Mówią o tym w filmie. Że porównując do poziomów SAE to równie dobrze mogłoby być nazywane level 5, ale ze względu na regulacje producent określa to jako "level 2.99" i auto co jakiś czas mu coś tam przypomina. W trakcie tego przejazdu zdarzyło się to 2 czy 3 razy ale gość nawet nie musiał chwytać za kierownicę tylko potwierdzić że tak, nie stracił przytomności i tyle.
Ogólnie to facet się zachowuje jakby jeździł tym od lat i była to najzwyklejsza i powszechna rzecz na co dzień.
Pozostaje jedynie pytanie czy nie jest to overfitting do tego konkretnego miasta i typu ruchu drogowego, i jak by sobie samochód poradził gdyby nagle został przeniesiony w jakieś typowe Europejskie miasteczko. Na filmie gość sam wspomina, że ruch w Chinach jest ogólnie wolniejszy i spokojniejszy niż gdzie indziej.
Ale i tak robi ogromne wrażenie, stawiając pytanie gdzie tak naprawdę znajduje się Tesla ze swoim FSD albo gdzie w ogóle znajdują się "nasze" systemy. Gdzie trzeba oddać sprawiedliwość, że Tesla czy EU mają dużo trudniejszy R&D ze względu na ogrom regulacji, które w Chinach wydają się dużo bardziej "liberalne". Ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi następstwami.