Wiele to by mi nie dało (poza potencjalnym odkryciem przyczyny), gdyż niezależny warsztat w takim wypadku zaproponuje mi zapewne zakup nowych opon. A to mi się nie uśmiecha, bo już na wyważanie wydałem ok. 100 funtów i jestem nadal 'w lesie'.
Wolałbym aby Tesla (w ramach wizyty 23 czerwca) doszła do przyczyny tych wibracji, bo gdy się okaże, że to np. pianka, wtedy oni - jak mniemam - powinni wadliwe opony wymienić w ramach gwarancji. Samochód w końcu ma niecałe 2 lata, a opony jakieś 4,5mm bieżnika (i koła były rotowane zgodnie z zaleceniami Tesli - do tej pory 3 razy). Tyle, że na to trzeba czekać potencjalnie miesiąc cały czas używając samochodu