Miałem stłuczkę, naprawiam w bodyshopie we Wrocławiu. Bardzo chcą mi dać samochód zastępczy na koszt ubezpieczyciela. Ich cennik to 500 zł za dobę, czyli absurdalnie drogo. Nie miałbym z tym jednak problemu, gdybym miał pewność, że ubezpieczyciel zapłaci. Jeśli nie zapłaci, bodyshop będzie się z nimi sądził. Co jednak w przypadku, kiedy by przegrali sprawę w sądzie (co przy tej kwocie jest całkiem prawdopodobne)? Czy wtedy będą ściągać te pieniądze ode mnie? Ma ktoś z tym jakieś doświadczenie?
Wiem że najlepiej byłoby prosić ubezpieczyciela o auto zastępcze, ale jednak wygodniej byłoby od razu z warsztatu wrócić samochodem i mieć teslę a nie jakiś przypadkowy samochód który akurat mają.
Wiem że najlepiej byłoby prosić ubezpieczyciela o auto zastępcze, ale jednak wygodniej byłoby od razu z warsztatu wrócić samochodem i mieć teslę a nie jakiś przypadkowy samochód który akurat mają.