Myślę, że trochę popłynąłeś w swoich wnioskach, że przeświadczenie o wysokim poziomie niemieckiej techniki, organizacji itd wynika z przejęcia prasy i mediów. Produkt niemiecki był do niedawna synonimem solidności, jakości i nowoczesności nie tylko w Polsce. Skądś się wzięła wysoka pozycja ich przemysłu motoryzacyjnego i nie tylko na całym świecie. W zasadzie wszędzie niemieckie produkty były postrzegane jako premium. I długo tak faktycznie było. A Niemcy chyba nie przejęli prasy i mediów na całym świecie ?
Oni po prostu przespali część zmian które zachodziły, albo w wyniku zawyżonej samooceny nie postrzegali innych jako konkurencji. A co do mnie - ja tego przeświadczenia o niemieckiej jakości i innowacyjności nie wyniosłem z mediów. Dorastałem za czasów głębokiej komuny i kiedy udało mi się wyjechać do Niemiec, to byłem porażony różnicą w rozwoju gospodarczym, co tylko podbudowało przekonanie, że niemieckie=najlepsze. Tylko, że później cały świat poszedł mocno do przodu a Niemcy jakby niekoniecznie.
Już od jakiegoś czasu (pozostając na poletku motoryzacyjnym) widziałem, że np KIA oferuje więcej i wyższej jakości niż VW. Pycha kroczy przed upadkiem, chyba pasuje w tym miejscu. Niewiarygodne, jak można zaprzepaścić taki potencjał. A do relacji medialnych podchodzę naprawdę z dużą rezerwą i dystansem. Tego też nauczyło mnie życie w czasach PRL.
Oni po prostu przespali część zmian które zachodziły, albo w wyniku zawyżonej samooceny nie postrzegali innych jako konkurencji. A co do mnie - ja tego przeświadczenia o niemieckiej jakości i innowacyjności nie wyniosłem z mediów. Dorastałem za czasów głębokiej komuny i kiedy udało mi się wyjechać do Niemiec, to byłem porażony różnicą w rozwoju gospodarczym, co tylko podbudowało przekonanie, że niemieckie=najlepsze. Tylko, że później cały świat poszedł mocno do przodu a Niemcy jakby niekoniecznie.
Już od jakiegoś czasu (pozostając na poletku motoryzacyjnym) widziałem, że np KIA oferuje więcej i wyższej jakości niż VW. Pycha kroczy przed upadkiem, chyba pasuje w tym miejscu. Niewiarygodne, jak można zaprzepaścić taki potencjał. A do relacji medialnych podchodzę naprawdę z dużą rezerwą i dystansem. Tego też nauczyło mnie życie w czasach PRL.