W, Teslach są one ok.
Mamy w obu w rodzinie, z tym że nie kazdy ich potrzebuje. Jestem "wychowany" motoryzacyjnie bezczujnikowo i nie zwracam na nie uwagi .
Raczej ich sygnalizowanie mnie zaskakiwalo i wywoływało przesadne reakcje, niepotrzebne.
Ale to, wynik posiadania wielu samochodów przed erą czujników. Teraz jest odwrotnie ludzie się szybko przyzwyczajają do nowych rzeczy, które są oczywiste
To nie jest źle tylko jest inaczej a brak tych nowych wyręczajacych nas elementow niekiedy jest trudne do zaakceptowania i wymaga nauki (tak jak te przyciski na kierownicy). 10 miesiecy i czasem muszę spojrzeć (mam też koralik naklejony)
Ja jeżdżę na czuja, ogarniajac gabarryty auta wzrokowo i na oko. Jak ciemno to i tak czujnikom nie ufam.