domingo
Fachowiec
Nie witałem się z Wami wcześniej, a już zdążyłem napisać kilka postów. Pomyślałem, że przy tej okazji opowiem swoją historię przesiadki na elektryka. Jest takich już niemało, ale mnie bardzo przekonała jedna z nich - artykuł na Elektrowozie.
Miałem w czerwcu zamówione Volvo S60 z wyznaczoną datą dostawy na połowę października. Przyznawałem się do bycia „fanboy-em” marki, jakby to dziwnie nie brzmiało, miało być to moim trzecim Volvo. Schody zaczęły się kiedy przełożyli dostawę na koniec listopada, a za chwilę na koniec grudnia - początek stycznia następnego roku. Nie po to rezygnowałem z kamery 360 (Pan tego nie bierze, bo nie ma chipów i będzie dłużej produkowane), nie po to rezygnowałem z promocji z dostawą na rok 2022 za dodatkowe 1,5% obniżki z ceny katalogowej, żeby skończyć z samochodem później dostarczonym, droższym i bez dodatków. Wróciłem do planu z Teslą 3. Wróciłem - bo po wcześniejszym zawodzie z powoli, acz zdecydowanie, padającą (bi)turbiną w S90 D5 AWD po 120tys. przebiegu, zarzekałem się: nigdy więcej nie złapię się w pułapkę tych norm spalin, żyłowania silników turbinami i kompresorami (tylko po pół roku coś mi strzeliło do łba żeby zamówić spalinowe.) Szykowałem się na BMW i4, ale cena mnie nie przekonała, że o terminach dostaw nie wspomnę. Nie cierpię SUVów, SUVowawych Cross-overów i innych wymysłów prowadzących do tego, że wożę swoje powietrze wielkim żaglem. Wszystkie „tradycyjne” marki proponują małe auta miejskie z małym zasięgiem, albo właśnie te kloce. Tesla 3 - bardzo małe zużycie prądu, zasięg bardzo dobry (w wersji Long Range) tylko cena trochę jednak spora.
Chwileczkę! Przecież Standard Range Plus ma zasięg też całkiem spory, a jest o 5tys. tańszy od tego Volvo w zakupie. Argument pt. „nie kupię elektryka bo drogi w zakupie” legł w gruzach.
W porównaniu do S60 nie mam: napędu na 4 koła, wentylowanych foteli i trochę lepszego audio. Wszystko do zaakceptowania - zamawiam SR+ (białe wnętrze) „W tranzycie” chwilę po pierwszej podwyżce cen, ale za cenę poprzednią.
Oj zaczęło się się czekanie jak pięciolatek na Święta. Panie Teslo Kochany ja Pana to widziałem we wszystkich filmach (na YouTube) i w polskich i zagranicznych i amerykańskich. Opony zimowe wybrane, wszystkie akcesoria wybrane, karta z Greenwaya zamówiona, a samochód nawet jeszcze nie w Polsce. Oszczędzę wydłużania historii z zarejestrowaniem samochodu i przejdę do odbioru, który się odbył niecałe 7 tygodni po zamówieniu.
Wszystko się zgadza, szpary, spasowanie, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością wnętrza. Jedziemy autostradami do domu 120km/h zużycie 204W/km, dłuższy postój w Ciechocinku i wszystko bez problemów.
Tesla to jest taki gadżet ostateczny, który przy okazji jest samochodem i to całkiem świetnym. Jestem bardzo zadowolony z tej zmiany.
Koszty? Oszczędzam na każdym kilometrze, przeglądy (Volvo 1800zł+ co rok), możliwa dopłata z NFOŚiGW… order Virtuti Cebulari przyjmę z godnością.
A gdzie ja to będę ładował jak mieszkam w starej kamienicy w centrum?
W miejscu gdzie, za przeproszeniem, pracuję - ładowanie za 22zł do pełna, niedaleko ostatni przystanek Niebieskiego Szlaku - 24zł do pełna. Jestem uzależniony od stron trzecich, ale w ostateczności zastosuję druciarstwo i rzucę przewód z balkonu (miejsce w którym nikt nie chodzi i nie przeszkadza), a na co dzień parking podziemny, żeby nie było za zimno.
Przy pierwszym myciu, zapożyczonym obrzędem, ochrzciłem go imieniem na cześć Słowiańskiego bóstwa władającego gromem - Perun.
Jednak Tesla nie wywiązała się do końca z umowy, dostałem w cenie ogrzewanie kierownicy, podgrzewane tylne fotele, większą baterię - a niczego takiego nie zamawiałem. Będę musiał z tym jakoś żyć.
Kłaniam się wszystkim Forowiczom!
Miałem w czerwcu zamówione Volvo S60 z wyznaczoną datą dostawy na połowę października. Przyznawałem się do bycia „fanboy-em” marki, jakby to dziwnie nie brzmiało, miało być to moim trzecim Volvo. Schody zaczęły się kiedy przełożyli dostawę na koniec listopada, a za chwilę na koniec grudnia - początek stycznia następnego roku. Nie po to rezygnowałem z kamery 360 (Pan tego nie bierze, bo nie ma chipów i będzie dłużej produkowane), nie po to rezygnowałem z promocji z dostawą na rok 2022 za dodatkowe 1,5% obniżki z ceny katalogowej, żeby skończyć z samochodem później dostarczonym, droższym i bez dodatków. Wróciłem do planu z Teslą 3. Wróciłem - bo po wcześniejszym zawodzie z powoli, acz zdecydowanie, padającą (bi)turbiną w S90 D5 AWD po 120tys. przebiegu, zarzekałem się: nigdy więcej nie złapię się w pułapkę tych norm spalin, żyłowania silników turbinami i kompresorami (tylko po pół roku coś mi strzeliło do łba żeby zamówić spalinowe.) Szykowałem się na BMW i4, ale cena mnie nie przekonała, że o terminach dostaw nie wspomnę. Nie cierpię SUVów, SUVowawych Cross-overów i innych wymysłów prowadzących do tego, że wożę swoje powietrze wielkim żaglem. Wszystkie „tradycyjne” marki proponują małe auta miejskie z małym zasięgiem, albo właśnie te kloce. Tesla 3 - bardzo małe zużycie prądu, zasięg bardzo dobry (w wersji Long Range) tylko cena trochę jednak spora.
Chwileczkę! Przecież Standard Range Plus ma zasięg też całkiem spory, a jest o 5tys. tańszy od tego Volvo w zakupie. Argument pt. „nie kupię elektryka bo drogi w zakupie” legł w gruzach.
W porównaniu do S60 nie mam: napędu na 4 koła, wentylowanych foteli i trochę lepszego audio. Wszystko do zaakceptowania - zamawiam SR+ (białe wnętrze) „W tranzycie” chwilę po pierwszej podwyżce cen, ale za cenę poprzednią.
Oj zaczęło się się czekanie jak pięciolatek na Święta. Panie Teslo Kochany ja Pana to widziałem we wszystkich filmach (na YouTube) i w polskich i zagranicznych i amerykańskich. Opony zimowe wybrane, wszystkie akcesoria wybrane, karta z Greenwaya zamówiona, a samochód nawet jeszcze nie w Polsce. Oszczędzę wydłużania historii z zarejestrowaniem samochodu i przejdę do odbioru, który się odbył niecałe 7 tygodni po zamówieniu.
Wszystko się zgadza, szpary, spasowanie, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością wnętrza. Jedziemy autostradami do domu 120km/h zużycie 204W/km, dłuższy postój w Ciechocinku i wszystko bez problemów.
Tesla to jest taki gadżet ostateczny, który przy okazji jest samochodem i to całkiem świetnym. Jestem bardzo zadowolony z tej zmiany.
Koszty? Oszczędzam na każdym kilometrze, przeglądy (Volvo 1800zł+ co rok), możliwa dopłata z NFOŚiGW… order Virtuti Cebulari przyjmę z godnością.
A gdzie ja to będę ładował jak mieszkam w starej kamienicy w centrum?
W miejscu gdzie, za przeproszeniem, pracuję - ładowanie za 22zł do pełna, niedaleko ostatni przystanek Niebieskiego Szlaku - 24zł do pełna. Jestem uzależniony od stron trzecich, ale w ostateczności zastosuję druciarstwo i rzucę przewód z balkonu (miejsce w którym nikt nie chodzi i nie przeszkadza), a na co dzień parking podziemny, żeby nie było za zimno.
Przy pierwszym myciu, zapożyczonym obrzędem, ochrzciłem go imieniem na cześć Słowiańskiego bóstwa władającego gromem - Perun.
Jednak Tesla nie wywiązała się do końca z umowy, dostałem w cenie ogrzewanie kierownicy, podgrzewane tylne fotele, większą baterię - a niczego takiego nie zamawiałem. Będę musiał z tym jakoś żyć.
Kłaniam się wszystkim Forowiczom!
Last edited:
Powinieneś pisać artykuły na elektrowozie albo co najmniej bloga 
