North
Zadomawiam się
Hej, opiszę swoje przygody z próbami usunięcia czegoś co od kilku miesięcy lata mi pod podłogą w Tesli Model 3 przy silniejszym prześpieszeniu/hamowaniu - może komuś się przyda, a może ktoś będzie miał jeszcze jakieś pomysły
Na początek filmik jak to mniej więcej brzmi (nagrany u mnie, słychać jeden z kamyczków, ten co częściej lata):
Cała historia:
Jakieś dwa lata temu wpadły mi obok fotela kierowcy 2 monety, które próbując wyjąć spomiędzy słupka B i fotela poszły gdzieś dalej. Wtedy generalnie nie zwróciłem na to uwagi, nic też się nie działo. Od kilku miesięcy jednak zacząłem słyszeć przy mocniejszy przyśpieszenie jakby turlanie się 2 różnych kamyczków/monet, które dochodzi z okolic zaznaczonych niżej na zdjęciu.
Jako że pamiętałem o tych monetach, które mi wpadły pod fotel, podejrzenie w pierwszej kolejności padło na nie. Po zrobieniu researchu w internecie (głównie forum teslamotorsclub.com i liczne wątki tam obecne) oraz zapoznaniu się z instrukcjami serwisowym Tesli (bez tego raczej nie podjąłbym się dalszych działań, super, że są udostępnione) wytypowałem główne miejsce, gdzie mogą znajdować się monety. Jest to biegnący przez całą szerokość samochodu tunel pod przednimi siedzeniami i środkowym panelem, który od góry przykryty jest nachodzącą na siebie i spinaną w kilku miejscach na rzepy wykładziną podłogi. Zdjęcie poniżej.
Da się tam dostać nieco ręką, odsuwając maksymalnie siedzenia do przodu, ale dostęp jest dosyć słaby. Zakupiłem więc jakaś tanią kamerkę endoskopową na Allegro podłączaną do telefonu, żeby zobaczyć czy coś tam widać - nic ewidentnego nie znalazłem, ale też nie za bardzo radziłem sobie z jej obsługą.
Kolejnym krokiem była więc decyzja o wymontowaniu siedzeń. Instrukcja jest dostępna na stronach Tesli (https://service.tesla.com/docs/Mode...UID-F35C5EC0-2817-4EB9-9898-377A193456D9.html), ale wymagane jest posiadanie specjalnego klucza, żeby odłączyć pasy od siedzeń (do kupienia na AliExpress - kod klucza w instrukcji Tesli). Ostatecznie wymontowałem w całości fotel kierowcy, żeby mieć maksymalnie duży dostęp do tej okolicy (da się wóczas także podnieść spory kawałek wykładziny po stronie kierowcy i sprawdzić pod nią). Fotel pasażera jedynie odkręciłem śruby go mocujące i przechyliłem z pomocą drugiej osoby do przodu (warto pomanewrować przesuwem fotela, dużo zmienia), co też dało praktycznie pełen dostęp wzrokowy do tego tunela.
I tutaj pierwsze sukcesy - udało się znaleźć po stronie paseżera (mimo że wpadło po stronie kierowcy) 1 monetę oraz kartę Moja Biedronka
Zadowolony z siebie złożyłem z powrotem fotele, ale bez sukcesu - nadal oba kamyczki łatały przód-tył (i nieznacznie na boki) w tych samych miesjcach.
Kolejna próba z kamerką endoskopową (już jestem mocniej wprawiony w jej obsługę
) - uwidoczniłem drugą monetę (a właściwie ala monetę do odblokowywania wózków sklepowych), podobnie jak pierwsza mimo wpadniecia po stronie kierowcy przeszła na stronę pasażera i utkiwała na samym końcu tego tunelu. Tym razem zrobiłem zdjęcie
Mając już większe doświadczenie z kamerką wziąłem długopis, udało się, przyciskając monetę do ścianki, podnieść ją do góry i ściągąć do siebie. Potem haczyk przy kamerce i wyjęcie bez demontażu siedzenia. Mocno pomogło maksymalnie przesunięcie fotela do przodu i potem odgięcie wykładziny podłogi na miejscu tylnego prawego pasażera.
Nadal jednak brak poprawy w kwestii podstawowych kamyczków (czego już się spodziewałem) i na dodatek doszedł nowy, głośny dźwięk turlania czegoś dużego. Lekko przerażony odkryłem, że zgubiłem gdzieś długopis, którym wyjmowałem monetę
Na moje nieszczęście wpadł on nie do podstawowego tunelu, ale kolejnego tunelu za nim (zaznaczone niżej - niebieskie strzałki), do którego dostęp jest tylko przez niewielkie otwory górne zarówno po stronie pasażera i kierowcy. Kolejne 30 min jego przesuwania kamerką i haczykiem zarówno od strony pasażera i kierowcy - udało się wyjąć, choć żona stała już nade mną i mówiłą, że musimy jechać
Ostatecznie mam wytypowaną jeszcze opcję, że kamyczki dostały się do wentylacji (nawiew na nogi, widoczne czarne końcówki na zdjęciach) i to tam latają. Nie jestem do końca do tego przekonany (te wywiewy mają specjalne zbiorczniki na samym początku, które zbierają rzeczy mogące lecieć w kierunku wentylacji), ale pisali o tym też na forum teslamotorsclub.com i doradzali użycie albo dmuchawy do liście do przeciwnego nawiewu z włączoną maksymalnym wianiem na nogi, albo odkurzacza z doczepionym wąskim przewodem, który można włożyć głęboko do wentylacji przez te otwory (mam już do tego sprzęt, ale na razie brak czasu na kolejne zabawy).
Główne wnioski:
- super, że są dostępne oficjalne instrukcje serwisowe Tesli - dużo pewniej było mi się za to wszystko zabierać;
- próbując dostać się do tego tunelu, dużo daje maksymalne wysunięcie do przodu siedzeń i ich podniesienie (uwaga przy pochylaniu do przodu - nagłówki uderzają w osłony od słońca górne, na forum TMC pisali, że ktoś sobie tak złamał lusterka tam obecne);
- monety, które wpadły do tunelu nie były źródłem dźwięku, idzie tam też sporo kabli i wygląda na to, że ostatecznie utykają one w różnych miejscach i nie hałasują;
- uważać, żeby podczas poszukiwań nie zgubić gdzieś kolejnych rzeczy - jest tam w podłodze sporo dziur, gdzie coś może wpaść;
- ostateczny winowajca - nadal nieznany, jeśli próba z odkurzaczem i wentylacją się nie powiedzie, zostaje ostatecznie serwis Tesli (czekałem aż ruszy we Wrocławiu, nie chciało mi się jeździć dalej) - będę dawał znać, jak sytuacja się rozwinie;
- fakt, że udało mi się wyjąć monety jest o tyle korzystny, że serwis Tesli już ich nie znajdzie przy próbie naprawy
Gdyby ktoś miał jeszcze jakiś pomysły, dajcie znać
Na początek filmik jak to mniej więcej brzmi (nagrany u mnie, słychać jeden z kamyczków, ten co częściej lata):
Cała historia:
Jakieś dwa lata temu wpadły mi obok fotela kierowcy 2 monety, które próbując wyjąć spomiędzy słupka B i fotela poszły gdzieś dalej. Wtedy generalnie nie zwróciłem na to uwagi, nic też się nie działo. Od kilku miesięcy jednak zacząłem słyszeć przy mocniejszy przyśpieszenie jakby turlanie się 2 różnych kamyczków/monet, które dochodzi z okolic zaznaczonych niżej na zdjęciu.
Jako że pamiętałem o tych monetach, które mi wpadły pod fotel, podejrzenie w pierwszej kolejności padło na nie. Po zrobieniu researchu w internecie (głównie forum teslamotorsclub.com i liczne wątki tam obecne) oraz zapoznaniu się z instrukcjami serwisowym Tesli (bez tego raczej nie podjąłbym się dalszych działań, super, że są udostępnione) wytypowałem główne miejsce, gdzie mogą znajdować się monety. Jest to biegnący przez całą szerokość samochodu tunel pod przednimi siedzeniami i środkowym panelem, który od góry przykryty jest nachodzącą na siebie i spinaną w kilku miejscach na rzepy wykładziną podłogi. Zdjęcie poniżej.
Da się tam dostać nieco ręką, odsuwając maksymalnie siedzenia do przodu, ale dostęp jest dosyć słaby. Zakupiłem więc jakaś tanią kamerkę endoskopową na Allegro podłączaną do telefonu, żeby zobaczyć czy coś tam widać - nic ewidentnego nie znalazłem, ale też nie za bardzo radziłem sobie z jej obsługą.
Kolejnym krokiem była więc decyzja o wymontowaniu siedzeń. Instrukcja jest dostępna na stronach Tesli (https://service.tesla.com/docs/Mode...UID-F35C5EC0-2817-4EB9-9898-377A193456D9.html), ale wymagane jest posiadanie specjalnego klucza, żeby odłączyć pasy od siedzeń (do kupienia na AliExpress - kod klucza w instrukcji Tesli). Ostatecznie wymontowałem w całości fotel kierowcy, żeby mieć maksymalnie duży dostęp do tej okolicy (da się wóczas także podnieść spory kawałek wykładziny po stronie kierowcy i sprawdzić pod nią). Fotel pasażera jedynie odkręciłem śruby go mocujące i przechyliłem z pomocą drugiej osoby do przodu (warto pomanewrować przesuwem fotela, dużo zmienia), co też dało praktycznie pełen dostęp wzrokowy do tego tunela.
I tutaj pierwsze sukcesy - udało się znaleźć po stronie paseżera (mimo że wpadło po stronie kierowcy) 1 monetę oraz kartę Moja Biedronka
Kolejna próba z kamerką endoskopową (już jestem mocniej wprawiony w jej obsługę
Nadal jednak brak poprawy w kwestii podstawowych kamyczków (czego już się spodziewałem) i na dodatek doszedł nowy, głośny dźwięk turlania czegoś dużego. Lekko przerażony odkryłem, że zgubiłem gdzieś długopis, którym wyjmowałem monetę
Ostatecznie mam wytypowaną jeszcze opcję, że kamyczki dostały się do wentylacji (nawiew na nogi, widoczne czarne końcówki na zdjęciach) i to tam latają. Nie jestem do końca do tego przekonany (te wywiewy mają specjalne zbiorczniki na samym początku, które zbierają rzeczy mogące lecieć w kierunku wentylacji), ale pisali o tym też na forum teslamotorsclub.com i doradzali użycie albo dmuchawy do liście do przeciwnego nawiewu z włączoną maksymalnym wianiem na nogi, albo odkurzacza z doczepionym wąskim przewodem, który można włożyć głęboko do wentylacji przez te otwory (mam już do tego sprzęt, ale na razie brak czasu na kolejne zabawy).
Główne wnioski:
- super, że są dostępne oficjalne instrukcje serwisowe Tesli - dużo pewniej było mi się za to wszystko zabierać;
- próbując dostać się do tego tunelu, dużo daje maksymalne wysunięcie do przodu siedzeń i ich podniesienie (uwaga przy pochylaniu do przodu - nagłówki uderzają w osłony od słońca górne, na forum TMC pisali, że ktoś sobie tak złamał lusterka tam obecne);
- monety, które wpadły do tunelu nie były źródłem dźwięku, idzie tam też sporo kabli i wygląda na to, że ostatecznie utykają one w różnych miejscach i nie hałasują;
- uważać, żeby podczas poszukiwań nie zgubić gdzieś kolejnych rzeczy - jest tam w podłodze sporo dziur, gdzie coś może wpaść;
- ostateczny winowajca - nadal nieznany, jeśli próba z odkurzaczem i wentylacją się nie powiedzie, zostaje ostatecznie serwis Tesli (czekałem aż ruszy we Wrocławiu, nie chciało mi się jeździć dalej) - będę dawał znać, jak sytuacja się rozwinie;
- fakt, że udało mi się wyjąć monety jest o tyle korzystny, że serwis Tesli już ich nie znajdzie przy próbie naprawy
Gdyby ktoś miał jeszcze jakiś pomysły, dajcie znać