Jest kilka zbiegów zdarzeń i okoliczności, nie licząc pecha i losu.
Kto składa auto, potem kto użytkuje. W obu przypadkach liczy się człowiek. Jego solidność spostrzegawczość i cechy charakteru oraz doświadczenia .
Jedni zauważają wiele, czasem nawet pierdoly, a innym jak ja niewiele przeszkadza i na takie szczegóły nie zwracają uwagi, bo za rok czy dwa fascynacja tematem minie i cel westchnień będzie nowy. Oczywiście o ile nie ma przegięcia w niedoskonałościach jak utrata funkcjonalnosci czy bezpieczeństwa i komfortu.
Ciekawe z tym wyważaniem kół. Miałem zimówki założone przed odbiorem (źle wyważone) ale to był okres nawału. Teraz mam letnie i niby dwa razy wyważane a i tak 3 X trzeba poprawić.
Chyba duże znaczenie ma kto w danej chwili pracuje w fabryce lub okres np tuż przed kalibracją przeglądem maszyn ?
Bo dziwnym trafem są egzemplarze niemal bez wad, albo takie dla których "siła złego na jednego".
Tesla w dalszym ciągu nie jest doskonala i to trzeba jasno powiedzieć, kto myśli kategoriami kanapy Chesterfield, RR czy Bentleya a u nas np to tzw Premium Skoda Superb Lexus lub inne cudo, co oko jeno cieszy

, ten nie powinien klikać na stronie Tesli !
Tu są inne prerogatywy " drogi wyborco" marki.
A jak się spikniemy dwie rzeczy: klient uważny i mało tolerancyjny, bardzo wymagający lub bardzo wrażliwy z autem z "cienkiej" zmiany czy do dupy okresu produkcyjnego, to mamy efekt " Collera"

czy Twój w mniejszym stopniu.
Oba jako tako pozytywnie zakończone ale Wszym kosztem.
Tesla pewnie założyła, że automatyzacja i uproszczenie produkcji pozwoli robić auta szybko i solidnie. Niestety albo tej automatyzacji wiele jeszcze brakuje albo człowieka tam jeszcze za dużo. Albo ten cały system jest niesprawny, bo maszyny kontroluje człowiek nie maszyna czy odwrotnie?
Koncowemu wydwacym/sprzedawcy wisi czy weźmiemy auto czy nie i czy mu nabluzgamy itd... Nie ma nic z tego a klient w krawacie.... póki co. I to problem.
Jak będzie konkurencja to Tesla nie podniesie jakości a obniży cene, takie mam obawy.