Czyli oceniasz, że zawieszenie w Juniperze nie robi dużej różnicy?
Zależy na co patrzysz. Jako że jeżdżę czasem innymi autami, to w Juniperze widzę poprawę zawieszenia, ale nie jest to day & night jak się niektórzy zachwycają. Chyba że mają tylko porównanie do tesli Y i to jeszcze z początku produkcji. Wystarczy się przejechać innym lepszym autem, aby i Junipera i Y 2024 wrzucić do jednego worka. Kwestia oczekiwań i do czego porównujesz.
To co robi
największą różnice to przejazd przez większe pęknięcia w asfalcie, dylatacje na moście, uskok poprzeczny czy nawet ułożone płyty betonowe (jest taki kawałek drogi zaraz obok salonu Tesli w Ząbkach, przejechałem się kilka razy jednym i drugim aby porównać). To co się
nie zmieniło - to większe nierówności, studzienki, ogólnie zła struktura drogi - jakbym zatkał uszy żeby nie słyszeć pracy zawieszenia to bym nie poczuł różnicy na takiej drodze. Na pofalowanej drodze auto jak podskakiwało przód-tył tak dalej podskakuje. Akustycznie jest przyjemniej bo samo zawieszenie pracuje dużo ciszej.
Ale teraz tak nawet na logikę z inżynierskiego punktu widzenia. Zawieszenie wygląda tak samo. Ma delikatnie zmienioną geometrie ale jest takie samo. Wahacze te same, struktura ta sama. Wymiana tulejek na miększe, podmiana amortyzatorów na FSD owszem dają efekt, w szczególności w niskich częstotliwość (bo taka jest charakterystyka FSD), ale nie jest to przeprojektowane całe zawieszenie.
Jestem przekonany że dużą część tego efektu można osiągnąć wymianą samych amorków na takich z FSD. Potwierdzają to ludzie którzy zmieniali sami amorki w TM3 przedliftowym, a są już też opinie o tych Koni w Y (link wklejałem w pierwszym poście). To co mnie natomiast ciekawi to jakie wrażenia akustyczne będą po wymianie. Mniej drgań przenoszonych na nadwozie to automatycznie ciszej.
Mam dwójkę dzieci, jedno nie ma jeszcze roku i czasem żona z tyłu jeździ między dwoma fotelikami. Mówi że dla niej jest okej - nawet z tyłu. Gdzie tylna środkowa kanapa jest twarda, a tył czasem rezonuje.
Mnie najbardziej irytuje przenoszenie drgań. Żeby dziecięce foteliki wytumić żeby w nich plastiki nie grały na takich uskokach to 2 weekendy straciłem (a jeden jest z bazą gdzie noga się opiera o podłogę - więc każde uderzenie idzie w fotelik). Wytłumiałem tylne oparcia. Regulowałem tylną klapę na odbojach. Wyciszałem zagłówki żeby nie stukały i żeby mieć cisze. I mam teraz cisze. Podejrzewam że jakbym podmienił amorki to nic z tych rzeczy bym nie musial robić. Druga kwestia jest taka że wydaje mi się, że po tych kilku tys. km to zawieszenie nie jest już tak szorstkie jak na początku (albo się przyzwyczaiłem).
Jak naczytam się jeszcze opinii innych osób że wymiana amorków jest tego warta, to pewnie sam jej dokonam.
Pamiętaj że to jest moje zdanie. Z ciekawości oglądam recenzje porównujące Junipera do poprzednika i z opinia jest jak z dupą. Każdy ma swoją.