Dojechałem z Kołobrzegu do "zasranego" thotelu Mistral w Markach (jedyny co na tej prowincji podwarszawskiej toleruję pieska ale za 140 zl). Dwie doby za tysiaka, to telewizora pożałowali ale pokój z 40m2 ma. Syf, albo odwyk) em?
Na oko to jazda z 500km i to ok 70% bez tzw. trzymanki. ( FSD wer EU/430g w kierownicy)
I oceniam, że nie jest źle, ale jest bardziej mułowata przy wyprzedzaniu czy omijaniu, szczególnie dużych samóchodów. Jeżdżę z ciężarkiem/rękawiczką, to tylko kierunkowskaz jest w użyciu.
Lepiej /szybciej rusza za samochodami w korkach ( a było tego i spoko 3 pasy i "ruki swabodnyje" . Owszem dystans jest spory (teraz mam 2), ale mało kto się wpychał. I co fajne dobrze wpuszcza sama takiego delikwenta.
Raz przyhamowała asekuracyjnie ostro przed pasami, bo TIR z naprzeciwka je zasłonil.
Znaki i prędko#ci po staremu raz dobrze raz do dupy, trzeba cisnąć nożnie.
Światła po kalibracji w dół już nikogo nie wkurw..y.
Ogólnie mnie wkurza ten brak zjazów i mapy oraz ograniczenia prędkości z czapy.
Niemniej jazda bez zmęczenia.
Czy jest lepiej? Nie. Bo miałem pełną autonomię (dawno sama wyprzedzała itp) , parkowanie i jako tako summon. Zjazd z autostrady. To że jest 140km /h ha AP to mi nie przeszkadza bo tylko może kilka minut dało by się jechać szybciej z FSD. Generalnie trafiłem na duży ruch ale bez postojów i raczej do 120km/h bo TIRy lubią sobie powyprzedzać jak w F1. A i tak przy ekstra wyprzedzaniu czy dla fantazji i przyjemności to FSD na off.
Natomiast jest bezpieczniej, mam wrażenie że jest bardziej asekuracyjna.
Pokrętłem zwiększysz w tempomacie ale gdy nawiguje sama, to więcej się nie da i nigdy się wcześniej nie dawało wyjść po za zakres procentowy lub kilometrowy ustawiony w menu.