Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

TomRS

Pionier e-mobilności
Jeszcze jedna sprawa - przygotowanie kierowców do jazdy. Sorry, ale ten poziom szkolenia które jest wymagane do uzyskania prawa jazdy, urąga wszystkiemu. Głównie manewry na placu są istotne, tudzież wymiary tablicy rejestracyjnej. Albo jak najwolniejsze ruszanie na światłach. A o tym, żeby pokazać delikwentowi namacalnie co się dzieje z autem które wymknie się spod kontroli, o ile wydłuża się droga hamowania przy wzroście prędkości, o tym jakoś nikt nie myśli. A doświadczenie czegoś takiego na własnej skórze w bezpiecznych warunkach znakomicie działa na wyobraźnię i pobudza do myślenia.
 

blazej

Pionier e-mobilności
I restrykcyjnie stawiane znaki mają w czymś pomóc?

Jest jakiś procent znaków, które trudno zrozumieć, ale nie uważam, żeby było ich aż tak dużo. Generalnie wolałbym po prostu ograniczyć ruch na krajówkach do 80 km/h, na eskach do 110 km/h a na autostradach do maksymalnie 130 km/h. Pośpiech poniża. Szkoda, że tak mało ludzi to rozumie.
 

TomRS

Pionier e-mobilności
Gdzie jest to zabierania prawa jazdy? W Polsce to nawet nie ma wymogu posiadania prawa jazdy bo jak masz zabrane uprawnienia to sąd orzeknie Ci następny zakaz jazdy. Nikt nie ściąga takich ludzi z drogi. Powinno być więzienie z automatu.
Zgadzam się w pełni. Jazda po pijaku czy bez uprawnień - kara powinna być nieuchronna i dotkliwa. Ale skoro "elita" polityczna pokazuje, że można mieć to w dupie, to o czym my tu rozmawiamy. Ryba gnije od głowy.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Pośpiech poniża. Szkoda, że tak mało ludzi to rozumie.
Z takim twierdzeniem jeszcze się nie spotkałem. I też go nie rozumiem.
140 na autostradzie to jest pośpiech? Osobiście nie zawsze tyle jeżdżę, ale nie widzę powodu, aby zabraniać tego innym.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Generalnie wolałbym po prostu ograniczyć ruch na krajówkach do 80 km/h, na eskach do 110 km/h a na autostradach do maksymalnie 130 km/h.
I co to zmieni? Leśne dziadki dalej będą jeździć krajówkami 50-70, młodzież wiejska w swoich bolidach dalej 120+ z wyprzedzaniem na 3 na ciągłej.
do zabójstwa za pomocą noża potrzeba dużo więcej determinacji i bardzo trudno jest to zrobić przypadkowo
W przypadku pozwolenia na broń i jazdę samochodem nie mówimy o przypadkach umyślnego użycia w celu zrobienia komuś krzywdy. Masz mieć wiedzę jak się z tymi urządzeniami obchodzić, żeby nie spowodować przypadkowego wypadku. Jak pokazuje życie idiotów z bronią też jest pod dostatkiem. Ostatnio nawet jakiś sędzia na strzelnicy pokazał w ramach przykładu co się dzieje, jak ktoś nie przestrzega podstawowych zasad obchodzenia się z bronią...

Jest tak bardzo bez sensu, że ja dzięki jeździe 70 km/h wielokrotnie na tej trasie uniknąłem zderzenia z dzikiem/sarną/lisem
Dla mnie takie ograniczenia, to właśnie efekt nadopiekuńczości zarządcy drogi. Powinieneś mieć ostrzeżenie o zwierzętach, ile jedziesz to już twój problem.
 

blazej

Pionier e-mobilności
Z takim twierdzeniem jeszcze się nie spotkałem. I też go nie rozumiem.
140 na autostradzie to jest pośpiech? Osobiście nie zawsze tyle jeżdżę, ale nie widzę powodu, aby zabraniać tego innym.
W Polsce jeździ się +10/20 do limitu niestety. Gdyby ludzie faktycznie jeździli te 140, to nie byłoby może problemu, ale nie jeżdżą. Na 90 jeżdżą 100-105 (norma, jak jedziesz 90, to od razu jesteś wyprzedzany). Na autostradzie 150-160 km/h. Jak jedziesz 140, to często bywasz wyprzedzany. Choć tutaj jednak coraz częściej decyduje rachunek ekonomiczny. Jeżdżę 130-135 km/h autostradą i coraz coraz częściej mam trasy, że więcej wyprzedzam niż jestem wyprzedzany.

A samo stwierdzenie dotyczy pośpiechu generalnie - niecierpliwości na drodze, nerwów na drodze. Sami siebie w tem sposób ludzie poniżają. Mrugasz na gościa wyprzedzającego na autostradzie z prędkością 120 km/h? Sam siebie poniżasz. Wyprzedzasz na pałę prawym pasem wciskając się między auta na limicie - sam siebie poniżasz. Itd.
 

blazej

Pionier e-mobilności
I co to zmieni? Leśne dziadki dalej będą jeździć krajówkami 50-70, młodzież wiejska w swoich bolidach dalej 120+ z wyprzedzaniem na 3 na ciągłej.

W przypadku pozwolenia na broń i jazdę samochodem nie mówimy o przypadkach umyślnego użycia w celu zrobienia komuś krzywdy. Masz mieć wiedzę jak się z tymi urządzeniami obchodzić, żeby nie spowodować przypadkowego wypadku. Jak pokazuje życie idiotów z bronią też jest pod dostatkiem. Ostatnio nawet jakiś sędzia na strzelnicy pokazał w ramach przykładu co się dzieje, jak ktoś nie przestrzega podstawowych zasad obchodzenia się z bronią...


Dla mnie takie ograniczenia, to właśnie efekt nadopiekuńczości zarządcy drogi. Powinieneś mieć ostrzeżenie o zwierzętach, ile jedziesz to już twój problem.
Nie tylko Twój - odbijesz w lewo i masz czołówkę. To problem wszystkich uczestników ruchu drogowego a przepisy mają zwiększać ich bezpieczeństwo.
I co to zmieni? Leśne dziadki dalej będą jeździć krajówkami 50-70, młodzież wiejska w swoich bolidach dalej 120+ z wyprzedzaniem na 3 na ciągłej.
Łatwiej wyprzedzić gościa jadącego 80 km/h niż gości jadącego 90 km/h. Łatwiej (bezpieczniej) zrobić miejsce debilowi jadącemu 120 km/h, kiedy jedziesz 80 km/h a przed tobą też jedzie ktoś podobną prędkością. Łatwiej zareagować na wyprzedzającego na trzeciego jak jedziesz 80 km/h. Itd. Mniejsza prędkość dopuszczalna - większe bezpieczeństwo generalnie. Mniejsza prędkość - szybciej mamy efekt reakcji na sytuację. Oczywiście mówimy o przeciętnym kierowcy, a nie przeszkolonym na torze kierowcy z zacięciem sportowym.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Czyli obniżyć prędkość do 120, aby ludzie jeździli 140? Trochę pokrętna ta logika.
Najłatwiej wyprzedzać traktory, i mniejsza prędkość jest bezpieczniejsza, oczywiście, tutaj się z Tobą zgodzę.
Ogólnie droga jest niebezpieczna, ale jak czytam niektóre posty, to myślę że ci co się spodziewają, że znaki drogowe na każdym kroku uratują im życie, to lepiej niech zostaną w domu.
 

blazej

Pionier e-mobilności
Wbrew intuicji być może ograniczenie prędkości na krajówkach do 80 km/h ale jednocześnie wywalenie wielu ograniczeń do 70 km/h bardzo by pomogło i nie wpłynęłoby na pogorszenie się sytuacji na drogach. Ja jadąc przepisowo przed ciężarówką powiedzmy takie 90-95 km/h licznikowo i zwalniając na każdych 50 i 70 do 52 i 70-75 nie raz doprowadziłem do sytuacji, że kretyn w ciężarówce na mnie trąbił, po co ja zwalniam, a ze dwa razy mnie w zabudowanym wyprzedzał.

130 km/h na autostradzie to już trochę inna sprawa. Nie upieram się, ale uważam, że nasze autostrady obecnie kompletnie nie nadają się do jazdy 140 km/h przez niedobór pasów. Za dużo nerwowości jest i wyprzedzania, dlatego niższa średnia prędkość uczestników ruchu może zminimalizować konsekwencje takiego stanu.

110 km/h na Skach to już moje widzi misie. Generalnie akurat na Skach jest w Polsce dość sprawny ruch, przynajmniej na tych, którymi jeżdżę.
 
Top