Dlatego ja chętnie bym dopłacił tych kilkadziesiąt tysięcy do naprawdę dużej baterii. Wyliczyłem tu gdzieś że M3LR mający 174kWh baterię już by zrównał się komfortem z ICE którymi jeżdżę w trasy i za to bym zapłacił odpowiednio więcej (ale nie milion PLN jak tu sugerują niektórzy za Lucid Air, który dalej nie ma odpowiedniego zasięgu).
Mało tego, moim zdaniem wszyscy którzy tak zażarcie bronią tych żałośnych baterii Elona rzucili by się jak dziki w kartoflisko gdyby za powiedzmy 50k PLN więcej mieć baterię tak z 170kWh

Wtedy bym powiedział że to jest prawdziwy Long Range. Teraz to miejskie wozidełko.
Naprawdę tak trudno jest Ci zrozumieć, że jest całe mnóstwo ludzi, którzy jeżdżą np. tak jak ja:
Trasa do teściów 2x70km robiona 10 razy rocznie = 1400 km
Trasa do rodziców 2x120km robiona 10 razy rocznie = 2400 km
Średnio ok. 50 km miesięcznie po Poznaniu = 600 km
10 razy trasa do klienta 2x160 km = 3200 km
Ok. 5 razy trasa pod Warszawę służbowo = ok. 4000 km
Ok. 5 razy w roku trasa do max Krakowa//Tarnowa służbowo = ok. 5000 km
Ok. 5 razy w roku trasa do Łodzi służbowo= ok. 2200 km
Ok. 4 razy Trójmiasto = ok. 2800 km
1-2 dłuższe trasy w ciągu roku, wakacyjne, zagraniczne = ok. 3000 km
Dodatkowo jakieś 3000 km robię w promieniu 150 km od Poznania
Mój łączny przebieg rocznie to w porywach do 28k km, z 5-10% jest autem wspólnika.
Maksymalnie 2 trasy rocznie wymagają 2 ładowań na trasie (a w zasadzie będą wymagały, bo póki co takiej nie robiłem. Ok. 5-8 tras wymaga w ogóle doładowania na trasie i to zwykle 10-15 minut by wystarczyło i w miejscu docelowym (w 90% przypadków tam mam nocleg). Podobna liczba tras wymaga naładowania się w miejscu docelowym (zwykle tam mam nocleg).
Po mieście robię ostatecznie bardzo mało tych kilometrów. Dominują trasy tam i z powrotem na jednym ładowaniu, często nawet nie do pełna. Np. 2x160 km robię na 80-85% na starcie i dojeżdżam z bezpiecznym zapasem przynajmniej 15-20%.
Gdyby było, jak piszesz, kto by kupował wersje SR Tesli, a sprzedaje się ich od cholery.