Zasięg NIRO EV - testy, filmy i doświadczenia kierowców.

dsc

Zadomawiam się
Fajny opis! Dzięki! Przypomnij tylko jaki dystans w jedną stronę miałeś i z jakimi prędkościami podróżowałeś?
Dzięki za przydatne informacje, daj jeszcze znać jaki dystans, średnia prędkość, zużycie i mniej więcej warunki pogodowe.

Posumowałem sobie moje jazdy z apki i wychodzi mi ok. 1630 km w jedną stronę +/ kilka km. Pogoda była dość dobra, taka łagodna wiosna, temperatura kilkanaście stopni, czasem słońce, czasem chmury, miejscami deszcz (tak na oko 5% trasy powrotnej). Okazjonalnie wiało. Starałem się trzymać "prędkość przelotową" w okolicach 117-120 km/h (licznikowo), jakieś 90% łącznego czasu jechałem na tempomacie. Oczywiście były pojedyncze momenty kiedy pociskałem mocniej, ale też całe odcinki kiedy jechałem 60-70 (m.in. przez Berlin - teraz pojechałbym naokoło chyba, bo 2x przecinałem miasto w linii N-S praktycznie przez centrum, choć drogami bezkolizyjnymi). Zużycie - tak średnio było to tuż powyżej 20 kWh/100km. Podczas samej jazdy drogami klasy A to jednak bliżej 21-22 chyba, tak kojarzę z obserwacji, ale nadrabiałem poza nimi i przy wolniejszych odcinkach.
 

Karol_w-wa

Zadomawiam się
To jakieś wrażenia ze ściany wschodniej?
Bo moje są dokładnie odmienne.
No chyba że Ci się 0 dodało nieumyślnie i miało być 25....

Jedziesz sobie z Warszawy na Koszalin/Mielno. Jak to elektrykiem, czyli najkrótszą trasą i bez bicia rekordów prędkości.

Czyli zjeżdżasz z A1 na bieda-obwodnicę Torunia/Bydgoszczy i dalej tniesz via Koronowo, Człuchów, Bobolice.

Ostatnie DC jest na A1 w postaci (rzadko działającego) JEDNEGO stanowiska Orlenu 100 kW na MOP Otłoczyn Wschód.

Z tego miejsca do Koszalina jest wg wujka google 264 km.

I na tej trasie masz JEDNO stanowisko DC Green Waya (kijowe 50 kW) na stacji benzynowej Moya w Człuchowie. W sezonie potrafi tam stać kilka samochodów w kolejce.

O ile nie chcesz ryzykować - tym niepewnym Człuchowem - to musisz się na A1 w MOP Otłoczyn Wschód (lub jeśli Otłoczyn nie działa, to wcześniej w Ciechocinku, Pikutkowie itp.) naładować w moim przypadku na grubo powyżej 80%, żeby dojechać do Koszalina/Mielna z prędkością wyższą od prędkości żółwia.

Jak widać, to nie jest mowa o ścianie wschodniej....
 

Cav

Pionier e-mobilności
Jedziesz sobie z Warszawy na Koszalin/Mielno. Jak to elektrykiem, czyli najkrótszą trasą i bez bicia rekordów prędkości.
Jadę z Poznania, ale podobną trasą, czyli przez Bydgoszcz (żeby było wygodniej na ekspresówce) i dalej na Koszalin, a za Człuchowem skręcam na Słupsk.
Czyli zjeżdżasz z A1 na bieda-obwodnicę Torunia/Bydgoszczy i dalej tniesz via Koronowo, Człuchów, Bobolice.
Dokładnie.
Ostatnie DC jest na A1 w postaci (rzadko działającego) JEDNEGO stanowiska Orlenu 100 kW na MOP Otłoczyn Wschód.
Nieprawda, jest od groma punktów w Bydgoszczy i Toruniu i jak piszesz po drodze GW w Człuchowie.
No i potem na mojej trasie Słupsk, na Twojej Koszalin.
Z tego miejsca do Koszalina jest wg wujka google 264 km.

I na tej trasie masz JEDNO stanowisko DC Green Waya (kijowe 50 kW) na stacji benzynowej Moya w Człuchowie. W sezonie potrafi tam stać kilka samochodów w kolejce.
No ale Ty mówiłeś, że z tej ostatniej ładowarki masz 250, a nie masz nawet połowy tego, gdy się coś z nią wydarzy.
W rezerwie możesz zmodyfikować trasę i pojechać przez ładowarkę w Szczecinku.
O ile nie chcesz ryzykować - tym niepewnym Człuchowem - to musisz się na A1 w MOP Otłoczyn Wschód (lub jeśli Otłoczyn nie działa, to wcześniej w Ciechocinku, Pikutkowie itp.) naładować w moim przypadku na grubo powyżej 80%, żeby dojechać do Koszalina/Mielna z prędkością wyższą od prędkości żółwia.
Ja mam z domu na daczę 360 km tą drogą, jak trzeba (latem) mogę dojechać w ogóle bez ładowania.
Ale w Człuchowie często zatrzymuję się na zrobienie małego zapasu.
Ty po prostu musisz doładować po drodze wcześniej i masz tą samą sytuację.

Może trzeba jechać wolniej po prostu....
 

Karol_w-wa

Zadomawiam się
Nieprawda, jest od groma punktów w Bydgoszczy i Toruniu i jak piszesz po drodze GW w Człuchowie.
No i potem na mojej trasie Słupsk, na Twojej Koszalin.

Zaraz, zaraz... - do tych punktów w Bydgoszczy i Toruniu musisz solidnie zboczyć z trasy.

Bo jak zjeżdzasz z A1 na tę bieda-obwodnicę Torunia/Bydgoszczy, to tam brakuje węzła. Możesz sobie po prawej stronie pooglądać Toruń, ale do niego nie wjedziesz. Na mapie fajnie wygląda, że jest niby obok ładowarka DC Orlenu w Toruniu na ul. Łódzkiej (50 kW), ale to są pozory. Wbij na googla jak do niej dojechać, jeśli już minąłeś Ciechocinek, to się solidnie zdziwisz. Robisz prawie 30 km totalnie naookoło!

To jest naprawdę niezła gimnastyka, bo jak Orlen w MOP Otłoczyn Wschód i Green Way CIechocinek Chata Góralska nie działają (co ostatnio zdarzało się często), a nie naładowałeś się pod korek wcześniej, to musisz chytrze zjechać w Ciechocinku na dawną drogę krajową i w ten sposób bez nadkładania drogi dostać się do ładowarki 50 kW w Toruniu.

Co do Bydgoszczy, to do najbliższej ładowarki DC w tym mieście też trzeba nieźle zawijać, poza tym nawet wyruszając na 100% baterii z Warszawy, to już jest trudne zadanie , bo po A2 i A1 masz do niej ponad 300 km.

No ale Ty mówiłeś, że z tej ostatniej ładowarki masz 250, a nie masz nawet połowy tego, gdy się coś z nią wydarzy.
W rezerwie możesz zmodyfikować trasę i pojechać przez ładowarkę w Szczecinku.

Ja mówiłem, że z ostatniej ładowarki mam 264 km. Do Koszalina, czyli pierwszego miejsca, gdzie bezproblemowo można się doładować. I mówiłem, że po drodze, czyli jadąc owe 264 km, jest sztuk JEDEN ładowarki DC, o nienadzwyczajnej mocy 50 kW, która stoi sobie w Człuchowie (164 km od ostatniej ładowarki). I ten Człuchów, o czym również napisałem, jest wielce ok, tyle tylko, że to JEDNO stanowisko CCS, które bywa oblegane.

Poza tym - ja i tak jadąc e-Niro w trasę ciurkiem 530-550 km muszę doliczyć circa godzinę na samo ładowanie baterii. Jeśli jeszcze miałbym doliczać sobie czas na oczekiwanie na wolną ładowarkę, to z takiej podróży robi się czasowo KOSZMAR.

Nie mogę sobie pozwolić na to, aby być skazanym na Człuchów i kiblować tam w kolejeczce - zwłaszcza, jeśli ktoś zapragnie ładować się po DC do 100% (miałem ostatnio takiego klienta, miłego starszego Pana - na innej jednostanowiskowej ładowarce DC w trasie).

Dodawać sobie kilkanaście kilometrów przez Szczecinek.... no niby można.... ale to już imo wieje desperacją i planem ratunkowym...

Ja mam z domu na daczę 360 km tą drogą, jak trzeba (latem) mogę dojechać w ogóle bez ładowania.
Ale w Człuchowie często zatrzymuję się na zrobienie małego zapasu.
Ty po prostu musisz doładować po drodze wcześniej i masz tą samą sytuację.

Może trzeba jechać wolniej po prostu....

Mój rekord w lecie - 358 km na jednym ładowaniu. Częściowo po A1, ale wolno.

Tym niemniej ja staram się, jeśli tylko mogę, jeździć w miarę normalnie. Wiadomo, że nie da się grzać po autostradzie tak jak spaliniakiem, ale licznikowe 120 km/h, gdy wszyscy jadą szybciej, potrafi zatruć trzewia. Jeśli jest ciepło, podciągam pod 130 km/h (więcej to jest niestety szybkie drenowanie baterii).

Oczywiście, czasami nerwy puszczają. Gdy ostatnio ładowarka zamiast obiecanych 90 kW podała mi 46 kW i musiałem na niej kiblować ponad godzinę zamiast 40 minut, z totalnego wqrwu śmignąłem 180 km/h po A1 (więcej e-Niro nie pojedzie) , no i już po niecałych 100 km było po baterii. Musiałem do Warszawy zaliczyć skrót przez Łowicz, a potem toczyć się za tirem po A2, będąc przedmiotem kpin jakichś budowlańców w przerdzewiałym pick-upie, którzy mrugali mi światłami i pokazywali różne gesty. ;-)

-----
Reasumując. Życie w Polsce to nie bajka, a jazda w trasie elektrykiem bywa trudna. Tyle.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Zaraz, zaraz... - do tych punktów w Bydgoszczy i Toruniu musisz solidnie zboczyć z trasy.
Ja może i tak, ale Ty nie.
Musisz tylko zahaczyć o miasto zamiast jechać obwodnicą.
Ale to ich nie znika.
Bo jak zjeżdzasz z A1 na tę bieda-obwodnicę Torunia/Bydgoszczy, to tam brakuje węzła.
Jest w Bydgoszczy, więc nie wymyślaj.
Co do Bydgoszczy, to do najbliższej ładowarki DC w tym mieście też trzeba nieźle zawijać, poza tym nawet wyruszając na 100% baterii z Warszawy, to już jest trudne zadanie , bo po A2 i A1 masz do niej ponad 300 km.
No i?
Co to ma wspólnego z niemożliwością naładowania przez 250 km?
Ja mówiłem, że z ostatniej ładowarki mam 264 km.
No i dlatego tłumaczę Ci, że nieprawdę wypisujesz.
Ładowarki masz na tej trasie co kilkadziesiąt km.
Do Koszalina, czyli pierwszego miejsca, gdzie bezproblemowo można się doładować. I mówiłem, że po drodze, czyli jadąc owe 264 km, jest sztuk JEDEN ładowarki DC, o nienadzwyczajnej mocy 50 kW,
Nieprawda, zresztą w poście który zanegowałem, nic nie było o bezproblemowości w rodzaju nadłożenia może z 5 km.
która stoi sobie w Człuchowie (164 km od ostatniej ładowarki). I ten Człuchów, o czym również napisałem, jest wielce ok, tyle tylko, że to JEDNO stanowisko CCS, które bywa oblegane.

Poza tym - ja i tak jadąc e-Niro w trasę ciurkiem 530-550 km muszę doliczyć circa godzinę na samo ładowanie baterii.
Co ma to do dyskusji?
Jeśli jeszcze miałbym doliczać sobie czas na oczekiwanie na wolną ładowarkę
Sam sobie to wymyśliłeś.
Ale tak - czasem jazda elektrykiem wiąże się z konieczności oczekiwania.
Do tego są aplikacje, żeby zawczasu minimalizować to ryzyko, sprawdzając która jest wolna.
W Bydgoszczy znajdziesz wolną na 100%, również szybszą niż 50 kWh.
Więc wymyślasz nieistniejące problemy,

, to z takiej podróży robi się czasowo KOSZMAR.

Nie mogę sobie pozwolić na to, aby być skazanym na Człuchów i kiblować tam w kolejeczce
Ładuję tam kilka razy w miesiącu, przez 3 lata może raz kogoś spotkałem.
Dodawać sobie kilkanaście kilometrów przez Szczecinek.... no niby można.... ale to już imo wieje desperacją i planem ratunkowym...
Gadanie o niemożliwości naładowania przez 250 km, podczas gry w odległości kilku, kilkunastu km od trasy masz ze 20 ładowarek, to czym wieje?
Demagogią?
Może powinieneś planować więcej postojów, ale krótszych i przez to szybszych?
Ja nie miewam tego typu problemów.
 
Last edited:

vwir

Pionier e-mobilności
Mięczaki... Ilość stacji ładowania na MOPach na A4 na odcinku Kraków -> Korczowa? Zero. Okrąglutkie zero. Ponad 260km. W przeciwnym kierunku jest jedna na jednym MOPie.
Ilość stacji ładowania na eksresówce S19 Rzeszów <-> Lublin? Zero. W jednym i drugim kierunku. Stacji paliw też zero ;)
 

Karol_w-wa

Zadomawiam się

Nie rozumiemy się i chyba nie ma sensu kontynuować dyskusji.

"Tylko zahaczenie o miasto" (Bydgoszcz) to jest minimum 12 km naddatkiem licząc w tę i z powrotem. Mam sobie planować coś takiego? W imię czego? Wycieczki krajoznawczej?

Elektrykiem w trasie:
- jadę dużo wolniej niż spaliniakiem, muszę wybrać trasę najkrótszą po kilometrażu, a nie najszybszą po czasie przejazdu
- długo się ładuję (e-Niro)
- jestem skazany na postoje tam, gdzie mam ładowarkę

Nie będę jeszcze do tego wszystkiego dodawał zjeżdżania w bok na ładowarki, które nie znajdują się bezpośrednio przy trasie przejazdu. Młody nie jestem, ale to nie znaczy, że mam feeling emeryta, któremu godziny mierzą się jak minuty, bo i tak nigdzie się nigdy nie śpieszy i ma wszystko w rowie.

Nie po to jest obwodnica, żebym "zahaczał o miasto" i wlókł się od świateł do świateł.

Powtórzę, na podanej przeze mnie trasie odległość wynosi 264 km, gdzie po drodze jest jedna ładowarka DC , z jednym stanowiskiem CCS 50 kW. Ty na niej nikogo nie spotykasz, ja wprost przeciwnie. Bywa.

Argument dodatkowy, że mogę sobie jadąc te 264 km gdzieś tam zjechać w bok i dojechać przez 8-13 km do ładowarki jest imo słaby. Możesz mieć inne zdanie.

20 ładowarek po drodze? AC masz na myśli? Czy niedziałające 19 kW w Lidlu w Koronowie? Plugshare pokazuje nawet z tolerancją dojazdu w bok ledwie kilka.

Może powinieneś planować więcej postojów, ale krótszych i przez to szybszych?

Gdyby po drodze było jak w DE, czyli wielostanowiskowe stacje ładowania, tak bym robił. Ale jak jest tak, że żeby zjechać z A1 w Ciechocinku tracisz 15 minut w korku na zjeździe, a potem zajeżdżasz pod Chatę Góralską, gdzie oba stanowiska w międzyczasie są zajęte (sytuacja z czerwcowego długiego weekendu), to ci się odechciewa.

Ja nie miewam tego typu problemów.

Wierzę. Ale ja miewam. I może na tym zakończmy tę dyskusję.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Gdyby po drodze było jak w DE, czyli wielostanowiskowe stacje ładowania, tak bym robił. Ale jak jest tak, że żeby zjechać z A1 w Ciechocinku tracisz 15 minut w korku na zjeździe, a potem zajeżdżasz pod Chatę Góralską, gdzie oba stanowiska w międzyczasie są zajęte (sytuacja z czerwcowego długiego weekendu), to ci się odechciewa.
Dokładnie tak. Jechałem elektrykiem przez Włochy, Słowenię, Austrię, Niemcy - inny świat. Ba, nawet Słowacja przy nas to przepaść. Gdy zajechałem gdzieś w okolicach Nitry na huba, to mi szczęka opadła: https://www.tanker.sk/cerpacie-stanice/caradice/
Generalnie 4 stanowiska 300kW z kablami przygotowanymi do kolejnych 4, ogród zimowy, plac zabaw dla dzieci, dobre jedzenie, wszystko nowe czyściutkie. Tak to powinno wyglądać, a nie samotny słupek greenwaya w krzakach. Obecnie da się jeździć po Polsce elektrykiem, ale dopóki nie powstaną sensowne huby wielostanowiskowe na MOPach to w trasach bedzie tak sobie.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Nie rozumiemy się i chyba nie ma sensu kontynuować dyskusji.

"Tylko zahaczenie o miasto" (Bydgoszcz) to jest minimum 12 km naddatkiem
Wręcz przeciwnie, to jest 10 km mniej.
Nie będę jeszcze do tego wszystkiego dodawał zjeżdżania w bok na ładowarki, które nie znajdują się bezpośrednio przy trasie przejazdu.
Rób sobie co chcesz, bylebyś nie wypisywał farmazonów o braku ładowarek przez 250 km.
Powtórzę, na podanej przeze mnie trasie odległość wynosi 264 km,
Powtórzę - piszesz nieprawdę, po trzykroć.
gdzie po drodze jest jedna ładowarka DC , z jednym stanowiskiem CCS 50 kW.
Czyli nie 254, a mniej niż połowa tego.

Argument dodatkowy, że mogę sobie jadąc te 264 km gdzieś tam zjechać w bok i dojechać przez 8-13 km
Jeszcze słabsza jest nieumiejętność posługiwania się mapą i wyciąganie z tego nieprawdziwych wniosków.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Dokładnie tak. Jechałem elektrykiem przez Włochy, Słowenię, Austrię, Niemcy - inny świat. Ba, nawet Słowacja przy nas to przepaść.
Zwłaszcza jak porównać jazdę autostradami, do jazdy skrótami, lokalnymi drogami przez Polskę B.

W omawianym przypadku, gdyby trzymać się autostrad i ekspresówek (również tych przyszłych - mam na myśli S6 gdy zostanie dokończona, a obecnie DK6), ładowarki są co 50 km, bez konieczności zjeżdżania dalej niż kilkaset metrów od węzła, również w hubach kilkustanowiskowych (na A1).

Co oczywiście nie zmienia faktu, że w Polsce B jest kiepsko.
Ściana północna też się do niej niestety zalicza.
 

kiki111

Zadomawiam się
Z tym S6/DK 6 to trochę niekoniecznie co 50km. To się na pewno zmieni jak już dokończą drogę i powstaną mopy ale na razie pomorze wypada bardzo słabo. W takim Kołobrzegu dopiero ma wystartować pierwsze DC, ogólnie pomiędzy Świnoujściem a Gdańskiem chyba żadna nadmorska miejscowość nie ma DC a te co są wzdłuż trasy to często pojedyncze wolne punkty.
 

Karol_w-wa

Zadomawiam się
Wręcz przeciwnie, to jest 10 km mniej.

Aha. No to dobra, jest teraz godzina 23.30, czyli ZERO RUCHU i wujek google przez te "10 km mniej" (od Przyłubie 86-050, do Koronowo 86-008, przez środek Bydgoszczy, zjazdem w Makowiskach) daje czas przejazdu równiutką godzinę. A obwodnicą naookoło 40 minut.

To teraz może zastanówmy się, ile ta różnica czasowa wynosi w środku dnia? Dalej będziesz mnie łapał za słówka?

Rób sobie co chcesz, bylebyś nie wypisywał farmazonów o braku ładowarek przez 250 km.

Powtórzę - piszesz nieprawdę, po trzykroć.

Czyli nie 254, a mniej niż połowa tego.

Jeszcze słabsza jest nieumiejętność posługiwania się mapą i wyciąganie z tego nieprawdziwych wniosków.

Eeeech. Jestem bezradny wobec jawnie złej woli. Nie chcesz zrozumieć rzeczy oczywistych i się czepiasz kompletnie bez sensu.

No to jeszcze raz.

Ruszasz z Warszawy na pełnej baterii, trasą do Mielna/Koszalina podaną przeze mnie wcześniej.

Do zjazdu z A1 na obwodnicę Torunia/Bydgoszczy masz z Warszawy najszybszą trasą autostradową przez A2/A1 około 250 km. Po drodze sporo ładowarek, ale akurat nieprzydatnych, bo jesteś naładowany. Jak Ci się bateria zaczyna kończyć, to akurat zjeżdżasz z A1 na terytorium, gdzie z szybkimi ładowarkami robi się duży problem.

Aplikacja ABRP, której chyba nie będziesz wyzywał od "nieumiejętnego posługiwania się mapą i wyciągania z tego nieprawdziwych wniosków" zaleca na całej ww. trasie JEDEN POSTÓJ na MOP Otłoczyn Wschód i naładowanie się co najmniej na 86% żeby dojechać do celu.

Mój pierwszy post był o tym, że na MOP Otłoczyn Wschód jest jedno stanowisko CCS Orlenu zazwyczaj zepsute, a wcześniejszy Green Way w Nowym Ciechocinku też miał ostatnio zły okres, co pięknie rozwala słuszną koncepcję podróży aplikacji ABRP. Bo jak trzeba wjechać do Torunia, to timing robi się kiepski.

A Ty mi wytaczasz wielkie działa, jak to wspaniale można sobie zjechać to tu , to tam, nadłożyć kilkanaście km, zaliczyć chu*ową ładowarkę 50 kW i będzie miód malina. No sorry, ale nie będzie, bo to też ćwiczyłem. Traci się czas i podróż trwa -jak dla mnie- sporo dłużej. Dla emeryta Eustachego Kowalskiego z nadmiarem czasu być może nie. Ale dla mnie tak i ma to w moim prywatnym uniwersum spore znaczenie. Rozumiem, że ktoś może mieć inaczej.

I jeszcze raz napiszę mniej więcej to samo co powyżej, tylko innymi słowami.

Przy moim stylu jazdy mam bezpieczny zasięg po autostradzie jakieś 280 km. Więc mając już w plecy przejechane 250 km (do zjazdu z A1) muszę się doładować. I w przypadku niedziałającego ww. orlenu w Otłoczynie i green waya w Ciechocinku pozostaje mi w zasadzie jedna ładowarka 50kW w Toruniu, bo do Bydgoszczy to już mogę nie dojechać (zwłaszcza jak wcześniej pocisnąłem na autostradzie).

No i teraz jak już wreszcie stoję na tej ładowarce (Nowy Ciechocinek, Otłoczyn czy Toruń - jeden ch*j po ciotkę leciał), to zgodnie ze wskazaniami ABRP muszę się naładować na 86% lub więcej, bo dalej po drodze - bez fatygujących czasowo i kilometrowo zajazdów w bok- mam raptem jeden jedyny Człuchów tuż przy samej szosie. Kropka.

Podsumowanie.

Ja za bardzo nie wiem, co Ty chcesz mi udowodnić? Że coś można? No można! Stójkę na pewnym męskim organie bez trzymanki ponoć też można zrobić. ;-) Generalnie, prawie wszystko można jak się bardzo chce, co wykładał już sto lat temu Dobry Wojak Szwejk. ;-)

Mimo to, choćby skały srały, nie da się udowodnić tezy, że na szlaku od zjazdu z A1 na obwodnicę Torunia/Bydgoszczy i dalej do Koszalina ładowarki DC stoją sobie rozstawione co 50 km, co usiłowałeś wpierać w pierwszym poście. No litości! Przecież wystarczy luknąć na plugshare. Tam też siedzą ludkowie wklejający "nieprawdę po trzykroć"?

Ps. Jakieś takie mam wrażenie, że zaczynamy brnąć w typowo polskie klimaty dyskusji forumowej, gdzie zaczyna się udowadnianie "który ma dłuższego". No przecież to nie ma cienia sensu! Pozdrawiam i naprawdę kończmy. Szanuję Twoje zdanie, ale mam całkowicie inne i jak sądzę, potrafię je gramotnie wyargumentować. Peace.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Z tym S6/DK 6 to trochę niekoniecznie co 50km. To się na pewno zmieni jak już dokończą drogę i powstaną mopy ale na razie pomorze wypada bardzo słabo. W takim Kołobrzegu
Tyle że mowa była o odcinku DO Koszalina.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Aha. No to dobra, jest teraz godzina 23.30, czyli ZERO RUCHU i wujek google przez te "10 km mniej" (od Przyłubie 86-050, do Koronowo 86-008, przez środek Bydgoszczy, zjazdem w Makowiskach) daje czas przejazdu równiutką godzinę. A obwodnicą naookoło 40 minut.

To teraz może zastanówmy się, ile ta różnica czasowa wynosi w środku dnia?
Nikt nie pisał o niej, nie wymyślaj nowych parametrów.
Udownij ten brak ładowarki przez 250 km i będzie po herbacie.

Dalej będziesz mnie łapał za słówka?


Aplikacja ABRP, której chyba nie będziesz wyzywał od "nieumiejętnego posługiwania się mapą i wyciągania z tego nieprawdziwych wniosków" zaleca na całej ww. trasie JEDEN POSTÓJ na MOP Otłoczyn Wschód i naładowanie się co najmniej na 86% żeby dojechać do celu.
I napisała, że przez następne 250 km nie ma już ładowarek?

A Ty mi wytaczasz wielkie działa, jak to wspaniale można sobie zjechać to tu , to tam, nadłożyć kilkanaście km,
Owszem.
Na tym polega życie z elektrykiem, że jak się nie uda naładować tam gdzie się zaplanowało, to się korzysta z tego typu awaryjnych planów.
Zamiast wypisywać bzdury o braku ładowarek przez 250 km.

Przy moim stylu jazdy mam bezpieczny zasięg po autostradzie jakieś 280 km. Więc mając już w plecy przejechane 250 km (do zjazdu z A1) muszę się doładować. I w przypadku niedziałającego ww. orlenu w Otłoczynie i green waya w Ciechocinku pozostaje mi w zasadzie jedna ładowarka 50kW w Toruniu, bo do Bydgoszczy to już mogę nie dojechać (zwłaszcza jak wcześniej pocisnąłem na autostradzie).
Ale ja nic nie piszę o tym gdzie się masz ładować.
I w ogóle nic o odcinku DO Bydgoszczy, którego nie znam.
Jeśli chciałeś napisać, że od Warszawy do Bydgoszczy też nie ma ładowarek przez 250 km to daj znać.
Ja za bardzo nie wiem, co Ty chcesz mi udowodnić?
Masz powyżej.
Chodzi o bzdury o 250 km bez ładowarki, gdy na danym odcinku jest ich kilkanaście conajmniej.
 

acc

Zadomawiam się
Uzupełnię wątek kolejnymi danymi. Właśnie wróciłem z wakacji z Włoch, trasa mniej więcej Wrocław-Kłodzko-Olomuec-Brno-Wiedeń-Graz-okolice Wenecji. Zrobiłem łącznie ok 2700km, średnie zużycie z całości to równe 16.0 kWh/100. Jazda przepisowa, na autostradach max 120. Temperatury letnie, 30-35 stopni. Dla mnie to szok - do tej pory przez ponad 25tys km w Polsce miałem średnią ok 19 kWh/100 (jeżdżę sporo S5'tką), więc z racji gór nastawiałem się na zużycie rzędu 20kWh - a tu taka miła niespodzianka.

Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony niskim spalaniem po drogach lokalnych w Italii - od naszej miejscowości zrobiliśmy wycieczkę do Padwy, ok. 100km w jedną stronę. Jazda przepisowa drogami lokalnymi (więc max 90), zużycie wyszło 12.5 kW/100km.
 

mALEK

Posiadacz elektryka
to nie wiedziales, "prad" za granica, tak jak paliwo jest bardziej "kaloryczny" . zawsze tak bylo, ze jak sie tylko wyjechalo za granice, to palilo mniej ;)
 

PabloPN

Zadomawiam się
Uzupełnię wątek kolejnymi danymi. Właśnie wróciłem z wakacji z Włoch, trasa mniej więcej Wrocław-Kłodzko-Olomuec-Brno-Wiedeń-Graz-okolice Wenecji. Zrobiłem łącznie ok 2700km, średnie zużycie z całości to równe 16.0 kWh/100. Jazda przepisowa, na autostradach max 120. Temperatury letnie, 30-35 stopni. Dla mnie to szok - do tej pory przez ponad 25tys km w Polsce miałem średnią ok 19 kWh/100 (jeżdżę sporo S5'tką), więc z racji gór nastawiałem się na zużycie rzędu 20kWh - a tu taka miła niespodzianka.

Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony niskim spalaniem po drogach lokalnych w Italii - od naszej miejscowości zrobiliśmy wycieczkę do Padwy, ok. 100km w jedną stronę. Jazda przepisowa drogami lokalnymi (więc max 90), zużycie wyszło 12.5 kW/100km.
Potwierdzam... mam tak samo... zjeżdżając z Alp przez prawie 40 km miałem średnie zużycie ZERO kWh/100km... mało tego... zasięg auta w tym czasie na tym odcinku wzrósł z 263 km na 272 km... teraz w okolicy Wenecji mam średnie zużycie dokładnie 16,3 kWh... jazda przepisowa, pogoda iście śródziemnomorska 😁👍
 

pbr

Zadomawiam się
Uzupełnię wątek kolejnymi danymi. Właśnie wróciłem z wakacji z Włoch, trasa mniej więcej Wrocław-Kłodzko-Olomuec-Brno-Wiedeń-Graz-okolice Wenecji. Zrobiłem łącznie ok 2700km, średnie zużycie z całości to równe 16.0 kWh/100. Jazda przepisowa, na autostradach max 120. Temperatury letnie, 30-35 stopni. Dla mnie to szok - do tej pory przez ponad 25tys km w Polsce miałem średnią ok 19 kWh/100 (jeżdżę sporo S5'tką), więc z racji gór nastawiałem się na zużycie rzędu 20kWh - a tu taka miła niespodzianka.

Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony niskim spalaniem po drogach lokalnych w Italii - od naszej miejscowości zrobiliśmy wycieczkę do Padwy, ok. 100km w jedną stronę. Jazda przepisowa drogami lokalnymi (więc max 90), zużycie wyszło 12.5 kW/100km.
Z ciekawości gdzie ładowałeś na tej trasie? Kia Charge?, Ionity?, Greenway w roamingu? czy może lokalne apki?
 

acc

Zadomawiam się
W Polsce w domu doładowałem na 100%, potem wszędzie karta BeCharge - w Czechach na Lidlu i Ionity, potem praktycznie wszystko to Ionity, we Włoszech dodatkowo ładowarka własna BeCharge
 
Top