Nie chcę Cie martwić, ale jak ja usłyszałem takie popiskiwania to pojechałem do serwisu, zdiagnozowali że jest ok, po czym 2 dni po wizycie dostałem komunikat że klimatyzacja wymaga serwisu, ale dało się jeździć, bo potrzebowałem w sumie grzania tylko, ale po ok 2 tygodniach padło rownież ogrzewanie i moja Tesla 3 już 2 tydzień stoi w serwisie (laweta, nie dało się jechać na zamarzniętych szybach od środka). Dokładnie takie świergotanie oraz coraz głośniejsze syczenie było słychać co jakiś czas. Jednym zdaniem: sprężarka już dogorywa. Nieoficjalnie dowiedziałem się że to standard w tych autach. Prędzej czy później padnie.
Od razu mówię że serwis nic nie zrobi prewencyjnie, sprawdzanie polegało na odpaleniu i sprawdzeniu temp max i min, jak w zakresie to "wszystko dobrze, jeździć obserwować". Tyle dobrze że jest osobą co odbiera telefony gdzieś w Berlinie bo w związku z dostawą Q4 serwis znów jest zawalony i nie sposób się do nich dostać.