Trzymany w garażu gdzie ma jak codziennie rozmarznąć to może i fajne, mój stoi na dworze (wawa lub Suwałki) i przy ostatnich mrozach jak zapierdzieliło mi lodem samochód to do klamek, wycieraczek, portu ladowania i bagażnika musiałem kilkanaście minut żmudnie kuć lód, żadne rozmrażanie nie topi przy -6 lodu w tych miejscach.Dla mnie powinni zrobić nadmuch/ogrzewanie maski, to jedyne miejsce + plus jeszcze spojler w x, gdzie trzeba śnieg zrzucić w wiekszych ilościach, ręcznie.
Zima w elektryku jak dla nas, to miód malina
Kurde, czytając to wszystko to faktycznie aż strach się bać zimy - albo te pierwsze 3-ki to jakoś słabo to miały ograne. U mnie stoi na dworze cały czas, w najgorsze zimno (nocami do -9/-10) stał 2,5 dnia nie jeżdżone i nie ładowane - a potem 2h przed wyjazdem zaplanowany wyjazd, 5 minut przed odjazdem odszranianie i poszło lodzio-miodzio. Klamki normalnie otwierałem ręcznie bez kucia lodu, bagażnik tylny też, jedynie przywarło delikatnie złącze type 2 (bo cały czas był podłączony, ale bez ładowania, aby potem przygotowanie do wyjazdu z apki tylko puścić), no i przednie światła trochę trzeba było odrapać z lodu. Wcześniej tak samo trzymane miałem przez 3 lata (a raczej zimy, hehe) spalinowe auto i tam były zdecydowanie gorsze wspomnienia mrozów.Trzymany w garażu gdzie ma jak codziennie rozmarznąć to może i fajne, mój stoi na dworze (wawa lub Suwałki) i przy ostatnich mrozach jak zapierdzieliło mi lodem samochód to do klamek, wycieraczek, portu ladowania i bagażnika musiałem kilkanaście minut żmudnie kuć lód, żadne rozmrażanie nie topi przy -6 lodu w tych miejscach.
Teraz wiem dlaczego zrobili otwieranie drzwi kierowcy z telefonu, inaczej nie wejdziesz.
Żaden z moich samochodów nie dostaje takiego łomotu od zimy. A ten skrzypiący zamrożony dach to już kuriozum.
Na szczęście jest Toyota… 😉Trzymany w garażu gdzie ma jak codziennie rozmarznąć to może i fajne, mój stoi na dworze (wawa lub Suwałki) i przy ostatnich mrozach jak zapierdzieliło mi lodem samochód to do klamek, wycieraczek, portu ladowania i bagażnika musiałem kilkanaście minut żmudnie kuć lód, żadne rozmrażanie nie topi przy -6 lodu w tych miejscach.
Teraz wiem dlaczego zrobili otwieranie drzwi kierowcy z telefonu, inaczej nie wejdziesz.
Żaden z moich samochodów nie dostaje takiego łomotu od zimy. A ten skrzypiący zamrożony dach to już kuriozum.
A to rzeczywiście nie zazdroszczę. Diesel to zło, nawet jeżeli wydaje się że taniej jazda kosztuje. Kiedyś na czas przeglądu dostałem Avensisa w dieslu, jak stałem na światłach i wiatr wiał od tyłu, to duszące spaliny waliły mi do środka... Samo-uduszenie?przecież ja MB w dieslu jeżdżę
U mnie co parę tygodni walka kto jedzie zawieźć Teslę do serwisu a potem to samo, kto odbierau mnie też codzienna walka z żoną kto pierwszy w teslę wsiądzie.
konkurent to bmw x4
Zrobiłeś ten sam eksperyment co Kyle Conner, który wrzucałem tu kilka razy.Skoro tak wiele osób się chwali jak jest wspaniale zimą to ja dla równowagi wrzucam co nie jest wspaniale:
Dziś odebrałem auto z serwisu, stało parę dni przy -3. Niestety pomimo iż prosiłem o podłączenie auta do ładowarki (stała tuż przy AC), odpisano że wszystkie zajęte. Więc od razu po wyjeździe po paru metrach podpiąłem się pod SC V3 przy serwisie, myśląc, max 15 minut od 50 do 80% i jedziemy do domu. No to się zdziwiłem:
- Start od 50% więc spodziewałem się choć z 80kW bo bateria zimna, ale co zobaczyłem to aż przysiadłem: 8kW! Tak, SCv3 i przy 50% moc ładowania to 8kW!
- Ogrzewanie baterii cały czas działało, więc moc pomału pięła się w gorę, by po 30 minutach osiągnąć 40kW (!), dobiłem wtedy do 63%. 13% przez pół godziny!
- Zacisnąłem zęby, wyłączyłem ogrzewanie i następne 25m dociągnąłem do 80%, maxa co wyciągnąłem to 50kW.
Czyli zimą około godziny i mamy doładowane 30% baterii, zaiste, cudowna jest ta elektryfikacja.
Ale spalinowego nie odpalisz na pół godziny w każdym miejscu. No i też zapłacisz o wiele więcej za paliwo jeśli chcesz sobie podgrzewać na postoju. Wiem z doświadczenia, bo mam też postojowe. Niby ma zużywać mało, ale odczucie było takie, że było zauważalne.Efektywność ładowania to ok 70%, zapłaciłem za dużo więcej kWh niż naładowałem, gdyż cały czas działało grzanie baterii. To już dożo fajniej jest na zimę dorzucić do spaliny Webasto albo Defę i też będzie wszystko ciepłe, ale nie będzie się ładować godzinami.
Szczerze mówiąc i tak długo wytrzymałeś ze swoim egzemplarzem. Ciekawe czy zatęsknisz.Wiem że tu wszyscy z wypiekami na twarzy, podpuszczeni przez Hype na Teslę oddawali kasę Elonowi, ale po prawie 3 latach użytkowania z ulgą pozbędę się tego wynalazku.
nie chcę się wymądrzać bo mam teslę raptem 2 tygodnie, ale jak czytam Twoje posty to widzę tylko dwie możliwości:U mnie co parę tygodni walka kto jedzie zawieźć Teslę do serwisu a potem to samo, kto odbiera![]()
Też tak wszyscy mówili jak padło mi ogrzewanie w tamtym roku jesieniąnie chcę się wymądrzać bo mam teslę raptem 2 tygodnie, ale jak czytam Twoje posty to widzę tylko dwie możliwości:
1/ masz chłopie wyjątkowego pecha - zrób coś z tym (może jakaś wróżka mogłaby Cię "odczarować"?)
2/ jesteś nachalnym lobbystą przemysłu spalinowego tudzież przemysłu paliwowego
oczywiście piszę to wszystko w formie żartu
współczuję Ci bo auto przede wszystkim ma pełnić funkcję użytkową więc jak jest tak niepewne jak Twoje to trochę traci to sens, niemniej jednak sam chyba rozumiesz, że Twój przypadek jest dość odosobniony i Twój egzemplarz to raczej przykry wyjątek niż reguła