Monitor przepływu energii

wemar

Fachowiec
Z mojego doświadczenia po prawie 50k km nie ma się co skupiać na chwilowym zużyciu, bo to psuje całą radość z jazdy. Najlepsze efekty uzyskuję w trybie pośrednim "niebieskim" z OPD i jeżdżąc tak, by nie było konieczne używanie hamulca. Przyspieszanie trochę dynamiczniejsze, niż spalinówki na światłach, ale bez przesady, to jest dosłownie "trochę". I jak napisał vwir trzeba patrzeć o kilka aut do przodu, by przewidzieć jak zachowają się inni
 

mind

Zadomawiam się
Z mojego doświadczenia po prawie 50k km nie ma się co skupiać na chwilowym zużyciu, bo to psuje całą radość z jazdy. Najlepsze efekty uzyskuję w trybie pośrednim "niebieskim" z OPD i jeżdżąc tak, by nie było konieczne używanie hamulca. Przyspieszanie trochę dynamiczniejsze, niż spalinówki na światłach, ale bez przesady, to jest dosłownie "trochę". I jak napisał vwir trzeba patrzeć o kilka aut do przodu, by przewidzieć jak zachowają się inni
Dzięki za rady - to mi pasuje, bo staram się jeździć defensywnie, z możliwie dużym odstępem od poprzedzającego. Przyjemność z jazdy oczywiście trzeba mieć i nie unikam tego, ale umiejętność oszczędnej jazdy warto ogarnąć na czarną godzinę bez ładowarki w pobliżu :)
 

wemar

Fachowiec
Właśnie rzecz w tym, żeby nie jeździć bardzo defensywnie. Mi najniższe zużycie miejskie wychodzi gdy dość szybko (bez pisku) osiągnę np. 60 i dalej jadę na tempomacie. Radar i komputer dość dobrze wyliczają krzywą hamowania, by była efektywna. Trzeba mieć jednak palec na wyłączniku tempomatu, bo w ruchu miejskim różne dziwne rzeczy radar potrafi wykryć i wywołać hamowanie.
Jazda bardzo delikatna paradoksalnie zwiększa zużycie energii, tak samo jak zbyt delikatne hamowanie, bo wtedy prędkość wytracana jest na stratach w ruchu, a nie na rekuperacji.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Właśnie rzecz w tym, żeby nie jeździć bardzo defensywnie. Mi najniższe zużycie miejskie wychodzi gdy dość szybko (bez pisku) osiągnę np. 60 i dalej jadę na tempomacie. Radar i komputer dość dobrze wyliczają krzywą hamowania, by była efektywna. Trzeba mieć jednak palec na wyłączniku tempomatu, bo w ruchu miejskim różne dziwne rzeczy radar potrafi wykryć i wywołać hamowanie.
Jazda bardzo delikatna paradoksalnie zwiększa zużycie energii, tak samo jak zbyt delikatne hamowanie, bo wtedy prędkość wytracana jest na stratach w ruchu, a nie na rekuperacji.
Tak jakby straty w ruchu nie istniały, gdy rekuperujesz ;) One zawsze istnieją. Tak samo jak nie wiem skąd się wziął ten mit o jak najszybszym osiągnięciu prędkości docelowej. Szybkie osiąganie prędkości docelowej oznacza wyższe straty w przekładni, silniku, oponach (bardziej się grzeją te elementy, bo występuje w nich wyższe tarcie). A wyższe straty to gorsza efektywność. Nie bez powodu w trybie 'eko' auta mają często mniejszą moc maksymalną.
 

wemar

Fachowiec
Straty ruchu są zawsze, ale istotne jest to jaki jest stosunek energii straconej bezpowrotnie (koła, powietrze, straty cieplne) do energii odzyskanej do baterii.
To są moje obserwacje zużycia z różnych technik jazdy. W trybie "nieokiełznany" czasem wychodzi to jeszcze lepiej, bo rekuperacja jest bardziej agresywna, ale po ostatnich aktualizacjach już to tak nie bangla. No i w tym trybie nawet niewielkie naciśnięcie pedału, wywołuje w aucie reakcję, która wygląda jakbyśmy zapraszali innych do rywalizacji. Pisząc o dynamicznym ruszaniu, chodzi mi o większą dynamikę, niż inne spalinówki w ruchu miejskim, a nie dojazd do następnego skrzyżowania, nim reszta dojedzie na drugą stronę pierwszego.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Straty ruchu są zawsze, ale istotne jest to jaki jest stosunek energii straconej bezpowrotnie (koła, powietrze, straty cieplne) do energii odzyskanej do baterii.
Jeszcze raz: koła, powietrze, straty cieplne masz zawsze. Co byś nie robił. Jeśli do tego musiałeś zużyć dodatkową energię na ruch i potem część z niej odzyskać (część, bo rekuperacja nie ma 100% sprawności) to wychodzisz na tym gorzej, niż gdyby energia w ogóle nie przepłynęła (w jedną i potem w drugą stronę). A jazda "spokojna" to jest właśnie unikanie niepotrzebnego przyspieszania, gdy za chwilę widzisz, że musisz hamować. To jest zresztą zgodne z logiką, fizyką i moimi obserwacjami - w whisper z wyłączonym one-pedal-drive mam najniższe zużycie energii. Tylko mało kiedy mi na tym zależy.
 

mind

Zadomawiam się
Co prawda nie w mach-E ale w kilku innych samochodach używałem Vgate iCar Pro w wersji BT4.0 i działa bez zastrzeżeń z Androidem (na iOS są problemy z parowaniem z telefonem). Cena w Polsce około 120, na AliExpress około 70, w promocji można czasem trafić trochę taniej.

@Olecki dziękuję za polecenie - wygląda na to, że Vgate iCar Pro działa poprawnie z Machem e.
 

wemar

Fachowiec
@vwir mam świadomość zjawisk, o których piszesz - zarabiam bawiąc się prądem na różnych instalacjach przemysłowych, w tym na wentylatorach z rekuperacją (1,5 do 6MW) i młynach (4-8MW) i wszędzie występują te same zjawiska fizyczne, tylko w różnej postaci.
No i rzecz w tym, że nie dyskutujesz ze mną, a ze wskazaniami samochodu. Mam dwie trasy, które pokonałem już setki razy od początku posiadania MachaE i to co podaję, to są to obserwacje z tych przejazdów.
 

vwir

Pionier e-mobilności
No i rzecz w tym, że nie dyskutujesz ze mną, a ze wskazaniami samochodu. Mam dwie trasy, które pokonałem już setki razy od początku posiadania MachaE i to co podaję, to są to obserwacje z tych przejazdów.
No a mój zdecydowanie mniej zużywa na moich „standardowych” trasach w whisper bez one-pedal. No to mamy jeden do jednego. Sprawdzone bardzo dokładnie, bo na jednej z tych tras to jest być albo nie być. W whisper dojeżdżam do celu z niskim SOC. Na active/untamed z włączonym one-pedal muszę ograniczać prędkość, bo nie dojadę.
 
Top