Wręcz przeciwnie, to jest 10 km mniej.
Aha. No to dobra, jest teraz godzina 23.30, czyli ZERO RUCHU i wujek google przez te "10 km mniej" (od Przyłubie 86-050, do Koronowo 86-008, przez środek Bydgoszczy, zjazdem w Makowiskach) daje czas przejazdu równiutką godzinę. A obwodnicą naookoło 40 minut.
To teraz może zastanówmy się, ile ta różnica czasowa wynosi w środku dnia? Dalej będziesz mnie łapał za słówka?
Rób sobie co chcesz, bylebyś nie wypisywał farmazonów o braku ładowarek przez 250 km.
Powtórzę - piszesz nieprawdę, po trzykroć.
Czyli nie 254, a mniej niż połowa tego.
Jeszcze słabsza jest nieumiejętność posługiwania się mapą i wyciąganie z tego nieprawdziwych wniosków.
Eeeech. Jestem bezradny wobec jawnie złej woli. Nie chcesz zrozumieć rzeczy oczywistych i się czepiasz kompletnie bez sensu.
No to jeszcze raz.
Ruszasz z Warszawy na pełnej baterii, trasą do Mielna/Koszalina podaną przeze mnie wcześniej.
Do zjazdu z A1 na obwodnicę Torunia/Bydgoszczy masz z Warszawy najszybszą trasą autostradową przez A2/A1 około 250 km. Po drodze sporo ładowarek, ale akurat nieprzydatnych, bo jesteś naładowany. Jak Ci się bateria zaczyna kończyć, to akurat zjeżdżasz z A1 na terytorium, gdzie z szybkimi ładowarkami robi się duży problem.
Aplikacja ABRP, której chyba nie będziesz wyzywał od "nieumiejętnego posługiwania się mapą i wyciągania z tego nieprawdziwych wniosków" zaleca na całej ww. trasie JEDEN POSTÓJ na MOP Otłoczyn Wschód i naładowanie się co najmniej na 86% żeby dojechać do celu.
Mój pierwszy post był o tym, że na MOP Otłoczyn Wschód jest jedno stanowisko CCS Orlenu zazwyczaj zepsute, a wcześniejszy Green Way w Nowym Ciechocinku też miał ostatnio zły okres, co pięknie rozwala słuszną koncepcję podróży aplikacji ABRP. Bo jak trzeba wjechać do Torunia, to timing robi się kiepski.
A Ty mi wytaczasz wielkie działa, jak to wspaniale można sobie zjechać to tu , to tam, nadłożyć kilkanaście km, zaliczyć chu*ową ładowarkę 50 kW i będzie miód malina. No sorry, ale nie będzie, bo to też ćwiczyłem. Traci się czas i podróż trwa -jak dla mnie- sporo dłużej. Dla emeryta Eustachego Kowalskiego z nadmiarem czasu być może nie. Ale dla mnie tak i ma to w moim prywatnym uniwersum spore znaczenie. Rozumiem, że ktoś może mieć inaczej.
I jeszcze raz napiszę mniej więcej to samo co powyżej, tylko innymi słowami.
Przy moim stylu jazdy mam bezpieczny zasięg po autostradzie jakieś 280 km. Więc mając już w plecy przejechane 250 km (do zjazdu z A1) muszę się doładować. I w przypadku niedziałającego ww. orlenu w Otłoczynie i green waya w Ciechocinku pozostaje mi w zasadzie jedna ładowarka 50kW w Toruniu, bo do Bydgoszczy to już mogę nie dojechać (zwłaszcza jak wcześniej pocisnąłem na autostradzie).
No i teraz jak już wreszcie stoję na tej ładowarce (Nowy Ciechocinek, Otłoczyn czy Toruń - jeden ch*j po ciotkę leciał), to zgodnie ze wskazaniami ABRP muszę się naładować na 86% lub więcej, bo dalej po drodze - bez fatygujących czasowo i kilometrowo zajazdów w bok- mam raptem jeden jedyny Człuchów tuż przy samej szosie. Kropka.
Podsumowanie.
Ja za bardzo nie wiem, co Ty chcesz mi udowodnić? Że coś można? No można! Stójkę na pewnym męskim organie bez trzymanki ponoć też można zrobić. ;-) Generalnie, prawie wszystko można jak się bardzo chce, co wykładał już sto lat temu Dobry Wojak Szwejk. ;-)
Mimo to, choćby skały srały, nie da się udowodnić tezy, że na szlaku od zjazdu z A1 na obwodnicę Torunia/Bydgoszczy i dalej do Koszalina ładowarki DC stoją sobie rozstawione co 50 km, co usiłowałeś wpierać w pierwszym poście. No litości! Przecież wystarczy luknąć na plugshare. Tam też siedzą ludkowie wklejający "nieprawdę po trzykroć"?
Ps. Jakieś takie mam wrażenie, że zaczynamy brnąć w typowo polskie klimaty dyskusji forumowej, gdzie zaczyna się udowadnianie "który ma dłuższego". No przecież to nie ma cienia sensu! Pozdrawiam i naprawdę kończmy. Szanuję Twoje zdanie, ale mam całkowicie inne i jak sądzę, potrafię je gramotnie wyargumentować. Peace.