Akurat małego elektryka to planuję użytkować długo, ma to być wozidło codzienne do pracy i na jakieś squashe czy inne aktywności lokalnie do 50km od domu.
Dokładnie tak samo mówiłem gdy kupowałem pierwszego leafa I. Myślałem, że będzie miał u mnie dożywocie, bo przecież żona większego zasięgu do pracy nie potrzebowała, a to miało być drugie auto w rodzinie, więc wręcz idealny przypadek. Tyle tylko, że apetyt rośnie w miare
jedzenia jeżdżenia. Okazało się, że elektrykiem jeździ się tak fajnie, że nagle z drugiego auta stał się głównym autem. No i ten zasięg (do 120km latem i poniżej 100km zimą) stał się niewystarczający. W sumie i tak długo nim pojeździłem (5 lat) i byłem z niego mega zadowolony, ale to nie zmienia faktu, że kiedyś go też trzeba sprzedać. No a degradacja na poziomie 20-27% w 5-6 lat to więcej niż w leafach. Ba - to poziom taki jak w leafach I sprzed liftu (2011 i 2012). Tych, których nikt dzisiaj nie chce kupić i stoją po ok. 30tys pln. Obawiam się więc, że sumarycznie (uwzględniając utratę wartości) to auto będzie Cię kosztowało tyle, że spokojnie kupiłbyś coś fajniejszego, z większym zasięgiem, z czego byłbyś bardziej zadowolony.