Hamowanie rekuperacją jest o wiele za słabe, żeby hamować awaryjnie. Co jakiś czas przesiadam się do ICE, w tym nawet do starej beemki z klasycznym automatem, bez funkcji typu auto hold na światłach itp. i odruchy cały czas prawidłowe. Nakazy prawne pewnym ludziom mają najwyraźniej zastąpić myślenie za kierownicą. Dla takich niech Elon jak najszybciej to robotaxi wprowadza.Pewno chodzi o to, że ludzie się przyzwyczajają i nawet w awaryjnych sytuacjach tylko ściągają nogę z gazu, myśląc, że auto i tak się zatrzyma. Przy normalnych odruchach, tak jak piszesz OPD znacząco skraca drogę hamowania. W momencie kiedy zaczynasz przenosić nogę z gazu na hamulec już zaczyna się hamowanie (te ułamki sekund są tu bardzo istotne).
Może chodzić o kierowców, dla których jest to pierwsze auto i normalnych odruchów nie zdążyli wyrobić.