Klamki potencjalnie niebezpieczne

Robsonics

Posiadacz elektryka
artykuł o niczym. klamki chowane w swojej naturalnej pozycji są wysuniete, siłownik je chowa, więc jak zabraknie prądu to się wysuną
Teoretycznie. Widziałem już kilka testów, akurat aut chińskich, gdzie te klamki nie chciały się wysunąć
 

Ratt

Posiadacz elektryka
Szybko się "obudzili". Ciekawe kiedy dojdą do problemu elektrycznie otwieranych/zamykanych drzwi w luksusowych ICE które też nie dają się otworzyć przy braku prądu pomimo wystających klamek. Poza tym jest jeszcze opcja odblokowania zamków po uruchomieniu poduszek powietrznych więc rodzaj klamki nie ma znaczenia.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Szybko się "obudzili". Ciekawe kiedy dojdą do problemu elektrycznie otwieranych/zamykanych drzwi w luksusowych ICE które też nie dają się otworzyć przy braku prądu pomimo wystających klamek. Poza tym jest jeszcze opcja odblokowania zamków po uruchomieniu poduszek powietrznych więc rodzaj klamki nie ma znaczenia.
Myślę, że ADAC chodzi o wysuwane klamki w ogóle a nie tylko w elektrykach.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Moim zdaniem kolejna afera na siłę. Drzwi po wypadku mogą się zakleszczyć w każdym samochodzie. Za ten kawałek plastiku, można sobie ciągnąć do woli, tak długo aż się go urwie. Szczególnie kiedy samochód zablokuje drzwi przy rozpoczęciu jazdy (chociaż w tej chwili chyba są już normy, które niby nakazują zwolnienie blokady w przypadku kolizji, ale nadal nie gwarantuje to możliwości otwarcia drzwi.
Dlatego wozy bojowe ratownictwa technicznego są wyposażone w nożyce/rozpieraki hydrauliczne, w razie konieczności tnie się słupki A, B, odgina dach, żeby mieć dostęp do przednich i tylnych siedzeń. Później wbija się rozpierak i wyrywa drzwi.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Moim zdaniem kolejna afera na siłę. Drzwi po wypadku mogą się zakleszczyć w każdym samochodzie. Za ten kawałek plastiku, można sobie ciągnąć do woli, tak długo aż się go urwie. Szczególnie kiedy samochód zablokuje drzwi przy rozpoczęciu jazdy (chociaż w tej chwili chyba są już normy, które niby nakazują zwolnienie blokady w przypadku kolizji, ale nadal nie gwarantuje to możliwości otwarcia drzwi.
Dlatego wozy bojowe ratownictwa technicznego są wyposażone w nożyce/rozpieraki hydrauliczne, w razie konieczności tnie się słupki A, B, odgina dach, żeby mieć dostęp do przednich i tylnych siedzeń. Później wbija się rozpierak i wyrywa drzwi.
Nie do końca.
Zgodnie z normami przynajmniej jedne drzwi mają się dać otworzyć bez konieczności cięcia karoserii. Klasyczne klamki, które można mocno chwycić, są pewniejsze od wysuwanych
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
@Robsonics Możliwe, że za to są jakieś tam punkty w teście zderzeniowym i prawdopodobnie powoduje to, że producenci zaczęli tak projektować drzwi, żeby dało się je otworzyć. Natomiast to nie jest taka prosta sprawa, bo one z jednej strony powinny się dać otworzyć po wypadku, ale jednocześnie nie mogą się otworzyć same., bo powoduje to zagrożenie. Podobnie z szybami - z jednej strony płacz, że klejone szyby ciężko wybić po wypadku, z drugiej stanowią dodatkową ochronę podczas wypadku. Nie wiem jak jest teraz, bawiłem się w ratownictwo 30 lat temu i sytuacja "trochę" się zmieniła. Wtedy większość samochodów miała szyby, które dało się wybić, a centralny zamek był opcją. W tej chwili o wybiciu szyby bez narzędzi raczej można pomarzyć, a centralny zamek jest wszędzie.
 
Top