Wygląda na jakiś błąd w oprogramowaniu, bo zakładam, że po wyjeździe z garażu już masz dostęp do sieci komórkowej.
W skrócie - GPS musi sobie raz na jakiś czas pobrać informacje o stanie systemu (gdzie każdy z satelitów się znajduje i zamierza znajdować). Klasycznie jest to wbudowane w sam system, który oprócz sygnału pozycjonującego wysyła również dane. W tym przypadku złapanie fixa może faktycznie trwać nawet kilkanaście minut, bo kanał powolny, urządzenie musi zaczekać aż odpowiednia depesza zostanie nadana przez system i z powodzeniem odebrana, satelitów może nad horyzontem być akurat mało (to już rzadkość).
W telefonach i innych urządzeniach działających on-line stosuje się z tego powodu A-GPS, który może robić różne dodatkowe rzeczy, ale z grubsza pozwala na pobranie tej konfiguracji z Internetu. Nie powinno to trwać dłużej niż minutę. Dodatkowo telefony mogą ustalić wstępne położenie w oparciu o maszty komórkowe, wifi i dane z Internetu, ta wstępna pozycja pozwala na ograniczenie obliczeń potrzebnych do dokładnego określenia pozycji.
Czyli w skrócie - łączność ma wpływ na czas łapania fixa, im dłużej samochód jest w garażu, tym dłużej będzie trwało pierwsze określenie pozycji. Tesla powinna poprawić oprogramowania, żeby w momencie pojawienia się łączności dociągnąć sobie co jej potrzeba.