Elektrykiem po Buspasach i nie tylko. Ustawy, regulacje prawne itd

Bronek

Pionier e-mobilności
Kilka parkingów prywatnych w Kołobrzegu to pułapka za stówkę. Parkometry łudzaco podobne do tych miejskich darmowych. Wpadaja uczciwi co przeparkują w ramach czasu opłaconego na miejskim.
A do tego bezplatne pod np Biedronkami. Netto, Mediaxpertem itp tam obowiązuja bilety są za darmo i nie wiadomo jak EV potraktuja bez. raczej skasują
 

Michal

Moderator
bilety są za darmo i nie wiadomo jak EV potraktuja bez. raczej skasują
Żona znalazła pod wycieraczka TM3LR "mandat" za brak biletu pod lidlem. Odwołała się wraz z rachunkiem za zakupy z tego okresu i anulowali, więc bez tragedii.
 

Michal

Moderator
No wiadomo, że upierdliwe, ale jak Lidl stoi przy osiedlu, gdzie mieszka 1000 osób, a miejsc parkingowych jest 50, to co mają zrobić... ;)
Takie już uroki planowania przestrzennego w polskich przedmieściach :p
 

Cav

Pionier e-mobilności
No wiadomo, że upierdliwe, ale jak Lidl stoi przy osiedlu, gdzie mieszka 1000 osób, a miejsc parkingowych jest 50, to co mają zrobić... ;)
Takie już uroki planowania przestrzennego w polskich przedmieściach :p
Raczej nieprzestrzegania obowiązujących przepisów.
Prawo wymaga, aby nowo budowane mieszkania posiadały miejsca parkingowe w odpowiedniej ilości.
Developerzy obchodzą to jak mogą, a urzędnicy im pomagają.
W Poznaniu celuje w tym Wechta, a jak się kilka razy urząd postawił, to do dziś bloki stoją bez pozwolenia na użytkowanie, od kilku lat....
 

Michal

Moderator
Chociaż w sumie da się to lepiej rozwiązać - instalujesz kamery na wjazdach, automatycznie rejestrujesz wjeżdżających i wyjeżdżających, liczysz im czas pobytu i jak przekraczają dopuszczalny, to wysyłasz na parking ochroniarza z mandacikiem.
Można to też załatwić jedną kamerą gdzieś na wysokości i jakimś machine learning wykrywającym pojazdy i liczącym czas na obszarze parkingu.

Przepisy o wymaganej liczbie miejsc pojawiły się stosunkowo niedawno, a wcześniej powstały takie potworki, gdzie starczyło miejsca tylko na drogi dojazdowe dookoła...
 

ATnet

Posiadacz elektryka
Ja kupiłem bez dopłat, z przywilejów korzystam naprawdę rzadko, a już nigdy nie kupię ICE... Nie wyobrażam już sobie jeżdżenia smierdzielem. To jest jest najwspanialsze auto jakie mogę sobie wyobrazić. Tym bardziej, że mam je już rok, a co chwilę staje się lepsze, bezpieczniejsze, ciekawsze... Nie zamienił bym tego na nic, nawet jak by mi robiło loda za każdym przejazdem...
Świat się zmienia i trzeba podążać za zmianą, a nie ją hamować. Z Teslą, to czysta przyjemność.

Od początku narzekałeś na wszystko, więc nie rozumiem po co się męczysz... Do tego kupiłeś top wersję eNiro, oczekując jakiś luksusów. Nie rozumiem Cię kompletnie... To jest auto w cenie lepiej wyposażonej Octavii, czego tu się spodziewać? Fabia dobija do 100k...
Sprzedaj, kup Raptora albo inny czołg i jeździj po mieście stojąc w korkach, bo przecież to środowisko ma dbać o Ciebie, a nie Ty o nie...
EV to ma być przede wszystkim droga do odnawialność zasobów, a nie jakieś pierdoły typu skórzane fotele albo matrix ledy.
Tak pewnie zrobie, bo jazda tym za miastem jest po prostu masakrycznie męcząca, wkurzaja mnie te apki do ladowania, ktore dzialaja lub nie, cena pradu w trasie niweluje oszczednosci jazdy po miescie. Do tego wszystkie te autka sa male no poza paroma bardzo drogimi modelami. A co do środowiska to ci co krzycza o ratowaniu swiata lataja prywatnymi jetami i jeźdzą bentleyami wiec cos jest nie teges z tym CO2. Zreszta nie rozumiem kompletnie tych oplat za emisje, podatek to jest od czego???? Ja nie chce ratowac swiata, tylko po prostu jezdzic na codzien niezawodnym komfortowym i funkcjonalnym autem… Z doplat tez nie skorzystalem wiec generalnie jak zawsze dupa z tylu….
Kupiłem elektryka bo nic innego nie sensownego nie było od ręki i żeby sprawdzić jak to będzie. Teraz zamówiłem znowu Landka 150 jak dojdzie to Niro opchnę lub zostawię sobie na miasto. Zależy ile mi za to auto zaproponują. Bo jeśli mam dużo stracić to musi swoje odrobić Kijanka, policzyłem że po około 150k km będzie ok, czyli jakieś 3-4 lata.
 
Last edited:

gim-kg

Pionier e-mobilności
Parkometry łudzaco podobne do tych miejskich darmowych. Wpadaja uczciwi co przeparkują w ramach czasu opłaconego na miejskim.
Jako, że jesteśmy z tego samego miasta to trochę zagłębiłem temat. Wygląd parkometrów nie ma nic do tego, chodzi o oznakowanie. Jeżeli stoi znak D-18 (jak przy wjeździe na parking obok amfiteatru) to musimy płacić. Ustawa zwalnia z opłaty za parkowanie w SPP, czyli gdy mamy znak D-44. Uprawnienie do ustalenia SPO wynika bezpośrednio z ustawy o drogach publicznych, która wskazuje wprost, że SPP może zostać ustalona tylko na drogach publicznych. Są na to wyroki WSA. Zatem stosowanie znaków D-44 i D-45 może mieć miejsce tylko na drogach publicznych i wówczas BEV zwolnione są z opłaty na mocy ustawy. Co jeśli znak D-44 stoi za znakiem D-40 (strefa zamieszkania)? Otóż wg ustawy PRD znak D-40 nie definiuje nam rodzaju drogi, gdyż może być ustawiony na drodze publicznej hak i wewnętrznej. Szykuje poradnik na ten temat, jedynie czekam na konsultacje z prawnikiem odnośnie stosowania znaku D-44 na drogach wcześniej oznaczonych D-52 lub D-46.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
D-18; SPP; SPD; D-44; D-45; D-40.......strefy, co przed co za....
To jest to co przeraża, a brak znajomości tego nie zwalnia z przestrzegania prawa. Po za tym powinien być znak czy oznaczenie ewidentnie mówiące o charakterze parkingu. Np płatność bezwzględna itd.
To są pułapki na uczciwych ale gapiowatych.
 

Najnowsze dyskusje

Top