naprawy aut elektrycznych

mALEK

Pionier e-mobilności

interesujacy tekst. pokazuje w jakim kierunku to idzie (co bylo do przewidzenia) i gdzie miejsce obecnych specow od mechaniki ;) nie ma sie co dziwic, ze tak walcza o swoje. dla wiekszosci z nich, ten poziom abstrakcji jest praktycznie nieosiagalny
 

abes99

Posiadacz elektryka
Na razie nie ma takich przepisów i nic nie słyszałem że są takie planowane.
U nas. Kiedyś @p0li o tym wspominał, że takie już funkcjonują w Niemczech. Pewnie kwestia czasu, aż dotrą i do nas...
 

Olecki

Pionier e-mobilności
Nie dotrą bo nie można popadać w paranoję. Samochód nie różni się zbytnio od innych urządzeń elektrycznych, co najwyżej potrzebne będą uprawnienia sepowskie ale tylko do napraw związanych z układem elektrycznym. Do wymiany filtra w ekspresie do kawy też masz mieć uprawnienia elektryczne?
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Te obostrzenia to najczęściej za Odrą bo Oni mają strach w oczach związany z genami.
To się udziela zapatrzonym w ten kraj, jako synonim porządku i jakości. Ale minie jak wiele durnych zasad przesadzonych. Nikt nie jedzie 15 km/h a taki znak widziałem... Minie jak się ludzie oswoją i poznają technologie i jak ona spowszednieje ...

Kilka lat temu temu, problem był np. z bateriami do wiertarki i ich serwisem . Potem do ebików, kosiarek itp. Teraz bezproblemowo i taniej, z gwarancją i czasem lepszymi parametrami dostaje się sprzęt po takiej naprawie.
Więc i tu tak będzie.
A stare warsztaty jeszcze z dwa pokolenia spokojnie będą miały robotę i tylko część z nich rozszerzy działalność na ev.
I jak to bywa w biznesach, będą firmy profesjonalne i będą chałupnicy/rzeźbiarze. Tak jak są klienci, co niska cena jest dla nich jedynym kryterium i liczenie na łut szczęścia , że pójdzie to w parze z jakością

Sam rozważałem. czy nie kupić zgrzewarki do akumulatorków? A nawet wymieniłem reanimują np szczoteczki do zębów, golarki... Nie ze sknerstwa ale aby nie wyrzucać czegoś co jest dobre a jedynie zasilanie padło.
Wlazlem w świat urządzeń akumulatorowych dawno temu i to jest tak upierdliwe jak posiadanie kilku samochodów. Pilnowanie aby wszystkie akumulatory były optymalnie przechowywane jest męczące
Mam tego kilkadziesiąt i właśnie padła hulajnoga zapomniana przez szwagierkę, (Egret za 7000 zł) iszkoda wywalić.
Ona sobie kupiła już drugą ... A ja, co podnoszę nakrętki z chodnika i śrubki, zreanimowalem za kilka stowek a to i tak jest sukces.
 
Last edited:

p0li

Pionier e-mobilności
Te obostrzenia to najczęściej za Odrą bo Oni mają strach w oczach związany z genami.
To się udziela zapatrzonym w ten kraj, jako synonim porządku i jakości. Ale minie jak wiele durnych zasad przesadzonych.
nie minie bo jest to zwiazane z bezpieczenstwem pracy, jakby ktos bez uprawnien grzebal w samochodzie i cos by sie stalo to by go ubezpieczyciel puscil z torbami

a takie myslenie ze tego to sie nie przestrzega a to sie zatenteguje na sline i sznurek bardzo przypomina PRL - i dopoki takie myslenie bedzie to polska nigdy nie wyjdzie ze swojego zascianka
 

p0li

Pionier e-mobilności
Nie dotrą bo nie można popadać w paranoję. Samochód nie różni się zbytnio od innych urządzeń elektrycznych, co najwyżej potrzebne będą uprawnienia sepowskie ale tylko do napraw związanych z układem elektrycznym. Do wymiany filtra w ekspresie do kawy też masz mieć uprawnienia elektryczne?
dotrą, znajomy ktory prowadzi takie szkolenia w .de juz mi skladal propozycje czy nie chcialbym zmienic pracy i prowadzic takie szkolenia w polsce
wiec to ze nic w gazetach nie pisza - nie znaczy ze sie nic nie dzieje

argument z filtrem mocno z dupy - filtr jest elementem eksploatacyjnym i przewidziane jest jego wymienianie przez nieprzeszkolonego klienta, ale jak chcesz dobra analogie to wez kogos kto nie ma uprawnien (np swoja zone), podlacz ekspres do pradu i kaz wymienic transformator - to jest lepsza analogia

aaa, jeszcze jedno - uprawnienia sepowskie nie sa kompatybilne z uprawnieniami HV potrzebnymi w serwisie BEV ( i odwrotnie)

ps - uprawnien jest kilka stopni - szkolenie na najnizszy stopien trwa pare godzin i np u nas w firmie musieli je przejsc wszyscy pracownicy, nawet panie z biura, nawet sprzataczki - i jest w tym sens, musze tlumaczyc jaki?
 
Last edited:

vwir

Pionier e-mobilności
Serio. Porównałeś wymianę koła do wymiany transformatora w ekspresie do kawy. Jak dla mnie odleciałeś kompletnie. Dla mnie wymiana koła jest odpowiednikiem wymiany rzeczy eksploatacyjnej w ekspresie do kawy. W wielu samochodach nadal w komplecie masz podnośnik, klucz do kół i czasami też zapasówkę. Wytłumacz mi: po co?
 

p0li

Pionier e-mobilności
Dla mnie wymiana koła jest odpowiednikiem wymiany rzeczy eksploatacyjnej w ekspresie do kawy.
no wiec nie jest - bo do tego musisz mieć specjalistyczne narzędzia i wiedzę żeby nie usykodzić nic i nikogo podczas lub po wymiany (a to że akurat ty to wiesz to nie jest żaden argument)
W wielu samochodach nadal w komplecie masz podnośnik, klucz do kół i czasami też zapasówkę. Wytłumacz mi: po co?
w elektryku? pokaż mi takiego - bo nei znam
 
Top