Bez ściemy... czyli nasze realne zuzycie kWh...

vwir

Pionier e-mobilności
Ja robię takie wakacje przynajmniej raz w miesiącu a często 2 razy .... jakbym to robił raz w roku może by mi to nie przeszkadzało.
Właśnie w kólko to powtarzam - jeśli ktoś jeździ (jak w sumie zdecydowana większość ludzi) na wakacje raz w roku, ewentualnie drugi raz na ferie i poza tym tylko dom<->szkoła<->praca, to upierdliwość elektryka praktycznie znika. Bo na codzień elektrykiem zyskujemy czas, a w długiej trasie go tracimy. Ale jeśli te trasy zdarzają się dwa razy w miesiącu a nie dwa razy w roku, to nie polecam elektryka. Chyba, że to wyjazdy rzędu 200-300km w jedną stronę i mamy możliwość naładowania się na miejscu. Wtedy można rozważyć.

Mnie pasuje do mojego trybu życia, bo na ogół latam na dłuższych dystansach (kilka razy w roku). Na lotnisko dojadę elektrykiem bez problemu. A w dłuższej trasie swoim własnym prywatnym samochodem byłem ostatnio prawie 6 lat temu. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy ma inaczej.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Ja tam się cieszę, że w ogóle są te 40-50ki - bez nich to byłaby ogólnie tragedia.

Dasz radę 🤣
BTW: Co Wy (=zapierdalacze) macie z tym przekraczeniem 120/h.. mi wychodzi, że na tych naszych autostradach to najlepiej jechać właśnie tak 115-120/h prawym pasem (i płynnie wymijać tych wolniejszych) i to nie tylko elektrykiem, spalinówą także. Wolniej to jakbyś stał, a chcąc szybciej to trza się ładować na lewy pas i albo dużo szybciej (tak pod 150/h), albo i tak za chwilę jakiś zapierdalator Ci siądzie na dudzie i pogania..

Pozdrawiam
Ha ha :D
No juz dwa lata sie próbuje nauczyć wolniej jezdzic (od czasu zakupu EV), czasem wychodzi, czasem mniej ;)
Akurat na naszych 2 pasmowych autostradach sie ciezko jezdzi 120... bo albo cie zganiaja na prawy za ciezarowke albo musisz nagniatac lewym.
No nic zrobie test przy 120km/h do Lublina i spowrotem. Bedzie znow o czym pisac :D
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Gdyby producenci ICE nie wcisnęli nam kłamliwej procedury WLPT, to nie było by teraz takiego problemu, że EV oszukują na zasięgach, bo trochę nie mają wyboru...
Czemu kłamliwej? ICE dostają pi dupie w mieście a nadrabiają na średnich lub w przypadku diesli duzych prędkościach. BEV ma odwrotnie, dzięki rekuperacji ma świetne miejskie zasięgi a traci na wysokich prędkościach.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Czemu kłamliwej? ICE dostają pi dupie w mieście a nadrabiają na średnich lub w przypadku diesli duzych prędkościach. BEV ma odwrotnie, dzięki rekuperacji ma świetne miejskie zasięgi a traci na wysokich prędkościach.

Ja niestety albo stety najlepsze zasięgi mam na drogach podmiejskich w zakresie prędkości 70-90... w mieście zawsze 10-20% większe zużycie.
 

JareG

Pionier e-mobilności
Akurat na naszych 2 pasmowych autostradach sie ciezko jezdzi 120... bo albo cie zganiaja na prawy za ciezarowke albo musisz nagniatac lewym.
Te 120/h jeżdżę _prawym_ pasem, na lewym jest właśnie tak, jak piszesz.
No nic zrobie test przy 120km/h do Lublina i spowrotem. Bedzie znow o czym pisac :D
🤣(y)

Pozdrawiam
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Ja niestety albo stety najlepsze zasięgi mam na drogach podmiejskich w zakresie prędkości 70-90... w mieście zawsze 10-20% większe zużycie.
Przy tych prędkościach w teście WLTP pewnie masz 30% rekuperacji, czyli ICE traci 30% na starcie. Na autostradzie rekuperacji jest tyle co kot napłakał, do tego ICE zestrojone w punkcie najwyższej efektywności. Pamietajmy ze w BEV 1kWh ma 1kWh a w ICE 1l ma fizycznie 10kWh i od efektywności zależy czy to będzie realnie 3 czy 4kWh na osiach
 

Cav

Pionier e-mobilności
Nie twierdzę że nie .. dla mnie dramatem jest postój co 2 godziny.
Do czasu gdy zabijesz rodzinę, ich nie robiąc i przysypiając za kółkiem.....
Każdy decyduje o tym jak chce jeździć ... niestety wybór elektryka wiąże się z tym że nie mamy wyboru ...
Jeśli Ty w Q7 spalałeś 9l, to na tej samej trasie i przy podobnym sposobie jazdy, każdy sensowny bev mógłby jechać przez 4h (choć może niekoniecznie zimą).

i to technologia nas ogranicza a nie jest to naszą decyzją.
Może tak lepiej?
Zawsze to odpoczynek, zamiast zombi za kierownicą....
Ja robię takie wakacje przynajmniej raz w miesiącu a często 2 razy .... jakbym to robił raz w roku może by mi to nie przeszkadzało.
Poza tym te wakacje to często wypady 2-3 dniowe i wtedy podróż 4h vs 6-7h to ogromna różnica.
Jak Ci te 7 h wyszło?
W trasie 400 km chcesz ładować 6 razy po pół h czy o co chodzi?

Nawet zimą nie ma takiej konieczności, wystarczy raz, max 1h.
A latem w ogóle nie musisz, może 0,5 h dla komfortu poruszania się na miejscu.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Przy tych prędkościach w teście WLTP pewnie masz 30% rekuperacji, czyli ICE traci 30% na starcie. Na autostradzie rekuperacji jest tyle co kot napłakał, do tego ICE zestrojone w punkcie najwyższej efektywności. Pamietajmy ze w BEV 1kWh ma 1kWh a w ICE 1l ma fizycznie 10kWh i od efektywności zależy czy to będzie realnie 3 czy 4kWh na osiach

Jak u siebie sprawdzałem to reku z trasy 35km mam na poziomie ok. 20%.
A jeśli chodzi o procedury testowe, to fajnie by było gdyby dołożyli taką, gdzie nie używa się rekuperacji, czyli jak dla jazdy ICkiem. To by ładnie pokazywało jaka jest efektywność ogólna samochodu.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
A jeśli chodzi o procedury testowe, to fajnie by było gdyby dołożyli taką, gdzie nie używa się rekuperacji, czyli jak dla jazdy ICkiem. To by ładnie pokazywało jaka jest efektywność ogólna samochodu.
Ale to nie miałoby sensu w ocenie efektywności, bo jedną z kluczowych przewag, już w założeniu, aut EV w stosunku do ICE jest właśnie ta rekuperacja. Zresztą widać to po HEV gdzie dołożenie rekuperacji zdecydowanie podnosi efektywność napędu spalinowego. Nie uwzględnianie rekuperacji to tak jakby biegaczowi kazać używać jednej nogi i porównywać go z chodziarzem.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Ale to nie miałoby sensu w ocenie efektywności, bo jedną z kluczowych przewag, już w założeniu, aut EV w stosunku do ICE jest właśnie ta rekuperacja. Zresztą widać to po HEV gdzie dołożenie rekuperacji zdecydowanie podnosi efektywność napędu spalinowego. Nie uwzględnianie rekuperacji to tak jakby biegaczowi kazać używać jednej nogi i porównywać go z chodziarzem.

Dla jednego sensu nie ma dla innego ma. Kiedyś sam robiłem test tj. jechałem normalnie a tam gdzie reku chciała pracować wrzucałem N. Efekt był taki, że zużycie było na oko wręcz niższe - bo wykorzystywałem siłę bezwładności. Ten test by można było dodatkowo ograniczyć tym, że nie można przekroczyć prędkości dopuszczalnej, wtedy musiałbym używać hamulca i obstawiam, że to by w efekcie dało gorsze wyniki.
Natomiast w ICE nie jest to do końca możliwe - gdyż, jadąc na biegu z górki jednak "coś" nas spowalnia, ale paliwa nie oddaje, a wyrzucając na "luz" silnik bierze krople paliwa bo pracuje.
 
Top