Polonus
Fachowiec
Jak już wspominałem w wątku "Przedstaw się" zostałem kilka dni temu posiadaczem nowego samochodu. Jest to Rivian R1T. Pozwólcie, że Wam przedstawię ten ciekawy samochód.
Jest to dość spory pickup, wielkość między Fordem Rangerem, a Fordem F-150. Od pierwszego jest dłuższy i szerszy o 23 cm, od drugiego, w wersji z podwójną kabiną i krótkim balkonikiem, krótszy o 37 cm, a szerokość jest podobna.
Auto zadebiutowało dwa lata temu i został bardzo ciepło przyjęty przez motoryzacyjnych dziennikarzy. Został Pickupem Roku miesięcznika Road and Track a miesięcznik Car and Driver umieścił go na liście 10 najlepszych SUVów i pickupów.
Po przeczytaniu tych wszystkich zachwytów postanowiłem wpłacić zaliczkę i czekać na odbiór auta. Cena, choć wysoka, nie była jakaś zaporowa, bo dziś wszystkie samochody bardzo podrożały. Nasza konfiguracja wyniosła $75,350, ale to cena netto. Po dodaniu opłaty za dostarczenie auta do dealera, dodaniu ładowarki, zamykania "balkonika", podatku, opłat za dokumenty i rejestracji samochodu cena wzrosła do $81,479.66, ale dostanę zwrot podatku w wysokości $3,750, więc samochód kosztował nas 77,730.-
Dzisiaj za podobną konfigurację trzeba zapłacić 92,650.- netto, czyli 17,300 dolarów więcej, a przy dodaniu podatków ta rózńica jeszcze bardziej wzrośnie.
Mówiąc dalej o cenach warto zauważyć, że elektryki zwykle dość szybko tracą na wartości i można dziś kupić prawie nowe auto, z niewielkim przebiegiem, za ok. 75 tys dolarów. Są też w Polsce pierwsze Riviany, jeden z nich, z niewielkim uszkodzeniem tylnego zderzaka jest do kupienia za 188 tysięcy PLN.
Co mnie urzekło w tym samochodzie? Osiągi, wygląd i wykończenie. We wnętrzu jest to luksusowy SUV, wygląd, choć dość kontrowersyjny, zwłaszcza na zdjęciach, w realu naprawdę się sprawdza, a osiągi? 835 KM, 1235 Nm momentu, setka poniżej 3,5 sekundy. Jak na mój gust, wystarczy.
Moje 600-konne BMW M3 z kompresorem miało lepszy stosunek mocy do wagi, ale mając napęd na jedną oś, nie dało się tej mocy w pełni wykorzystać. Ruszając ostro ze świateł łatwo było całą energię zmienić na dym palących się opon. Rivian nie ma tego problemu - wystarczy wcisnąć pedał "gazu" w podłogę i po trzech sekundach jedziemy 100 km/h.
Jest jeszcze jedna różnica między jazdą takim autem jak M3, a jazdą elektrykiem. Żeby wykorzystać w pełni moc eM Trójki, musiałbym po mieście jeździć caly czas na pierwszych dwóch biegach, a to jest w praktyce niemożliwe. Prawdę mówiąc nawet na jedynce, bo na dwójce ten samochód przekraczał 100 km/h. Elektryk ma tylko "jedynkę" i cały czas jeździmy mając maksymalny moment obrotowy silnika, a to daje naprawdę wielką frajdę z jazdy.
To tyle na początek, jak będziecie mieli pytania, odpowiem.
Jest to dość spory pickup, wielkość między Fordem Rangerem, a Fordem F-150. Od pierwszego jest dłuższy i szerszy o 23 cm, od drugiego, w wersji z podwójną kabiną i krótkim balkonikiem, krótszy o 37 cm, a szerokość jest podobna.
Auto zadebiutowało dwa lata temu i został bardzo ciepło przyjęty przez motoryzacyjnych dziennikarzy. Został Pickupem Roku miesięcznika Road and Track a miesięcznik Car and Driver umieścił go na liście 10 najlepszych SUVów i pickupów.
Po przeczytaniu tych wszystkich zachwytów postanowiłem wpłacić zaliczkę i czekać na odbiór auta. Cena, choć wysoka, nie była jakaś zaporowa, bo dziś wszystkie samochody bardzo podrożały. Nasza konfiguracja wyniosła $75,350, ale to cena netto. Po dodaniu opłaty za dostarczenie auta do dealera, dodaniu ładowarki, zamykania "balkonika", podatku, opłat za dokumenty i rejestracji samochodu cena wzrosła do $81,479.66, ale dostanę zwrot podatku w wysokości $3,750, więc samochód kosztował nas 77,730.-
Dzisiaj za podobną konfigurację trzeba zapłacić 92,650.- netto, czyli 17,300 dolarów więcej, a przy dodaniu podatków ta rózńica jeszcze bardziej wzrośnie.
Mówiąc dalej o cenach warto zauważyć, że elektryki zwykle dość szybko tracą na wartości i można dziś kupić prawie nowe auto, z niewielkim przebiegiem, za ok. 75 tys dolarów. Są też w Polsce pierwsze Riviany, jeden z nich, z niewielkim uszkodzeniem tylnego zderzaka jest do kupienia za 188 tysięcy PLN.
Co mnie urzekło w tym samochodzie? Osiągi, wygląd i wykończenie. We wnętrzu jest to luksusowy SUV, wygląd, choć dość kontrowersyjny, zwłaszcza na zdjęciach, w realu naprawdę się sprawdza, a osiągi? 835 KM, 1235 Nm momentu, setka poniżej 3,5 sekundy. Jak na mój gust, wystarczy.
Moje 600-konne BMW M3 z kompresorem miało lepszy stosunek mocy do wagi, ale mając napęd na jedną oś, nie dało się tej mocy w pełni wykorzystać. Ruszając ostro ze świateł łatwo było całą energię zmienić na dym palących się opon. Rivian nie ma tego problemu - wystarczy wcisnąć pedał "gazu" w podłogę i po trzech sekundach jedziemy 100 km/h.
Jest jeszcze jedna różnica między jazdą takim autem jak M3, a jazdą elektrykiem. Żeby wykorzystać w pełni moc eM Trójki, musiałbym po mieście jeździć caly czas na pierwszych dwóch biegach, a to jest w praktyce niemożliwe. Prawdę mówiąc nawet na jedynce, bo na dwójce ten samochód przekraczał 100 km/h. Elektryk ma tylko "jedynkę" i cały czas jeździmy mając maksymalny moment obrotowy silnika, a to daje naprawdę wielką frajdę z jazdy.
To tyle na początek, jak będziecie mieli pytania, odpowiem.