AntoniFerdynand
Posiadacz elektryka
Mam 2 komplety kół w 2 samochodach i jakbym miał je wozić 2 razy w roku do wulkanizatora na przekładkę uwalając całą przestrzeń auta (zwłaszcza tymi świeżo ściągniętymi) to bym podziękował. I jeszcze się prosić aby jakiś bliski termin znalazł. Nie wspomnę już o jakiejś opłacie za ta usługę 2 razy do roku czy dbałości aby jakiś "czeladnik" nie dźwignął z rozpędu za akumulator.jedna (słownie jedna) tak. i właśnie stąd ten mit chyba powstał. któryś z jutuberów kiedyś pokazał jak sobie zmienić koło w tesli (na zachodzie praktycznie nikt sobie sam koła nie zmienia, wzywa się pomoc drogową), sprzedawcy podchwycili i zaczęli to sprzedawać. w kompletach po 4 sztuki
W nosie mam jak ogarniają zmianę kół ludzie na świecie - ja w godzinę z pomocą żaby, akumulatorowej wiertarki i klucz dynamometrycznego ogarnę sobie dwa auta w czasie dla siebie dogodnym bez proszenia się o termin i uwalania środka samochodu. Moze jestem wschodnioeuropejskim zaściankiem ale tak wolę.
Nie mam tych kapturków centrujących podnośnik ale być może zamówię bo to żaden pieniądz. Zgadzam się w pełni że troche z niego zrobili fetysz.