Jestem zwolennikiem zamykania, szczególnie od czasu incydentu rozładowania akumulatora ( na szczęście nie do końca ).
Było tak, przyjechałem, było ciepło, otwarte okno, włączony nawiew. Jak stanąłem w garażu ( soc chyba 32% , czyli jeszcze nie trzeba ładować ) zakupy w rękach - nie miałem jak zamknąć, ok no przecież za chwilę zamknę z aplikacji. Oczywiście - zapomniałem. To był chyba czwartek, albo piątek. Nie potrzebowałem nic od samochodu, nie jeździłem, nie włączałem aplikacji. We wtorek, przed wyjazdem włączyłem. A tam alerty o rozładowaniu, soc 8%. No to podpiąłem, i odetchnąłem. Właściwie, to nie wiem co się stało, ale podejrzewam że ta uchylona szyba, i włączony nawiew bez zamknięcia samochodu dały taki efekt, że nawiew chodził przez cały czas, i chyba samochód nie poszedł spać ?
Typowe rozładowanie u mnie to niecały 1% na ok 2 dni. Aha, wyłączam wifi jak nie zapomnę po przyjeździe, powiedziałbym że wtedy rozładowanie jest troszkę mniejsze.