Kolejne odejścia z wyższego kierownictwa w Tesli

daniel

Señor Meme Officer
Tym razem Rebecca Tinucci (SUPERCHARGER) i Daniel Ho (new vehicles), a ich zespoły zostają rozwiązane. 🤯

In the email, Musk is upset that his lieutenants are not moving faster to thin out the company's staff. 2/2

Teraz to już nie wiem co się dzieje.


 

Bartłomiej S

Posiadacz elektryka
Tym razem Rebecca Tinucci (SUPERCHARGER) i Daniel Ho (new vehicles), a ich zespoły zostają rozwiązane. 🤯



Teraz to już nie wiem co się dzieje.


Nie da się pracować długo po 60-80 godzin dziennie. Ida na zasłużoną emeryturę lub biorą dłuższy odpoczynek 🤷‍♂️ Tesla w zamian za to dostaje młodą krew, która ma świeże spojrzenie na rozwój i obecne problemy.

Moim zdaniem bardzo dobry model ale bez wynagrodzenia w akcjach, gdzie masz dodatkową motywację by firma urosła to nie da się tego kopiować do innych firm.
 

daniel

Señor Meme Officer
To nie tylko tych dwoje. Całe zespoły pod nimi też mają zostać rozwiązane.
Rebecca Tinucci niedawno załatwiła przejście Ameryki na NACS.
Wyjaśnienie jest takie, ze za wolno zwalniali ludzi, więc przyszedł Elon i machnął siekierą.
Teraz będzie odbudowywał.

 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Teraz to już nie wiem co się dzieje.
Tesla ma inną sytuację niż parę lat temu. Już nie jest bez konkurencji, głównie z Chin i musi przygotować się na starcie. To oznacza konieczność zwiększania marży, czyli cięcia kosztów i zwiększania przychodów. Cięcie kosztów, to przycinanie etatów.
 

Olecki

Pionier e-mobilności
To nie tylko tych dwoje. Całe zespoły pod nimi też mają zostać rozwiązane.
Rebecca Tinucci niedawno załatwiła przejście Ameryki na NACS.
Wyjaśnienie jest takie, ze za wolno zwalniali ludzi, więc przyszedł Elon i machnął siekierą.
Teraz będzie odbudowywał.
To akurat jest kwintesencja amerykańskiego kapitalizmu korporacyjnego. Najważniejsze są cyferki w Excelu i nie ma żadnych sentymentów wobec pracowników, nie ważne co firma im zawdzięcza. Warto dziś zwolnić kilkaset osób, nawet jeśli za tydzień na ich miejsce zatrudniamy następców bo na potrzeby konkretnej prezentacji lepiej to wygląda. Chyba po prostu nie miałeś okazji popracować w amerykańskiej firmie. No i chyba masz też już odpowiedź dlaczego Amerykanie bardzo często tak nie lubią związków zawodowych...
 
Last edited:

nabrU

Moderator

Michal

Moderator
To akurat jest kwintesencja amerykańskiego kapitalizmu korporacyjnego. Najważniejsze są cyferki w Excelu i nie ma żadnych sentymentów wobec pracowników, nie ważne co firma im zawdzięcza. Warto dziś zwolnić kilkaset osób, nawet jeśli za tydzień na ich miejsce zatrudniamy następców bo na potrzeby konkretnej prezentacji lepiej to wygląda. Chyba po prostu nie miałeś okazji popracować w amerykańskiej firmie. No i chyba masz też już odpowiedź dlaczego Amerykanie bardzo często tak nie lubią związków zawodowych...
Lepiej teraz zwolnić kilkaset, nic później ogłosić bankructwo, bo konkurencja z Chin cię wytnie... No chyba, że jestem VW, Ford, GM, ... To w dupie masz i nic nie robisz, bo i tak rząd Ci da kasę w przyszłości jak będziesz niewypłacalny, a premie dla zarządu lecą niezależnie od wyniku :p

Ps. Stellantis chyba też zwalnia.
 

Olecki

Pionier e-mobilności
Lepiej teraz zwolnić kilkaset, nic później ogłosić bankructwo, bo konkurencja z Chin cię wytnie... No chyba, że jestem VW, Ford, GM, ... To w dupie masz i nic nie robisz, bo i tak rząd Ci da kasę w przyszłości jak będziesz niewypłacalny, a premie dla zarządu lecą niezależnie od wyniku :p

Ps. Stellantis chyba też zwalnia.
Jak trzeba zwalniać to trzeba. Tylko że po drugiej stronie nie jest jakiś śmieć więc wypadało by postępować w taki sposób żeby interes tej drugiej strony był w jakimś stopniu chroniony, o co np. dbają związki zawodowe. Po to też masz coś takiego jak okresy wypowiedzenia lub procedury zwolnień grupowych, ale tym akurat amerykańskie korpo wyjątkowo się brzydzą.
 

Michal

Moderator
Jak trzeba zwalniać to trzeba. Tylko że po drugiej stronie nie jest jakiś śmieć więc wypadało by postępować w taki sposób żeby interes tej drugiej strony był w jakimś stopniu chroniony, o co np. dbają związki zawodowe. Po to też masz coś takiego jak okresy wypowiedzenia lub procedury zwolnień grupowych, ale tym akurat amerykańskie korpo wyjątkowo się brzydzą.
Okres wypowiedzenia na pewno jakiś mają, wiedzieli
Procedury zwolnień i odprawy kosztują, a te pieniądze nie biorą się z nikąd. Często finał jest taki, że pracujesz, dając z siebie wszystko, ale zarabiasz mniej, żeby były środki na odprawy dla zwalnianych, bo pracowali słabo.
To jest jak praca na B2B vs na etacie. Jeśli brutto-brutto pracodawca płaci tyle samo co na FV, to różnica jest w tym co odprowadzasz i dostajesz na rękę. Masz mniejsza ochronę, ale dostajesz więcej i musisz sam odkładać np. na chorobę, emeryturę, ojcowski itp. Znam to z doświadczenia ;)
 
Top