Historyczny moment w polskiej energetyce. OZE po raz pierwszy wyprzedziły węgiel

ztsgusz

Pionier e-mobilności

W minionym miesiącu OZE odpowiadały za 44,1 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej, podczas gdy węgiel – zarówno kamienny, jak i brunatny – za 43,7 proc. To symboliczny, ale i bardzo wymowny przełom. Jak podkreśla Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska, w swoim wpisie w serwisie X, jeszcze bardziej wymowne są dane za cały drugi kwartał 2025 r. Udział węgla w miksie energetycznym spadł w tym okresie poniżej połowy i wyniósł dokładnie 45,2 proc. Dla porównania, w drugim kwartale ubiegłego roku było to 53,6 proc.


1751533715071.png


To dobra wiadomość nie tylko dla środowiska, ale i dla naszych portfeli. Większy udział OZE oznacza tańszy prąd. W drugim kwartale średnia cena energii elektrycznej na rynku spot spadła do 375 zł za MWh, wobec 409 zł rok wcześniej.
 

eSUBA94

Posiadacz elektryka
W zimie też wieje, jakby nie lobby leśnych dziadów to byśmy mieli więcej wiatraków i na nic w zimie byśmy czekać nie musieli.
no niestety, jak gdzieś ma powstać farma wiatrowa to ludzie są wręcz gotowi pójść w 5000 osób na miesięczny protest i się przypiąć łańcuchami - tak dobrze polityka kremla u nas działa przeciw OZE
 

Grzesiek

Pionier e-mobilności
no niestety, jak gdzieś ma powstać farma wiatrowa to ludzie są wręcz gotowi pójść w 5000 osób na miesięczny protest i się przypiąć łańcuchami - tak dobrze polityka kremla u nas działa przeciw OZE
polityka kremla istnieje, ale nie powiedział bym, że wiatraki nawet w okolicy 1km od domu to jakiś nie istotny element krajobrazu. Wątpię, że jest wielu chętnych komu to nie przeszkadza.
Potrzebujemy tych wiatraków. Ale w innej wsi u sąsiada.

Wiatraki - ok. Tam gdzie ludzie się na nie godzą lub NIE przeszkadzają nikomu.
Drugi problem. Warunki zabudowy. Koniec z budowaniem gdzie popadnie na każdej lepszej działce siedliskowej czy innej.
Bo gdzie się nie obejrzysz to jest jakiś domek. Stąd problemy z wiatrakami czy zwierzętami... i ogólnie z przyrodą.
 

pawel pawel

Fachowiec
polityka kremla istnieje, ale nie powiedział bym, że wiatraki nawet w okolicy 1km od domu to jakiś nie istotny element krajobrazu. Wątpię, że jest wielu chętnych komu to nie przeszkadza.
Potrzebujemy tych wiatraków. Ale w innej wsi u sąsiada.

Wiatraki - ok. Tam gdzie ludzie się na nie godzą lub NIE przeszkadzają nikomu.
Drugi problem. Warunki zabudowy. Koniec z budowaniem gdzie popadnie na każdej lepszej działce siedliskowej czy innej.
Bo gdzie się nie obejrzysz to jest jakiś domek. Stąd problemy z wiatrakami czy zwierzętami... i ogólnie z przyrodą.
Wiatraki i foto... to uzupełnienie bilasu nie coś co zastąpi węgiel lub atom, zapamiętać i nie pisać głupot.
 
Top