Plany podróży się praktycznie skrystalizowały.
Jeśli za dużo czasu spędzimy na widoczkach itp (to najprawdopodobniej pominiemy prom Geiranger - Hellesylt (choć płynięcie po Geirangerfjord to taki raczej 'must have') i polecimy 63 od Geiranger do Trollstigen.
W obawie, że będzie trzeba skasować rejs po Geirangerfjord, aby dostać się na czas do Trondheim, skasowałem rezerwację hotelu tamże i zamiast Trondheim śpimy w miejscu zwanym
Dovregubbens Hall nieopodal miejscowości Dombås co spowoduje, że wizyta w rejonie Geiranger / Trollstigen (razem jakieś 350km) według Google Maps ma potrwać jakieś 7h30 (bez uwzględnienia stopów na fotki, jedzenie i inne ochy / achy

). Plus miejscówki taki, że mają 3 x Tesla Destination Chargery, choć dwa SuC (jeden x12, drugi x23) są w odległości 10 i 20km
Mała zmiana planu jest też z Lofotami, gdyż najpierw jedziemy na Senję (śpimy w Fjordgård, aby wspiąć się na Hesten i popatrzeć na Seglę, a potem jazda trasą widokową z kilkoma przystankami do portu Gryllefjord skąd zmierzamy na Lofoty). Zmiana dlatego, że prom Andenes - Gryllefjord pływa tylko 3 razy dziennie i jest podobno sporo zatłoczony, więc odwiedziny Senji z naszego hotelu na Lofotach byłyby znowu bardzo długim tripem (o ile w ogóle powrót z Senji na Lofoty byłby w ogóle możliwy). Tak więc 'kosztem' pobytu i nocowania na Senji spędzamy jedną noc mniej na Lofotach.