Bo to nie była bateria tylko zwarcie w instalacji gdzieś na górze. A takie zwarcie może zdarzyć się w każdym aucie.
Ja nie rozumie skąd ta ciągła nagonka na pożary samochodów elektrycznych patrząc statystycznie samochody spalinowe płoną częściej i nikt nie robi z tego problemu
To jest GT. One mają inną paletę kolorów. Felgi z wersji amerykańskiej. Więc bardzo prawdopodobne, że auto było sprowadzone ze stanów i jest po jakiejś przygodzie.
Z akcji serwisowych pamiętam coś o stycznikach, które mogą się zapiec i nie rozłączać.
To jest jakiś trop.
Tak wygląda gaszenie. Trzeba szybko odsłonić źródło pożaru, żeby efektywnie je gasić. Ostatnie o czym będzie myślał strażak, to gdzie jest dźwignia do otwierania maski. Wszedłbyś do płonącego samochodu, żeby szukać jakiegoś wichajstra, bo może to uratuje maskę za parę tysięcy?
Dość ciężko zaprószyć ognień we wnętrzu samochodu. Klima z LPG jako czynnikiem chłodniczym jako źródło ognia też nie bardzo pasuje w EV. Coś musi ten gaz jeszcze podpalić. Gdybym miał stawiać, to statystyka wskazuje, że większość pożarów samochodów (bez względu na napęd) bierze się od problemów z instalacją elektryczną.
Sądzisz że te 2 to już 30% stanu? Dopiero prasa będzie miała używanie. Już widzę te nagłówki...
<tryb_matematycznego_nerda>ile musiałoby być sztuk żeby 2 stanowiły dokładnie 30%?
