręką na sercu, jakie są wasze oczekiwania względem działającego autopilota?

Bo ja bym chciał za dużo, wiadomo - sprawdzić maile w korku, uciąć drzemkę na autostradzie, obejrzeć film w długiej nudnej trasie.

To, jak wiadomo, się nie wydarzy - będziemy monitorowani z trzymania kierownicy, patrzenia na drogę, niedługo Tesla zatrzyma się awaryjnie jak zaczniemy dłubać w nosie i puści piosenkę "świnia w aucie" z boomboxa.

Więc Autopilot będzie powiedzmy dość sprawny, przestanie stawać dęba 5 metrów za poprzednim autem, nie zacznie hamowac przy wyprzedzaniu ciężarówki, po zmianie pasa przypomni sobie przyspieszając, że jest elektrykiem a nie autobusem z 40 osobami na pokładzie- ok, niech nawet to wszystko poprawia.

Nadal - po co Wam tak działający Autopilot? Nie umiecie pasa zmienić sami, przyspieszyć, zjechać raz na 3 godziny z autostrady albo zatrzymać się na światłach czy skręcić w przecznice? Można powiedzieć "nie chce mi się naciskać pedalow" - ale to robi zwykly ACC. Nie chce mi się kręcić kierownica - ok ale wtedy wystarczy zwykły Autopilot.

Wiem że pytanie trochę przewrotne, ale jak w naszym świecie politycznej poprawności kagance będą sprawdzać każde nasze mrugniecie okiem, każde puszczenie kierownicy, każde zerknięcie na telefon i wyłączać autopilota, to nie sądzicie że to trochę kwiatek do kożucha? W samolocie można wystartować, dobic pułap, ustawić kierunek i iść spać, co godzinę sprawdzić tylko przyrządy- to ma sens. Ale czy można kierownicę, która się kręci tylko kiedy trzymamy na niej ręce nazwać autopilotem? Czy można kurczowe trzymanie rąk przy kierownicy kiedy auto pokonuje zwykle luki na drodze nazwać odpoczynkiem?

Obawiam się że mamy do czynienia z paradoksem, nazwijmy go "twierdzeniem degradacji autonomii Ciechana" - rozwój autopilota powoduje zaostrzanie restrykcji z nim związanych, co w konsekwencji powoduje zmniejszenie jego potencjalnej atrakcyjności wraz ze wzrostem jego jakości. A na koniec sądzę, że te ceny co podaje Elon, to nie wynikają z mega technologii tam zastosowanej (bo są firmy co robią rownie dobre algorytmy za ułamek tej kwoty), tylko płacimy po prostu za kolejne pozwy ludzi, których Autopilot rozbił albo spowodował spadki cen akcji.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Kiepsko rozumiem , takie dywagacje i rozterki . Może za dlugo żyję aby tak traktować zero jedynkowo świat. Nie bylem tak naiwny by sądzić iż z FSD będę spał podczas jazdy.
Czyli realnie patrzę i wiem ze np. Pomimo iż 100% małżeństw przysięga "aż po grob" to nie dziwi mnie te 60% rozwodów? To jakby wierzyc w odżywki do włosów

Wg mnie jest lepiej niż się spodziewałem , na przestrzeni tych prawie 3 lat widać ogromny postęp. Płaciłem nie za wersję ostateczną, ale za zabawę i testowanie czegoś co dąży do samodzielności . Ale w naszych pogmatwanych warunkach, przy ludziach kompletnie mających w dupie prawo w tym prawo drogowe, to nie spodziewałem się nigdy 100% sukcesu. Się w tych warunkach nie da.

Ad pozwy, to raczej niewiele ich jest racjonalnych.

Ok 5x w tygodniu przejeżdżam Teslą po ok 100km dotykając jedynie kilka razy kierownicy w każdym z tych przejazdów. Żadne inne moje 2-3x droższe auta tak tego tak dobrze nie robiły, a mamy tu przecież ograniczenia zastosowania wynikajace z Dyrektywy .
Podobnie było przy kontestowaniu skrzyń automatycznych , elektrycznych szyb i klimatyzacji
Można pytać : co nie umiecie biegów zmieniać? Pokręcić korbką, czy otworzyć okna? Itd.
Odwieczne pytanie po co to wszystko? Po co cokolwiek coś robić, jak można wszystko zostawić po staremu.

Dlatego jest ten wybór przy zakupie, nie chcesz nie musisz.

A dzieki FSD - temu naszemu), mam luzik i odprężenie . Wiem, bo TESLA to nie jedyne auto i w innych jest gorzej. Czyli dla mnie warto i OK.
Może też dlatego, ze nie wszystko przeliczam na kasę? Nie snuję też teorii spiskowych o inwigilacji itp.
Czuję się w Tesli bezpieczniej niż z w innych samochodach.

Sytuacji opisywanych jako jakieś zwolnienia, hamowania fantomowe itp jest 100x mniej niż tych co sam wywołuję gdy prowadzę niezależnie bez systemów . No kompletnie mi nie szarpie w korku, nie wiem co u innych ale tylko za duża odległośc od poprzedzającego jest pewnym wg mnie problemem, bo janusze w nią próbują wskakiwać. Czasem faktycznie ten metr dwa bliżej tyłka innego, byloby bardziej naturalny.
Problemem jest cena i tylko z tego powodu ta cala dyskusja. Ale to wybór . Więc nie ma musu, bo to tak wygląda gdy zdziwienie budzi nakręcany lekko spóźniajacy się Rolex a przecież mógłby czas dokładnie pokazywać Timex czy smartfon.
Jedynie co jest lekko wkur.. to FSD przypisane do auta, dla mnie to pewien problem, bo już bym zamówił następną Teslę, a tak mając FSD pi starej cenie i do tego Łączność Premium troche mi szkoda tego samochodu, bo chcę mieć to samo w nowym... Czyli kasa!
 
Last edited:

krzyss

Pionier e-mobilności
U mnie po ostatnich aktualizacjach znow zaczal rwac w korku, no i jadac na autopilocie wlaczenie kierunku znow trzeba mocno szarpnac kierownice zeby zmienic pas.
 

Ciechan

Fachowiec
Kiepsko rozumiem , takie dywagacje i rozterki . Może za dlugo żyję aby tak traktować zero jedynkowo świat. Nie bylem tak naiwny by sądzić iż z FSD będę spał podczas jazdy.
Czyli realnie patrzę i wiem ze np. Pomimo iż 100% małżeństw przysięga "aż po grob" to nie dziwi mnie te 60% rozwodów? To jakby wierzyc w odżywki do włosów

Wg mnie jest lepiej niż się spodziewałem , na przestrzeni tych prawie 3 lat widać ogromny postęp. Płaciłem nie za wersję ostateczną, ale za zabawę i testowanie czegoś co dąży do samodzielności . Ale w naszych pogmatwanych warunkach, przy ludziach kompletnie mających w dupie prawo w tym prawo drogowe, to nie spodziewałem się nigdy 100% sukcesu. Się w tych warunkach nie da.

Ad pozwy, to raczej niewiele ich jest racjonalnych.

Ok 5x w tygodniu przejeżdżam Teslą po ok 100km dotykając jedynie kilka razy kierownicy w każdym z tych przejazdów. Żadne inne moje 2-3x droższe auta tak tego tak dobrze nie robiły, a mamy tu przecież ograniczenia zastosowania wynikajace z Dyrektywy .
Podobnie było przy kontestowaniu skrzyń automatycznych , elektrycznych szyb i klimatyzacji
Można pytać : co nie umiecie biegów zmieniać? Pokręcić korbką, czy otworzyć okna? Itd.
Odwieczne pytanie po co to wszystko? Po co cokolwiek coś robić, jak można wszystko zostawić po staremu.

Dlatego jest ten wybór przy zakupie, nie chcesz nie musisz.

A dzieki FSD - temu naszemu), mam luzik i odprężenie . Wiem, bo TESLA to nie jedyne auto i w innych jest gorzej. Czyli dla mnie warto i OK.
Może też dlatego, ze nie wszystko przeliczam na kasę? Nie snuję też teorii spiskowych o inwigilacji itp.
Czuję się w Tesli bezpieczniej niż z w innych samochodach.

Sytuacji opisywanych jako jakieś zwolnienia, hamowania fantomowe itp jest 100x mniej niż tych co sam wywołuję gdy prowadzę niezależnie bez systemów . No kompletnie mi nie szarpie w korku, nie wiem co u innych ale tylko za duża odległośc od poprzedzającego jest pewnym wg mnie problemem, bo janusze w nią próbują wskakiwać. Czasem faktycznie ten metr dwa bliżej tyłka innego, byloby bardziej naturalny.
Problemem jest cena i tylko z tego powodu ta cala dyskusja. Ale to wybór . Więc nie ma musu, bo to tak wygląda gdy zdziwienie budzi nakręcany lekko spóźniajacy się Rolex a przecież mógłby czas dokładnie pokazywać Timex czy smartfon.
Jedynie co jest lekko wkur.. to FSD przypisane do auta, dla mnie to pewien problem, bo już bym zamówił następną Teslę, a tak mając FSD pi starej cenie i do tego Łączność Premium troche mi szkoda tego samochodu, bo chcę mieć to samo w nowym... Czyli kasa!
Nie do końca sie zgodzę bo bardzo upraszczasz, a ja mam do rozwoju autopilota konkretne zastrzeżenia (szczególnie za te pieniądze, za fsd można faktycznie kupić nawet przy dobrych układach Rolexa gmt, który uszczęśliwi Ciebie, dzieciaki, wnuki i jest dziełem rzemieslniczym z piękna historia, a nie dziełem marketingu i pracy pryszczatego Hindusa z doliny krzemowej).

Skrzynia automatyczna jest tym dla biegów, czym tempomat adaptacyjny dla pedałów (no offence ;) ) - podstawowy Autopilot całkiem nieźle (choć nadal daleko do doskonale) sobie z tym radzi. Mówimy tu o rozwiązaniu, które praktycznie nie działa, a Ty już za nie zapłaciłeś i jesteś teraz zakładnikiem tego samochodu. I przy skrzyni automatyczniej po 1 - nie zastanawiasz sie za każdym razem czy ona zmieni bieg dobrze, czy wrzuci Ci nagle 1ke przy 200kmh i wybuchnie. Przy skrzyni automatycznej unijny komisarz nie sprawdza, czy aby trzymasz dłoń na lewarku gdyby co niedajboze się bieg nie wrzucił. I na koniec ta podana przez Ciebie skrzynia odciąża Cię od myślenia o biegach w 100%, możesz sobie kubek z kawą trzymać i popijać. W fsd dla odmiany jak tak dalej pójdzie, jak podniesiesz kubek z kawą to Auto się zatrzyma i wysle zgłoszenie do Elona żeby Ci zabrał autopilota;)
 

Bronek

Pionier e-mobilności
A widzisz snujesz już teorie, bo tak nie jest z tymi obostrzeniami, ale już to przewidujesz że może być. Ok Twoja wola. Czyli masz pewne sceptyczne nastawienie.
I znów mylisz przez to pojęcia, bo to nie Unijny Komisarz jest tu winny a inna organizacja.
Ja w tym wszystkim widzę dbałość o bezpieczenstwo moje i moich bliskich. Nie obrażam się na próbę oceny mojej jazdy - (wymagana moja zgoda) , nie winię kamer że patrzą co robię źle - (też muszę się na to zgodzić) . Gdy przełamuję bez procedur działanie autonomi FSD , to ono się obrażone wyłącza, traktując to jako nieodpowiedzialne dzialanie i niebezpieczne.

Rozumiem nawet że jeśli jestem wart zaufania jako kierowca, to dostaje za to pakiet przywilejów. To dodatkowo mnie utwierdza, że inny "? " za kółkiem tego nie będzie miał i mnie nie wykończy durną jazdą śpiąc lub bzykając panienkę . (ok 30% na tej mojej drodze przekracza prawo i to ostro).

Zgadzam sięnatomiast , że ten system z narastającą opłatą, mnie uwiązał lekko do tego konkretnego auta. Czyli kasa tu gra rolę. Ale też dlatego, bo że wg mnie warto mieć FSD i dalej się tym bawić, bo naprawde a dla mnie mniej ważne jest samo jego wykorzystywanie a prosta ciekawość co z tym się dzieje. Nadzieja na zmiane Dyrektywy. I obserwacja postępów, zmiany są spore, ale niestety nie nam w naszym rejonie wszystkie dane.
Gdy tylko sprawa z CTrakiem się wyjaśni i w z nowymi ogniwami, to z bólem ponownie wydam forsę na FSD, póki co na szczeście jest to tańsze okrojone, bo na nim mi zalezy. Piszesz że nie działa, a ja jeżdżę na nim caly czas z przyjemnością.

Nie szarpie mi w korku (tylko ta za duża odległość jest jakimś problemem)
Nie wykonuję dużego ruchu kierownicą przy zmianie/zatwierdzaniu kierunku a jedynie muskam kierownicę a właściwie przytrzymuję lekko w daną stronę. Ciężarek to kompletnie znosi, jak ktoś go chce.
Może zrobię filmik?
No i wyszedlem na fanboya, ale co ja zrobię jak taki naiwny jestem ;-)
 
Last edited:

Bronek

Pionier e-mobilności
Dla mnie to zaleta, odkąd zachowuję większy dystans, brak odprysków na lakierze i przedniej szybie oraz mniej brudu spod kół.
Obiektywnie tak, dodam, że też nie trzeba wew obiegu włączać - jest dalej od rur wydechowych. Ale jako istoty społeczne, odstajemy od innych i to może być frustrujące, a czasem niekorzystne. Zajmujemy za wiele miejsca w "ciasnym" mieście i do tego lekka zwłoka przy ruszaniu temu nie pomaga.
Co fajne jest, to brak dezaktywacji AP po dłuższym staniu. ( w Nissanie np. to 3 sek i trzeba naciskać RES)
 

Pyo_trek

Posiadacz elektryka
Zachowując większy dystans mniej smrodu również dzięki wlotowi powietrza pod frunkiem, a nie bezpośrednio na odsłoniętym podszybiu jak w spalinowych.
 
Top