Osobiście uważam, że te 70 km są co najmniej przesadzone - to po prostu jest niemożliwe w sytuacji, gdy jak napisał przedmówca, przy spokojnej jeździe i tak przecież przedni nie jest włączany. Nie wiadomo skąd i z jakiego powodu miałyby się brać te dodatkowe 70 km.
Te "fiuczery" ze strony S3EXY w moim odczuciu są mocno marketingowe, chwytliwe, klikbajtowe, zamiast skupić się - wiele osób swego czasu o tym pisało - na rzeczach praktycznych (kto by chciał, to by używał, ale w ogóle nie ma takiej opcji, nie chcą jej wprowadzić), żeby np. po 5 machnięciach wycieraczkach automatycznie auto włączało światła mijania.
Dodatkowo, żeby je wyłączało, jak damy - po ręcznym włączeniu tychże świateł - P i wysiądziemy z pojazdu.
Dodatkowo, aby - jeśli nie wysiądziemy z pojazdu po kliknięciu P (np. dłuższy postój przed przejazdem kolejowym) - ich nie wyłączało po przełączeniu z powrotem na D.
Wolą się skupić na głupotach jak przedni silnik (bez urazy), który i tak nie pracuje jw. - zamiast na faktycznie przydatnych rzeczach, które nie tylko służą bezpieczeństwu jak i potencjalnie generować mogą mandaty.
Nade wszystko jednak uważam - teraz część mnie nie zrozumie, zobaczymy za jakiś, stosunkowo niedługi, czas, gdy Tesla zabroni stosowania takich rozwiązań wpinanych do magistrali CAN. To się nazywa optymalizacja kosztów, co przy spadającej cenie za nowe auto jest nieuniknione. Już mobilni serwisanci zalecają odpinać te dodatki przed wizytą w serwisie, ale jeszcze nikt się nie czepia logów. Na razie.
Widać to już na przykładzie wymogu stosowania oryginalnych felg - jak są inne, to wiele rzeczy związanych np. z zawieszeniem załatwić na gwarancji jest trudno lub jest to wręcz niemożliwe.
Więc nie tyle to pójdzie w tym kierunku - ile już idzie.