Forum Samochody Elektryczne
Fora
Nowe posty
Search forums
Pokaż najnowsze
Nowe posty
New media
New media comments
New resources
Najnowsze aktywności
Media
Nowe multimedia
Nowe komentarze
Search media
Resources
Najnowsze recenzje
Search resources
Log in
Register
What's new
Szukaj...
Szukaj...
Szukaj tylko w tytułach
By:
Nowe posty
Search forums
Menu
Log in
Register
Install the app
Install
Forum Samochody Elektryczne
Fora
Forum ogólne – zapraszamy!
Na każdy temat
Szwajcaria, tam się oddycha
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
You are using an out of date browser. It may not display this or other websites correctly.
You should upgrade or use an
alternative browser
.
Napisz odpowiedź
Message
[QUOTE="consigliero, post: 50874, member: 286"] Mając rano 100 % baterii ruszamy w kierunku Apenzeller, po drodze próbujemy zobaczyć Reinfall ale odstrasza nas konieczność zaparkowania na parkingu i podejścia w kierunku wodospadu. Dodatkowo ilość ludzi też nie wpływa pozytywnie na naszą motywację. Widać że czas gdy podjeżdżaliśmy praktycznie pod zamek bezpowrotnie minął. Być może jest to efekt GTS na którego reklamę Szwajcaria wydala sporo środków. Zmianę ilościową w stosunku do tego co było lata temu, widać był też na każdym parkingu autostradowym, gdzie ciężarówki nie mieściły się na parkingach. Wybrana droga prowadziła wzdłuż jeziora Bodeńskiego, po drodze są malownicze miejscowości Stein am Rein ale naszym celem są góry. W Apenzeller był plan na obiad ale znalezienie miejsca było praktycznie niemożliwe a po miasteczku krążyła śmieciarka, skutecznie blokując nam możliwość przejazdu. Ruszyliśmy dalej i widząc worki ze śmieciami czekające na poboczu nawet już nie kombinowaliśmy aby znaleźć miejsce do jedzenia w pobliżu. Jazda bez planu ma swoje wady bo tak naprawdę nie bardzo wiemy gdzie staniemy na nocleg. Zjeżdżając w dół ze Szchwagalp najpierw ruszyliśmy w kierunku Buchs ale kilku kilometrach przestudiowaliśmy mapę i nastąpiła zmiana decyzji, zawracamy aby dotrzeć w okolice Andermatt, tam mieliśmy niedokończone sprawy. W miejscowości Altdorf powinniśmy się zasadniczo ładować i taki był plan. Mając namiot pytamy na kempingu o miejsce, miał być nocleg i ładowanie, ale kemping pełny. Pan mówi aby spróbować nad jeziorem i że w Andermatt też jest kemping. Nad jeziorem szlaban z napisem besetz to spojrzenie na range. Mając więcej niż dwukrotność odległości wydawało mi się że dojazd będzie bezproblemowy. Wiedziałem że końcówka to kilka kilometrów ostro w górę ale wydawało mi się że powinno starczyć. Gdy zaczęliśmy podjazd to z lekkim stresem obserwowałem znikający w oczach zasięg szybko zrównujący się z odległością pozostałą do celu. Na górze mieliśmy 1 %i 2 km zasięgu. Dojechaliśmy na nasz kemping który okazał się polem namiotowym bardziej z toaletą zaaranżowaną w budynku stacji kolejki linowej. O prądzie nie było mowy to zaczęliśmy poszukiwania ładowarki, wyszło nam że jest jedna widoczna w aplikacji. Była zlokalizowana pod hotelem Chez, już na końcu poznaliśmy historię inwestycji w Andermatt przez jakiegoś bogatego Egipcjanina. Z ciekawości spojrzałem na oferty noclegowego w mieście na booking i były dwie, jedna za 185 CHF druga za ponad 1000 CHF za noc właśnie w tym hotelu. Na parkingu hotelowym były podpięte 2 auta ale zdecydowałem się że wejdę i zapytam jakie są możliwości. To było jeszcze zanim poznałem cenę za noc. Wchodzę do lobby i takiego rozmachu i przepychu to chyba nie widziałem w żadnym innym hotelu. Nie żebyśmy się włóczyli po takich miejscówkach, tutaj cała przestrzeń mówiła do mnie, co ty tutaj robisz chłopczyku w krótkich spodniach. Na szczęście nie dałem się stłamsić otoczeniem i pytam o możliwość ładowania. Pani mówi że bez problemu jeżeli jest wolne, maja jeszcze w podziemnym parkingu ale tam już opłata jest wymagana a przed hotelem mógłbym skorzystać. Wyszliśmy na zewnątrz, ja wiedziałem że nic z tego a oni być może bardzo chcieli pomóc . Ostatecznie uzbrojony w informację że być może Blue Raddisson ma sprzęt a i na parkingu miejskim powinny być. Na szczęście były i na szczęście nie zmieniał się stan baterii i zasięgu. Wjechaliśmy na parking i po problemach z uruchomieniem ładowania, trzeba było telefonować opłatę miałem zrobioną, 9 CHF i można do pełna plus parking. Wróciliśmy na pole namiotowe i aby zabić czas, bo auto chcieliśmy wyciągnąć z tego parkingu po skończeniu ładowania, aby za parking nie przepłacać, poszliśmy coś zjeść. Gdy wróciliśmy do auta to był problem z odpięciem od tej dziwniej ładowarki bo mimo sygnału o zakończeniu ładowania ona dalej podawała prąd co powodowało że się nie dało wyciągnąć wtyczki a JB2 im nie zostawię. Znowu telefon i oczekiwanie na wyłączenie urządzenia, już lekko zdenerwowany wyjeżdżamy na zewnątrz i pojawia się błąd od świateł który z nami na razie pozostanie do dnia dzisiejszego, niby nic ale trochę wku.wia. Przyjeżdżamy na nasze pole namiotowe i aż nam było głupio podjeżdżać pod namiot, bo ciemno i cisza. Nikt nie pije, nie ma długich nocnych rozmów, jacyś dziwni ludzie tutaj chyba są. Spało się całkiem nieźle i można byłoby nawet dłużej gdyby nie kawalkady motocyklistów ruszających na podbój przełęczy Furka albo Gotthard. Sami jeździmy motocyklem ale nigdy w tabunie i teraz rozumiem co poniektórych, którzy chcą zamknięcia niektórych dróg na motocykli. Stado to jedna nie najlepsza forma uprawiania jazdy motocyklem. Ponieważ na wieczór zapowiadali opady 100% to zdecydowaliśmy się że będziemy jechać na południe w kierunku doliny Verzasca, przez Furka i Nuvenn pass . Nie wiem czy o takowe akapity chodziło, ale tego nie jestem w stanie ogarnąć w tym edytorze który jest dostępny na forum. Skopiowałem całość i wyedytowałem w wordzie ale czy to się da zachować wklejając na forum tego jeszcze nie wiem. Nie wygląda to jak w wordzie ale będę próbował dalej, tymczasem garść danych co do kosztów [/QUOTE]
Verification
Wyślij odpowiedź
Forum Samochody Elektryczne
Fora
Forum ogólne – zapraszamy!
Na każdy temat
Szwajcaria, tam się oddycha
Top